29-letni kierowca tira przyznał się do spowodowania wypadku, w którym zginęło trzech 18-latków, a czwarty trafił do szpitala - poinformowała Elżbieta Potoczek-Bara z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Prokuratura zarzuciła kierowcy ciężarówki naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowanie wypadku, w którym trzy osoby zginęły, a jedna została ranna. Zgodnie z treścią zarzutów, kierowca nie zachował szczególnej ostrożności w rejonie skrzyżowania, nie zachował bezpiecznej odległości, a także nieuważnie obserwował drogę.
29-latek przyznał, że się zagapił, a do wypadku doszło przez jego nieuwagę.
Jechał za szybko
Według ustaleń policji, kierowca poruszał się z nadmierną prędkością. W miejscu, gdzie dozwolona prędkość wynosi 70 km/h, jechał powyżej 80 km/h.
Na wniosek prokuratury sąd aresztował mężczyznę w niedzielę wieczorem na trzy miesiące. Za kratki może trafić na osiem lat.
Do wypadku doszło w piątek wieczorem w Podgórskiej Woli (pow. Tarnów). Jadący volkswagenem golfem czterej nastolatkowie sygnalizowali zamiar skrętu w lewo. Wtedy w tył samochodu uderzyła ciężarówka i zepchnęła ich na przeciwny pas ruchu, prosto pod koła nadjeżdżającej ciężarówki.
Trzech nastolatków zginęło na miejscu, czwarty został przewieziony do szpitala.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: zdjęcia z 21 października (TVN24)