Zbigniew Ziobro doprowadzony do Sejmu

Zbigniew Ziobro
Ziobro: przyjechałem celowo do Polski
Źródło: TVN24

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został zatrzymany przez policję i doprowadzony do budynku sejmowego. Funkcjonariusze wcześniej nie zastali go pod trzema adresami. Poseł PiS pojawił się za to w studiu partyjnej telewizji.

O godzinie 9.30 Zbigniew Ziobro pojawił się w studiu Telewizji Republika. Do siedziby telewizji policjantów nie wpuścił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i partyjnej TV Republika Tomasz Sakiewicz.

W SOBOTĘ O GODZINIE 18 W TVN24 POWTÓRZYMY REPORTAŻ "REPUBLIKA PROPAGANDY"

Zbigniew Ziobro zatrzymany przez policję

Po godzinie 10.15. Ziobro zakończył rozmowę. Krótko przed godziną 10.30 wyszedł do policjantów, którzy zjawili się przed siedzibą telewizji. - Chcę wyjść do policji - zapowiadał, stojąc w towarzystwie pracowników partyjnej telewizji. Policjanci niedługo po tym zatrzymali Ziobrę. Poseł przed godziną 11 został doprowadzony do budynku sejmowego, w którym znajduje się sala posiedzeń komisji śledczej ds. Pegasusa.

Komisja jednak rozpoczęła posiedzenie planowo - o godzinie 10.30, bez udziału Ziobry. Jej członkowie opowiedzieli się za 30-dniowym aresztem dla byłego ministra. Komisja następnie zakończyła posiedzenie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kilkunastominutowe posiedzenie komisji. Wniosek o areszt dla Ziobry

Po doprowadzeniu do Sejmu i zakończeniu posiedzenia komisji Ziobro stwierdził, że jej członkowie "zbiegli, uciekli". - Komisja stchórzyła, przestraszyła się i nagle zakończyła (posiedzenie - red.), żeby się ze mną nie zmierzyć - ocenił.

- Bała się spotkać ze mną, tak bardzo chcieli mnie przesłuchać, tak bardzo przebierali nogami i nagle jestem, przyjeżdżam i oni uciekają - mówił. Były minister stwierdził też, że "przez całą noc jechał do Polski" i był w "odpowiednim czasie w Warszawie", a "rolą komisji i służb jest doprowadzić" go na przesłuchanie.

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro
Źródło: PAP/Paweł Supernak

Zbigniew Ziobro po godz. 12 pojawił się przed salą komisji w otoczeniu swoich najbliższych współpracowników - m.in. Marcina Warchoła, Michała Wójcika i Mariusza Goska - by wygłosić oświadczenie. - Drodzy państwo, przez całą noc jechałem tu dzisiaj do Polski, by spotkać się, jak się domyślam, z tą tak zwaną nielegalną komisją do spraw Pegasusa. A tu się okazało, że Donald Tusk znowu okazał się być miękiszonem i zgniecionym naleśnikiem - oświadczył Ziobro.

- Dlatego, że wtedy, kiedy tu już przybyłem, przywieziony przez policjantów, komisję, a pewnie i Donalda Tuska, obleciał taki strach, że gwałtownie zakończyli swoje spotkanie, a przez tyle miesięcy przebierali nogami i wielokrotnie wzywali mnie do stawienia się przed tą komisją - kontynuował.

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro
Źródło: PAP/Rafał Guz

Ziobro przekonywał, że celowo przyjechał do Polski z uwagi na posiedzenie komisji. - Będąc w procesie rehabilitacji za granicą, przerwałem tę rehabilitację związaną z powikłaniami pooperacyjnymi, tylko po to, by dać szansę członkom komisji, by realizując zalecenia Donalda Tuska pytali mnie o Pegasusa - mówił.

Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości, członkowie komisji zrozumieli, że spotkanie z nim będzie dla nich "trudnym doświadczeniem". - Mimo nieprzespanej nocy byłem gotowy zmierzyć się z tymi wybitnymi członkami komisji - zapewniał.

Po zakończeniu oświadczenia, Ziobro opuścił teren budynku, w którym miała odbyć się komisja. Następnie opublikował wpis na platformie X. "Gdy dotarłem w asyście policji do Sejmu zatrzymała mnie Straż Marszałkowska, tłumacząc, że muszę poczekać z wejściem na obrady komisji, bo 'jeszcze proceduje i ma podjąć decyzję'. Takie polecenie wydała im przewodnicząca Magdalena Sroka" - napisał. "5 minut później strażnicy mi powiedzieli, że komisja zakończyła obrady. O tym, że komisja ds. Pegasusa jest nielegalna, zdecydował Trybunał Konstytucyjny we wrześniu 2024 r. Dzisiaj cała Polska zobaczyła, że Donald Tusk i jego nominaci to tchórze, którzy boją się prawdy" - dodał.

Rzecznik Prasowy Komendanta Stołecznego Policji mł. insp. Robert Szumiata odpowiadał na pytania dziennikarzy przed zatrzymaniem Ziobry. Podkreślił, że policjanci prowadzą "czynność administracyjno-porządkową". - Nie ma mowy o jakiejkolwiek inwigilacji czy śledzeniu danej osoby, bo byłoby to wtedy niezgodne z prawem - powiedział. Dodał też, że policja dowiedziała się o miejscu pobytu Ziobry "z telewizji".

Tuż przed zatrzymaniem Ziobro powiedział jednemu z policjantów, że "dostosuje się do jego zaleceń". - Chcę pana poinformować jednak, że mamy do czynienia z sytuacją, w której doszło do złamania zasad prawa, ponieważ polska konstytucja mówi, że wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i niepodważalne - oświadczył. Były minister pokazał policjantowi kartkę i powiedział: - Tu jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który delegalizuje twór, jakim była komisja śledcza ds. Pegasusa.

Zbigniew Ziobro w trakcie rozmowy w studiu partyjnej telewizji
Zbigniew Ziobro w trakcie rozmowy w studiu partyjnej telewizji
Źródło: PAP/Rafał Guz

CZYTAJ TAKŻE: Radny PiS i dwie partyjne kandydatki. Dzisiaj pracują w TV Republika

Republika propagandy
Dowiedz się więcej:

Republika propagandy

Policja pod trzema adresami

Wcześniej - tuż po godzinie szóstej - policjanci ze Skierniewic i Łodzi przyjechali przed dom Ziobry. Kilkakrotnie dzwonili do bramy, ale nikt im nie otworzył.

- Nie zastaliśmy na miejscu osoby, którą mieliśmy doprowadzić. Mamy czas do godziny 10.30, żeby zrealizować sądowy nakaz zatrzymania tej osoby. O dalszym przebiegu działań zdecyduje dowódca - mówiła dziennikarzom, którzy zgromadzili się przed domem Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu, młodszy aspirant Aneta Placek z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach. Dodała, że policjanci stawili się w tym miejscu na podstawie nakazu sądu, który 28 stycznia wpłynął do skierniewickiej policji.

Funkcjonariusze policji pod domem Zbigniewa Ziobry w miejscowości Jeruzal
Funkcjonariusze policji pod domem Zbigniewa Ziobry w miejscowości Jeruzal
Źródło: PAP/Marian Zubrzycki

Pytana o to, czy policja miała informację, że w domu tym może przebywać Ziobro, odparła, że "takich informacji przekazywać nie może". - Ten adres jest wskazany w nakazie doprowadzenia - uściśliła.

Placek nie ujawniła, ilu policjantów pojawiło się przed domem byłego ministra sprawiedliwości. Zapewniła przy tym, że ich liczba jest wystarczająca do zapewnienia bezpieczeństwa zarówno samej osobie doprowadzonej, jak i funkcjonariuszom, którzy tego dokonują, a także osobom postronnym.

Policja przed domem Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu
Źródło: TVN24

Przebywający na miejscu dziennikarz TVN24 Jan Piotrowski zauważył, nie jest to jedyny adres, pod którym szukają Ziobry funkcjonariusze policji. - Jest ich więcej, ale sami policjanci nie mówią, gdzie i dokładnie jakie czynności realizują - relacjonował.

Po godzinie 8 policjanci podjęli drugą próbę - zadzwonili do bramy, jednak i tym razem nikt im nie otworzył.

Przed godziną 9 inni funkcjonariusze przyjechali pod inny adres Ziobry - na warszawskim Ursynowie. - W tym miejscu policjanci wykonują czynności administracyjno-porządkowe na polecenie Sądu Okręgowego, zmierzające do zatrzymania i doprowadzenie świadka na przesłuchanie - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa II, p.o. podkom. Ewa Kołdys. 

Funkcjonariusze policji przy mieszkaniu Zbigniewa Ziobry na warszawskim Ursynowie
Funkcjonariusze policji przy mieszkaniu Zbigniewa Ziobry na warszawskim Ursynowie
Źródło: TVN24

Kołdys nie udzieliła więcej informacji. Dopytywana, jaki jest cel działań policjantów w miejscu, gdzie nie ma Ziobry, odpowiedziała: - Każda osoba, wobec której wykonujemy swoje czynności tego typu, ma prawo, jeżeli ma takie odczucie (...), złożyć zażalenie na jakąkolwiek z czynności, zasadności bądź podstaw prawnych wykonywania takich czynności. - Czekamy na informację, jaka będzie dalsza decyzja - oznajmiła.

Rzeczniczka wilanowskiej policji Ewa Kołdys: policjanci wykonują czynności administracyjno-porządkowe

W oświadczeniu opublikowanym w serwisie X Polska Policja podkreśliła: "Na podstawie art. 15 ust. 1 pkt 2 ustawy o Policji, policjanci mają prawo do zatrzymywania osób w trybie i przypadkach określonych w przepisach kodeksu postępowania karnego i innych ustaw".

"W przypadku otrzymania postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie zarządzającego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie w charakterze świadka na posiedzenie Sejmowej Komisji Śledczej, Policja przeprowadza kontrolę adresu zameldowania świadka. Jeśli świadek nie przebywa w miejscu zameldowania, sprawdzane są inne miejsca ewentualnego pobytu. Czynności podejmowane w powyższym zakresie mają charakter administracyjno-porządkowy, nie ma możliwości stosowania czynności o charakterze operacyjnym/niejawnym" - wyjaśniono.

Po godzinie 9 policjanci pojawili się pod trzecim adresem - przy alei Wilanowskiej w Warszawie.

Policjanci przed mieszkaniem Zbigniewa Ziobry
Policjanci przed mieszkaniem Zbigniewa Ziobry
Źródło: tvnwarszawa.pl

Policja "nie ma dużo możliwości"

- W tej chwili mamy do czynienia z sytuacją dość kuriozalną - komentowała przed godziną siódmą na antenie TVN24 adwokat Anna Mika-Kozak. - Minister sprawiedliwości, prawnik uniemożliwia czynność, która została wymuszona postanowieniem sądu okręgowego - zauważyła. Rozmówczyni TVN24 dodała, że policja "tak naprawdę nie ma dużo możliwości" zastosowania innych środków oprócz tych, że "będzie próbowała ustalić miejsce pobytu Ziobry oraz będzie próbowała jakoś się z nim porozumieć, zaprosić do samochodu i przewieźć do Sejmu, a tam przekazać Straży Marszałkowskiej, która na terenie Sejmu realizuje uprawnienia policji co do doprowadzenia przed komisję śledczą".  

Adwokat Anna Mika-Kozak: mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną
Źródło: TVN24

Rosati: Ziobro może sam stawić się przed komisję

Mecenas Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, mówił z kolei TVN24, że Ziobro może sam stawić się przed komisję ds. Pegasusa. - To byłby dowód prawidłowego postępowania każdego obywatela - podkreślił, dodając, że komisja wbrew temu, co przekazuje Ziobro, działa legalnie. 

- Jeżeli były minister sprawiedliwości nie stawi się przed komisją, to po części te konsekwencje są do wyobrażenia - wyjaśniał Rosati. - To znaczy zostanie po prostu doprowadzony - stwierdził.

Adwokat zwrócił uwagę, że funkcjonariusze policji realizują postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie, który zezwolił na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ziobry, by wyegzekwować, zgodnie z polskim prawem, obowiązek jego stawiennictwa przed komisją śledczą i umożliwienia mu złożenia zeznań.

Przemysław Rosati: Ziobro może sam stawić się przed komisję
Źródło: TVN24

Ziobro ma zostać doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej

Na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości, a obecnie posła PiS Zbigniewa Ziobry na posiedzenie komisji zgodził się w poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie. Komentując poniedziałkową decyzję sądu, Ziobro mówił w Polsat News, że pomimo tego, iż przebywa za granicą, to przybędzie do Polski, bo "nie obawia się funkcjonariuszy". Oświadczył, że nie stawi się dobrowolnie przed komisją.

"Decyzja sądu o pozbawieniu mnie wolności i przymusowym doprowadzeniu przed 'komisję' ma charakter przestępczy. Poinformuję o tym policję, która po mnie przyjdzie, ale nie będę stawiał czynnego oporu" - zadeklarował we wtorek na platformie X.

Były szef resortu sprawiedliwości uważa, że sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa jest nielegalna i jako taka nie może wnioskować do sądu o jego przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Ziobro powołuje się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który 10 września ub.r. uznał, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją.

W opublikowanym w czwartek przez Sąd Okręgowy w Warszawie uzasadnieniu do postanowienia o zatrzymaniu i doprowadzeniu Ziobry podkreślono, że sąd nie podziela twierdzenia, iż wobec treści wrześniowego wyroku TK brak jest podmiotu mającego uprawnienie do wystąpienia do sądu okręgowego o orzeczenie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu świadka na posiedzenie komisji.

Wskazano na bardzo poważne wątpliwości co do skuteczności powołania na urząd Sędziego TK jednego z członków orzekającego we wrześniu składu Trybunału (chodzi o Jarosława Wyrembaka).

>> CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd o zarzutach podnoszonych przez Ziobrę

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro
Źródło: PAP/Tomasz Gzell

Ziobro nie stawia się na posiedzenia komisji śledczej

Do tej pory Ziobro kilkukrotnie nie stawił się na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. W związku z tym komisja wystąpiła z wnioskiem do sądu o zgodę na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Sejm uchylił mu w tym celu immunitet.

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: