Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro oświadczył w sobotę, że marszałek Senatu Tomasz Grodzki brał łapówki. Stwierdził, że formułowany jest kolejny wniosek o uchylenie jego immunitetu. Do tych słów odniósł się w sobotę Grodzki. - Nigdy ani nie przyjmowałem żadnych łapówek, ani nie warunkowałem operacji od wpłaty pieniędzy - poinformował. - Mam czyste sumienie - dodał.
- Pan marszałek Grodzki brał łapówy i ordynarnie wymuszał łapówy, tak wynika z ustaleń procesowych prokuratury, od biednych chorych pacjentów - powiedział w sobotę Zbigniew Ziobro w radiu RMF. - Prokuratura, którą kieruję, chce sformułować zarzuty, tylko pan Grodzki chowa się za immunitetem. Mamy kilkanaście osób, z imienia i nazwiska, które mają odwagę cywilną pod odpowiedzialnością karną oskarżyć pana Grodzkiego, prawą rękę Donalda Tuska o powszechne łapownictwo - oświadczył Ziobro. Według ministra Tusk chroni Grodzkiego w ten sposób, że ponownie wystawia go jako kandydata w wyborach do Senatu, aby uzyskał immunitet. Jak dodał, jako prokurator generalny, który nadzoruje tę sprawę, uważa, że wnioski o postawienie przed sądem marszałka Senatu są zasadne. Natomiast "Grodzki ze swoimi kumplami z Platformy" blokuje sprawę, tak by nie mógł się nią zająć sąd. Zbigniew Ziobro poinformował też, że "formułowany jest kolejny wniosek o uchylenie immunitetu" Tomaszowi Grodzkiemu.
Ziobro mówił o tym również podczas sobotniej konferencji prasowej, pytany o aferę wizową. - Zebrany materiał procesowy w najmniejszym stopniu nie wskazuje na jakikolwiek przestępczy udział pana (Piotra) Wawrzyka w procederze korupcyjnym. Nie ma na to grama dowodu. Natomiast jest mnóstwo dowodów wskazujących na korupcyjny proceder pana marszałka Grodzkiego, trzeciej osoby w państwie, którą chroni Donald Tusk - stwierdził. - I tam i tu mamy ogromne podobieństwo. Bo w przypadku wiz łapówki były za co? Za czas, za przyspieszenie wydania wizy. A w przypadku łapówek, które dostawał według ustaleń prokuratury pan Grodzki, za co były łapówki? Też za czas, tylko za przyspieszenie ratowania zdrowia pacjentów, którzy płacili za to duże pieniądze - stwierdził Ziobro.
Grodzki: mam czyste sumienie
Do zarzutów Ziobry odniósł się w sobotę marszałek Grodzki. - Nigdy ani nie przyjmowałem żadnych łapówek, ani nie warunkowałem jakiejś operacji od wpłaty pieniędzy - stwierdził. Przypomniał, że "nagonka" na niego "rozpętała się", kiedy został marszałkiem Senatu.
- Jeden z mieszkańców Szczecina zeznał w prokuraturze, że oferowano mu 5 tysięcy złotych za zeznawanie przeciwko mnie. Mam kilkadziesiąt listów od pacjentów, którzy mówią, jak było naprawdę, że w nocy przyjeżdżałem ich doglądać i nie było mowy o żadnych pieniądzach. Z uwagi na ochronę pacjentów nie ujawniam oczywiście ich nazwisk - zaznaczył Grodzki.
Przekonywał, że ma w tej kwestii "czyste sumienie". - A pana ministra Ziobro, kiedyś pan premier Miller opisał i myślę, że był zbyt łaskawy w swojej ocenie - dodał.
Oskarżenia pod adresem marszałka Grodzkiego
W maju 2022 roku Senat odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu. Uchylenia domagała się Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która w grudniu 2021 roku skierowała ponowny wniosek w tej sprawie. Według tej prokuratury Grodzki, pełniąc funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej, przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich. Chodziło o art. 228 Kk, czyli zarzut "sprzedajności osoby pełniącej funkcję publiczną". Grodzki, który jest profesorem nauk medycznych, chirurgiem, wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw.
Źródło: TVN24, PAP