Nie stało się najlepiej - tak poseł Prawa i Sprawiedliwości Bolesław Piecha skomentował sprawę Zbigniewa Girzyńskiego, który został zawieszony w prawach członka PiS, gdy media poinformowały o tym, że zaszczepił się przeciwko COVID-19. - Sądzę jednak, że jego winy było tam niewiele - zaznaczył Piecha.
Poseł PiS Zbigniew Girzyński został we wtorek wieczorem zawieszony w prawach członka partii. Niedługo później wydał oświadczenie, w którym potwierdził doniesienia mediów, że został zaszczepiony przeciwko COVID-19. Zapewniał jednak, że nie prosił nikogo o pierwszeństwo w kolejce i "postąpił od A do Z zgodnie z obowiązującym prawem" jako pracownik naukowy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Piecha: nie stało się najlepiej
Sprawę Girzyńskiego komentował w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł PiS Bolesław Piecha. Ocenił, że "nie stało się najlepiej". - To nie jest dobre w opinii publicznej jak ktoś jest - jak się mówi na Śląsku - wyrywny, wrzuca się do pierwszej kolejności, choć nie był do tego uprawniony - mówił.
Według Piechy Girzyński nie był uprawniony do szczepienia. - Chyba że przyjmiemy, że politycy są uprawnieni w pierwszym rzędzie, bo się spotykają z ludźmi. Ale ja mam wielu znajomych, który nie są politykami, pracują w sklepie, różnego rodzaju punktach usługowych i cierpliwie czekają na swoją kolej. Sądzę, że to jest dobry wzorzec - dodał.
Wyraził jednak przekonanie, że "jego (Girzyńskiego) winy było tam niewiele". - Błędy organizacyjne na początku szczepień się zdarzały. Mam nadzieję, że z biegiem rozkręcania się akcji szczepień tych błędów będzie mniej - powiedział.
Dwugłos w sprawie szczepienia Girzyńskiego
Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że na toruńskim uniwersytecie "doszło do naruszenia zasad szczepień". - To jest niezachowanie standardów, sytuacja niedopuszczalna - mówił na konferencji. Zapowiedział też kontrolę NFZ i ministerstwa edukacji na tej uczelni.
Z kolei Marcin Czyżniewski, rzecznik Uniwersytetu Mikołaja Kopernika przekonywał w rozmowie z reporterem TVN24, że zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 14 stycznia poseł Girzyński miał prawo się zaszczepić. Pod koniec grudnia - mówił rzecznik - ministerstwo poinformowało uczelnię, że jej pracownicy mogą składać deklarację chęci przyjęcia preparatu i "będą szczepieni w 2021 roku w grupie nauczycieli akademickich".
14 stycznia Rada Ministrów zawęziła grupę pracowników akademickich, którzy mogą się zaszczepić, ale - jak tłumaczył rzecznik - "w paragrafie drugim jest stwierdzenie, że osoby, które otrzymały już skierowania, mogą rejestrować się na szczepienia".
Osoby, którym przed dniem wejścia w życie niniejszego rozporządzenia zostało wystawione skierowanie na szczepienie ochronne przeciwko COVID-19, są uprawnione, w okresie ważności tego skierowania, do poddania się temu szczepieniu.
Piecha: sądzę, że pani Emilewicz można wybaczyć
Piecha odniósł się też do sprawy posłanki klubu PiS Jadwigi Emilewicz i wyjazdu jej synów na narty pomimo obowiązujących obostrzeń. Emilewicz przeprosiła i przyznała, że to był błąd. Nie zostały jednak wyciągnięte wobec niej żadne konsekwencje w klubie parlamentarnym.
- Nie jestem jakobinem, mam duże serce, wybaczam ludziom błędy. Sądzę, że pani Emilewicz można wybaczyć. Przeprosiła, powiedziała, że nie powinna tego robić i tyle - odparł.
Źródło: TVN24