Dzisiaj zbiera się zarząd PO, który omówi sytuację polityczną po wyborze premiera Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, a także przygotowania do listopadowych wyborów samorządowych. - Będę namawiał premiera, by zaangażował się w kampanię - zapowiada szef sztabu PO Robert Tyszkiewicz. Sam Tusk mówił, że jego udział w kampanii będzie "ograniczony".
Tusk obejmie stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej 1 grudnia. W poniedziałek zapowiedział, że tego dnia zrezygnuje z kierowania Platformą. Wcześniej ma podać swój rząd do dymisji. - Potrzebna jest ocena sytuacji, którą rodzi decyzja o wyborze Donalda Tuska na funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej we wszystkich aspektach zarówno partyjnych jak i rządowych - powiedział we wtorek wiceszef PO, wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk. Nie wiadomo jednak, czy premier poinformuje zarząd o swej ewentualnej decyzji dotyczącej kandydata na nowego premiera. Z rozmów PAP z politykami Platformy wynika, że niemal pewne jest wskazanie obecnej marszałek Sejmu Ewy Kopacz, bliskiej współpracowniczki Tuska od lat. - Nie wiem, czy premier będzie chciał nas poinformować, bo wtedy musiałby to zrobić wbrew prezydentowi - wyjaśnił jeden z członków zarządu. Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek zapowiedziała we wtorek, że prezydent Bronisław Komorowski desygnuje nowego premiera po rozmowach z siłami politycznymi, a ten proces rozpocznie się dopiero po złożeniu dymisji przez Tuska.
Kampania samorządowa
Środowe posiedzenie zarządu PO, które rozpocznie się o godz. 15 ma być poświęcone również zaplanowanym na 16 listopada wyborom samorządowym. Tyszkiewicz zapowiedział, że będzie namawiał Tuska, by wsparł Platformę w kampanii wyborczej. - Ja, podobnie jak i pewnie wszystkie środowiska Platformy, liczę, zwłaszcza dziś, na obecność premiera w kampanii. Będę gorąco przekonywał go do tego, żeby na ile mu tylko nowa sytuacja i nowe obowiązki pozwolą, był w tej kampanii obecny. Jestem przekonany, że tak jak wspiera naszych kandydatów w wyborach uzupełniających do Senatu, też będę miał okazję, by zaprosić go do uczestnictwa w kampanii - powiedział szef sztabu PO. W poniedziałek Tusk mówił, że będzie brał "ograniczony" udział w samorządowej kampanii wyborczej. Zaznaczył, że ma bardzo poważny argument, który każe mu troszczyć się o to, kto wygra wybory szczególnie do sejmików wojewódzkich. - Sejmiki wojewódzkie, czyli władze regionalne to jest jeden z głównych partnerów w Unii Europejskiej, także do wydawania pieniędzy. (...) Chciałbym, by w polskich regionach rządzili ludzie, którzy wierzą w sens Europy, a nie którzy chcą od Europy odwracać się plecami, bo od tego zależy także skuteczne, mądre i takie do przodu wydawanie pieniędzy europejskich - powiedział. Swą decyzję o rezygnacji z kierowania PO argumentował tym, że "byłoby czymś dwuznacznym i osłabiającym jego skuteczność, gdyby usiłował łączyć partyjną rolę w Polsce z rolą szefa Rady Europejskiej". - Dlatego to rozstrzygnięcie nie nastąpi jutro, ale na pewno do końca roku definitywnie - dodał. Wyraził przy tym pogląd, że "optymalne" jest też łączenie funkcji premiera i szefa partii. - Moje doświadczenie pokazuje, że jeśli jest się premierem i chce się naprawdę rządzić twardą ręką, a czasami trzeba rządzić twardą ręką, to lepiej, gdy to robi ktoś, kto jest też szefem partii mającej większość - ocenił premier.
Rywalizacja o fotel szefa PO
Statut PO przewiduje, że w razie rezygnacji przewodniczącego jego obowiązki przejmuje pierwszy zastępca (obecnie jest nim Kopacz). W Platformie pojawiają się jednak również postulaty przeprowadzenia nowych wyborów szefa partii. Sekretarz generalny PO Paweł Graś uważa, że wybory nowego szefa partii powinny odbyć się po wyborach parlamentarnych w 2015 r. B. wiceszef i sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna opowiedział się we wtorek za tym, by nowy przewodniczący został wskazany jeszcze przed wyborami do Sejmu. - Uważam, że w wyborach parlamentarnych 2015 roku, w starciu z PiS, które będzie pytaniem o następne cztery lata, Platforma powinna być gotowa do podjęcia największych wyzwań. W tej sytuacji, kampanii wewnętrznej, niezamknięcia tych wyborów, będzie to trudne. (...) Zależy mi na tym, by PO wygrała te wybory, dlatego mówię: zamknijmy jak najszybciej wybór, dajmy mandat przewodniczącemu, nowym władzom - mówił Schetyna w TVP Info. Powtórzył, że nie wyklucza startu na szefa PO. Zgodnie ze statutem Platformy przewodniczący tej partii wybierany jest "w wyborach powszechnych przez wszystkich członków posiadających czynne prawo wyborcze". Ostatnie wybory szefa PO odbyły się w sierpniu zeszłego roku. Wygrał je Tusk, na którego głosowało prawie 80 proc. członków ugrupowania. Jego kontrkandydat, b. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (dziś Polska Razem) otrzymał ok. 20 proc. głosów. W wyborach nie wziął udziału Schetyna. We wtorek tłumaczył, że nie chciał kandydować przeciwko Tuskowi, ponieważ takie starcie mogłoby być "kłopotem dla Platformy i grozić jej podziałem".
Autor: db//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP