Bez rozpoznania pozostawił Sąd Okręgowy w Lublinie zażalenie Marii Nowińskiej, byłej żony Janusza Palikota, na umorzenie śledztwa dotyczącego oświadczeń majątkowych polityka oraz działania na szkodę spółki Jabłonna SA, w której miał on udziały. Postanowienie lubelskiego sądu jest nieprawomocne.
W postanowieniu wydanym we wtorek lubelski sąd uznał, że Nowińska nie jest uprawniona do wniesienia zażalenia, ponieważ nie jest osobą pokrzywdzoną w tej sprawie. Nowińska domagała się uchylenia postanowienia prokuratury i przekazania jej sprawy do prowadzenia.
Nie ma poszkodowanych, nie ma sprawy
Pokrzywdzonym jest tylko ten, w czyje dobro bezpośrednio godzi przestępstwo - uzasadniała postanowienie sędzia Dorota Dobrzańska. Nowińska nie jest pokrzywdzona zarówno w wątku oświadczeń majątkowych składanych przez Palikota, jak i spółki Jabłonna SA. Następcy prawni nieistniejącej już spółki Jabłonna nie kwestionowali decyzji prokuratury, Nowińska nie miała w niej udziałów.
W procesie karnym nie może występować równolegle dwóch pokrzywdzonych, spółka akcyjna i była żona jedynego akcjonariusza - tłumaczyła sędzia Dobrzańska.
Kontrola oświadczenia
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Palikota skierowało do prokuratury CBA w połowie lipca ubiegłego roku. Było ono efektem kontroli oświadczeń Palikota (wówczas b. posła PO i lidera startującego w wyborach Ruchu Palikota), którą Biuro prowadziło od września 2010 r. do czerwca 2011 r.
Zawiadomienie CBA włączono do śledztwa dotyczącego spółki Jabłonna z Lublina i poświadczenia nieprawdy w oświadczeniach majątkowych polityka, które już wcześniej prowadziła warszawska prokuratura.
Śledztwo ws. działania na szkodę spółki prokuratura wszczęła w lutym 2008 r. na wniosek b. żony Palikota. Według niej tuż przed rozwodem poseł miał wyprowadzić bez jej zgody akcje do kontrolowanych przez siebie spółek w rajach podatkowych, m.in. na Karaibach i w Luksemburgu.
Brak znamion czynu zabronionego
Prokuratura Okręgowa w Warszawie w grudniu ubiegłego roku umorzyła śledztwo z powodu braku znamion czynu zabronionego. Jak informowała wówczas prokuratura w komunikacie "analiza kwestionowanych oświadczeń majątkowych dowodzi, że pomimo nieprecyzyjnego opisania w nich zobowiązań albo braku wszystkich elementów majątku posła - zamiarem Janusza Palikota nie było zafałszowanie jego sytuacji finansowej".
W dokumentach brakowało informacji m.in. o składnikach majątku i pożyczkach, o których - jak napisała prokuratura - "opinia publiczna była informowana za pośrednictwem mediów i których Janusz Palikot nie ukrywał".
W ocenie prokuratora Januszowi Palikotowi można przypisać co najwyżej nieumyślną formę winy - niedbalstwo. Tym samym nie wyczerpał on znamion przestępstwa złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego, gdyż czyn ten można popełnić jedynie umyślnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie
Decyzje "logiczne, racjonalne i zorientowane na ochronę interesów"
Prokuratura badała też wątek działania członków zarządu, rady nadzorczej i akcjonariuszy nieistniejącej już spółki Jabłonna S.A., w tym Palikota, miedzy marcem 2003 r. a czerwcem 2004 r. Sprawdzano m.in., czy decyzja o podwyższeniu kapitału firmy wyrządziła co najmniej 60 mln zł szkody spółce oraz byłej żonie Janusza Palikota - jako współwłaścicielce akcji.
Po analizie dowodów prokuratura uznała, że decyzje w spółce były "logiczne, racjonalne i zorientowane na ochronę interesów" przedsiębiorstwa. Były to - według prokuratury - decyzje korzystne także z punktu widzenia Palikota i jego byłej żony. Według prokuratury nie ma też podstaw do uznania, że decyzje podejmowane w spółce doprowadziły do ukrycia majątku, o który spierali się byli małżonkowie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24