- Nie ma kraju na świecie, gdzie będzie cudownie i rewelacyjnie w obszarze wsparcia i pomocy społecznej - powiedział w "Jeden na jeden" minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do protestu rodziców w Sejmie, którzy walczą o większą pomoc państwa dla swoich niepełnosprawnych dzieci. - W polityce społecznej zawsze oczekiwań jest więcej, zawsze potrzeb jest więcej niż możliwości finansowych - stwierdził.
Od środy w Sejmie protestuje ok. 20 osób - rodzice ze swoimi niepełnosprawnymi dziećmi. Domagają się m.in. natychmiastowej podwyżki świadczenia pielęgnacyjnego, które otrzymują rezygnujący z pracy rodzice niepełnosprawnych dzieci, a także uzawodowienia tej opieki. Zapowiadają, że będą w Sejmie do skutku.
Świadczenie wzrośnie
Minister powiedział, że świadczenie sukcesywnie rosło od 2009 roku i jeszcze przed protestem rodziców w Sejmie ustalono w trakcie konsultacji, że wzrośnie do poziomu płacy minimalnej w 2016 roku.
- Przedstawiliśmy realną propozycję, w której przesunęliśmy środki w tym roku z innych działów na rzecz przyspieszenia dochodzenia do minimalnego wynagrodzenia, tak jak to było obiecywane: w 2016 roku. Nie było mowy o 2014 czy 2015 roku - powiedział minister.
Będzie jeszcze więcej pieniędzy?
Kosiniak-Kamysz nie chciał zdradzić, czy rząd znajdzie jeszcze więcej pieniędzy i zwiększy wsparcie dla niepełnosprawnych rodzin ponad to, co premier zaproponował w weekend podczas spotkania z rodzicami. O takiej możliwości mówił w "Kawie na ławę" minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL).
- Ja jestem jak najbardziej zainteresowany, żeby na pomoc społeczną, wsparcie nie tylko rodziców dzieci niepełnosprawnych, znaleźć więcej pieniędzy - powiedział minister. Dodał jednak, że na dziś realną propozycją jest ta już przedstawiona. Wyjaśnił jednak, że nie jest prawdą to, że państwo wspiera ludzi niepełnosprawnych kwotą tylko 800 złotych. I wymienił: - Jest świadczenie pielęgnacyjne, zasiłek pielęgnacyjny, renta socjalna, do tego dochodzi cała sfera pomocy społecznej: zasiłek celowy, zasiłek okresowy.
"Premier nigdy się nie wymigiwał"
Minister powiedział, że spotkania z protestującymi rodzicami były "trudne". - Nie zawsze wszyscy mają odwagę przyjść na takie spotkanie, pan premier nigdy się nie wymigiwał od tego typu konfrontacji - powiedział minister. - To nie jest reguła dla świata polityki.
Szef MPiPS dodał, że nie zamierza zlikwidować swojego gabinetu politycznego, żeby szukać oszczędności w resorcie. Minister Sawicki zapowiedział, że zrezygnował z powołania takiego organu wewnątrz resortu rolnictwa.
- Oszczędność wynikająca z likwidacji gabinetu politycznego to ładnie brzmiące hasła, ale nie sprawi ona, że w Polsce będzie się lepiej żyło - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Rodzice protestują w Sejmie
Protestujący, z którymi spotkał się w sobotę premier Donald Tusk, odrzucili jego propozycję dotyczącą wysokości świadczenia pielęgnacyjnego. Według szefa rządu od 1 maja miałoby ono wzrosnąć do 1 tys. zł netto, od 1 stycznia 2015 r. do 1200 zł, a od 2016 r. do wysokości płacy minimalnej brutto. Protestujący od początku domagają się jednak, by świadczenie to wzrosło z 820 zł obecnie do wysokości płacy minimalnej (w 2014 r. jest to 1680 zł brutto) już teraz.
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24