Od miesiąca w celi aresztu tymczasowego przebywa Zbigniew M., do niedawna szef warszawskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego – dowiedział się reporter tvn24.pl. Zatrzymali go agenci CBA. Prokurator zarzuca mu pięć czynów łapownictwa. Sprawa ma związek ze śledztwem, które dotyczy funkcjonowania zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się wyłudzaniem podatku VAT.
Według informacji tvn24.pl - potwierdzonych w niezależnych od siebie źródłach - do zatrzymania Zbigniewa M. doszło 8 stycznia w Warszawie. W służbie antykorupcyjnej M. był od pierwszych miesięcy jej istnienia. Został przyjęty do pracy przez twórców CBA: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Pierwszy jest teraz szefem MSWiA i koordynatorem służb specjalnych, drugi jego zastępcą.
Tego samego dnia zatrzymany został również inny były funkcjonariusz CBA Rafał G. To były już wiceszef pionu operacyjnego Biura. Od miesiąca sprawa jest utrzymywana w ścisłej tajemnicy.
Ścisła tajemnica
Zapytaliśmy o to przedstawiciela biura prasowego Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
- Nie odpowiem na żadne pytanie – przekazał nam jedynie rzecznik tej formacji Temistokles Brodowski.
Pytania skierowaliśmy również do Prokuratury Krajowej, która nadzoruje śledztwo. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Ale fakt aresztowania Zbigniewa M. potwierdziliśmy w Sądzie Okręgowym w Łodzi.
- W dniu 10 stycznia Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia po rozpoznaniu na posiedzeniu wniosku prokuratora zastosował wobec Zbigniewa M. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania do dnia 31 marca 2020 roku – przekazała nam rzecznik sądu okręgowego Monika Pawłowska-Radzimierska.
Wniosek o areszt M. złożył prokurator z pionu przestępczości zorganizowanej i korupcji łódzkiej delegatury Prokuratury Krajowej.
Z tej samej odpowiedzi wynika, że M. jest podejrzany o dokonanie pięciu przestępstw z artykułu 228 paragraf 3 Kodeksu karnego. Ten przepis przewiduje karę do dziesięciu lat więzienia dla funkcjonariusza publicznego za "przyjmowanie korzyści majątkowej lub osobistej, lub jej obietnicę za zachowanie stanowiące naruszanie przepisów prawa".
Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl drugi z zatrzymanych, były wiceszef pionu operacyjnego CBA Rafał G. nie trafił do aresztu, choć również usłyszał zarzuty karne. Nie udało nam się jednak dowiedzieć, jakie dokładnie zostały mu przedstawione.
Ludzie ze środka
Rozmawialiśmy z byłymi funkcjonariuszami tej służby i policjantami, aby odtworzyć ścieżkę kariery Zbigniewa M. Pamięta go były szef CBA Paweł Wojtunik.
- Zrobiono mu krzywdę, awansując na tak wysokie stanowisko. Nie wszyscy radzą sobie z nagłym przypływem ogromnej władzy i zarazem odpowiedzialności – mówi.
- Te zmiany były wtedy przedmiotem najbardziej nieprawdopodobnych plotek w naszym środowisku – dodaje kolejny z naszych rozmówców.
Mimo degradacji, zarówno M., jak i G. pozostali jeszcze na pewien czas w CBA. W momencie zatrzymania byli już emerytowanymi funkcjonariuszami Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Setki milionów strat
Jak ustaliliśmy, zatrzymanie obydwu byłych agentów CBA ma związek ze śledztwem, które dotyczy funkcjonowania zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się wyłudzaniem podatku VAT.
Kluczową postacią jest działający w branży paliwowej biznesmen Paweł K., któremu już przedstawiono serię zarzutów, a następnie aresztowano. O likwidacji tej grupy, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej pod koniec września zeszłego roku informował prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
- Rozbita przez organy ścigania zorganizowana grupa przestępcza wystawiła fikcyjne faktury na 800 milionów, niewykluczone, że kwota ta sięgnie a nawet przekroczy miliard złotych – mówił Ziobro.
Dotychczas w sprawie zarzuty usłyszało ponad 40 osób.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBA