- Według sondażu exit poll, Rafał Trzaskowski miał 50,3 procent poparcia, a Karol Nawrocki 49,7 procent. Nieco ponad dwie godziny później Ipsos opublikował late poll, który wskazywał na zmianę lidera.
- Reporterka "Faktów" TVN24 Katarzyna Kolenda-Zaleska mówiła w programie "Kampania+" w TVN24+, dlaczego mimo minimalnej przewagi w sondażu exit poll Trzaskowski ogłosił zwycięstwo.
- Powyborczy poniedziałek relacjonujemy w tvn24.pl.
Wybory prezydenckie wygrał Karol Nawrocki, choć według pierwszego sondażu exit poll ośrodka Ipsos dla TVN, Polsat News i TVP, opublikowanego w niedzielę tuż po zakończeniu głosowania, to Rafał Trzaskowski miał minimalną przewagę. Miał 50,3 procent poparcia, a Karol Nawrocki 49,7 procent. Nieco ponad dwie godziny później Ipsos opublikował late poll, który wskazywał na zmianę lidera. Dawał Nawrockiemu prowadzenie nad Trzaskowskim w stosunku 50,7 do 49,3 procent głosów. Drugie badanie z godziny 1 dało dwa punkty procentowe różnicy: 51 do 49.
W reakcji na wyniki exit poll Trzaskowski powiedział w sztabie: Zwyciężyliśmy, chociaż myślę, że do języka polskiego, do języka polskiej polityki wejdzie to sformułowanie już na zawsze - "na żyletki".
Reporterka "Faktów" TVN24 Katarzyna Kolenda-Zaleska, która była w sztabie kandydata KO, zauważyła w programie "Kampania+" w TVN24+, że "to było wystąpienie zwycięzcy" i "zaczęła się euforia".
- Jak mi się udało zdobyć jakieś informacje, to ja miałam takie wrażenie, że oni mieli z tych sondażowni, które robiły nasze wyniki, informacje, że jest lepiej, niż nawet myśmy pokazali. I że nawet mieli informacje, że Rafałowi Trzaskowskiemu rośnie - powiedziała.
- Więc rozumiem, że oni wysnuli taki wniosek, że skoro jest 50,3, (Trzaskowski) zwyciężył w sondażu, zwyciężył w pierwszej turze, i teraz mają sygnał, że idzie w górę, to już mogą ogłaszać zwycięstwo, co było kompletnie niezrozumiałe - mówiła Kolenda-Zaleska.
- W sensie ludzkim było zrozumiałe o tyle, że to napięcie po ośmiu miesiącach zeszło - dodała.
Jaka przyszłość Trzaskowskiego?
W programie "Kampania+" dziennikarze zastanawiali się, jaka będzie polityczna przyszłość Trzaskowskiego po przegranych wyborach prezydenckich.
- Obstawiam, że Rafał Trzaskowski wystartuje do europarlamentu, będzie europosłem, raczej szeregowym niż grającym jakieś pierwsze skrzypce na tej scenie europejskiej - powiedziała reporterka TVN24 Agata Adamek.
Również Kolenda-Zaleska oceniła, że Trzaskowski doczeka do końca kadencji na stanowisku prezydenta Warszawy i wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Chociaż wczoraj, jak kończyłam program przed Pałacem Prezydenckim i wychodziłam po północy z naszego studia, zaczepił mnie człowiek, który był zwolennikiem Rafała Trzaskowskiego, zagłosował na niego i mówi: "czy pani nie myśli, że perspektywa jest taka, że Rafał Trzaskowski teraz zostanie premierem, że Donald Tusk mu ustąpi miejsca premiera, skoro ugrał tyle w wyborach prezydenckich?" Oczywiście powiedziałam, że moim zdaniem "nie" - mówiła Adamek.
Autorka/Autor: js/kab
Źródło: TVN24+
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka