Była opiekunka Violetty Villas znęcała się nad nią psychicznie, pozbawiała wolności i zostawiała artystkę w domu samą bez jedzenia. Takie zarzuty usłyszała Elżbieta B. Grozi jej za to 5 lat więzienia. Nie przyznaje się do winy.
Opiekunce Violetty Villas zarzucono, że w okresie ostatnich trzech lat życia piosenkarki, wykorzystała złą kondycję psychiczną i fizyczną gwiazdy polskiej estrady. Zdaniem prokuratury Elżbieta B. izolowała Villas od otoczenia, w tym najbliższej rodziny, a podejmowanie jakichkolwiek decyzji uzależniała od dostarczania alkoholu, do spożywania którego zmuszała ubezwłasnowolnioną artystkę.
Bez jedzenia w zimnym domu
Przypuszcza się, że podejrzana podsycała i utwierdzała w piosenkarce lęk przed służbami specjalnymi i mediami.
Do tego nie pozwalała śpiewaczce wychodzić z pokoju, pozostawiała samą w nieogrzanym domu bez jedzenia oraz systematycznie zaniedbywała jej pielęgnację. Co więcej, Elżbiecie B. zarzucono, że tuż przed śmiercią, gdy Villas doznała urazu prawej nogi, ta nie wezwała do pokrzywdzonej lekarza.
Pod dozorem
Podejrzana nie przyznaje się do zarzutów. Zastosowano wobec niej dozór policyjny. Nie może też opuszczać kraju. Grozi jej 5 lat pozbawienia wolności.
Autor: zś/tr / Źródło: tvn24.pl