Były szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski ma zarzuty udziału w zorganizowaniu w Polsce ośrodka, w którym CIA w latach 2002-2003 przetrzymywała jeńców podejrzewanych o terroryzm - poinformowała "Gazeta Wyborcza". Prokuratura Apelacyjna w Krakowie potwierdza, że prowadzi śledztwo, ale odmawia jakichkolwiek komentarzy - ze względu na tajemnicę państwową.
Śledczy zarzucają mu przekroczenie uprawnień oraz naruszenie prawa międzynarodowego poprzez "bezprawne pozbawienie wolności" i "stosowanie kar cielesnych" wobec jeńców wojennych.
Według informacji gazety, postawienie zarzutów było możliwe dzięki temu, że prokuratura otrzymała od Agencji Wywiadu pełną dokumentację współpracy z CIA w pierwszym okresie wojny z terroryzmem.
Siemiątkowski powiedział "Gazecie", że odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie ze względu na bezpieczeństwo państwa. - Będę odmawiał (składania wyjaśnień) na każdym etapie tego postępowania, również w sądzie - mówi. Także w telefonicznej rozmowie z TVN24 były szef AW odmówił jakichkolwiek komentarzy na ten temat. - Najważniejsze dla mnie było i jest bezpieczeństwo kraju - podkreślił Siemiątkowski.
Ściśle tajne
"Gazeta" pisze, że byłemu szefowi AW postawiono zarzut 10 stycznia, ale informacji nie ujawniono, ponieważ sprawa jest ściśle tajna.
Na antenie TVN24 Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie odmówił potwierdzenia doniesień o postawieniu zarzutów Siemiątkowskiemu. - Nie będę potwierdzał tych informacji medialnych ani im zaprzeczał, ponieważ całe postępowanie i materiały objęte są tajemnicą państwową - powiedział.
Jak dodał, prokuratura jest na etapie kończenia analizy materiałów. - W najbliższym czasie podejmiemy decyzję o potrzebie i ewentualnie o składzie osobowym grupy prokuratorów, którzy dalej będą prowadzili to postępowanie - podkreślił Kosmaty. Śledztwo początkowo prowadzone było przez prokuraturę w Warszawie. Potem zostało jednak przeniesione do Krakowa. Jak dodał Kosmaty, stało się to w lutym tego roku, a przeniesienie sprawy do Krakowa było decyzją Prokuratury Generalnej. Ta z kolei odmówiła "Gazecie" komentarza. Według "GW", przeniesienie sprawy zmniejsza szanse na jej zamknięcie jeszcze w tym roku.
Zarzuty także dla zastępcy Siemiątkowskiego?
Nie będę potwierdzał tych informacji medialnych ani im zaprzeczał, ponieważ całe postępowanie i materiały objęte są tajemnicą państwową. W najbliższym czasie podejmiemy decyzję o potrzebie i ewentualnie o składzie osobowym grupy prokuratorów, którzy dalej będą prowadzili to postępowanie. Piotr Kosmaty, Prokuratura Apelacyjna w Krakowie
Jak podaje "GW", zarzuty może usłyszeć też zastępca Siemiątkowskiego płk Andrzej Derlatka. Dodatkowo, jak twierdzi gazeta, prokuratura zebrała dowody pozwalające na ewentualne rozpoczęcie w Sejmie procedury postawienia przed Trybunałem Stanu ówczesnego premiera Leszka Millera.
Postawienie zarzutów Siemiątkowskiemu stało się możliwe dzięki dokumentacji, którą prokuratura otrzymała od Agencji Wywiadu w 2011 roku. AW przez dłuższy czas nie udostępniała tych danych śledczym, zgodziła się dopiero po interwencji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego Stanisława Dąbrowskiego - twierdzi "Gazeta". Według informatora "GW" w aktach nie ma nazwiska, tylko numery osób przetrzymywanych w willi.
Zdaniem informatora "Gazety", Polacy jedynie udostępnili Amerykanom lotniska i ośrodek w Kiejkutach. - To nie były żadne kazamaty - powiedział w rozmowie z "GW". Według źródła, była to strzeżona willa na terenie ośrodka. - Nasi ludzie przywozili więźniów z lotniska i odwozili do samolotów. Za próg nie mieliśmy wstępu - mówi informator.
Posiedzenie w Brukseli
W związku z więzieniami CIA w Europie w Brukseli odbędzie się dziś posiedzenie komisji Parlamentu Europejskiego ds. wolności obywatelskich i sprawiedliwości. Francuska europosłanka tej komisji Helene Flautre (Grupa Zielonych) przedstawi roboczy dokument o przygotowywanym przez nią raporcie na ten temat. Raport ten nie ma mocy prawnej, jest inicjatywą własną PE.
Posiedzenie odbędzie się bez zaproszonych przedstawicieli Rumunii i Litwy, a także polskiego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który swą nieobecność na wysłuchaniu uzasadnił tym, że "całe śledztwo jest niejawne i (...) nie mógłby odpowiedzieć na żadne pytania". Obecni na posiedzeniu mają być natomiast przedstawiciele organizacji pozarządowych zajmujących się problematyką domniemanych więzień CIA. Z polskiej strony informację przedstawi wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC) Adam Bodnar.
Więzienia CIA w Polsce
Sprawa rzekomych więzień CIA w Europie po raz pierwszy pojawiła się pod koniec 2005 roku w artykule Dany Priest w "Washington Post". Dziennikarka nie sprecyzowała wtedy, o jakie kraje chodzi, ale zrobił to Human Rights Watch wskazując na Polskę i Rumunię. Na lotnisku w Szymanach miały lądować samoloty CIA z więźniami, których później transportowano do więzienia w Kiejkutach - tam mieli być torturowani.
Przedstawiciele polskich władz różnych szczebli wielokrotnie zaprzeczali, że istniały takowe więzienia (w tym w Starych Kiejkutach) i że torturowano w nich osoby zatrzymane w wyniku wypowiedzianej przez George'a W. Busha wojny z terroryzmem.
Tajne śledztwo
Sprawę od 2008 r. prowadził stołeczny wydział Prokuratury Krajowej, a następnie Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Prokuratura badała, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. Postępowanie jeszcze się nie zakończyło. Jest prowadzone w trybie niejawnym.
Według raportu ONZ i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, w Kiejkutach przetrzymywano podejrzanych o terroryzm więźniów m.in. z Afganistanu, Dubaju i Maroka. Samoloty z więźniami na pokładzie miały w latach lądować na lotnisku w Szymanach kilkanaście razy.
Gazeta zajęła się tematem wspólnie z "Panoramą" TVP.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/EastNews