Były prokurator krajowy Dariusz Barski zarobił przez niecałe dwa lata blisko milion złotych brutto. Podobnie kształtują się zarobki zastępców prokuratora generalnego, których, za wyjątkiem jednego, powołał Zbigniew Ziobro.
Prokurator Ewa Wrzosek ze stowarzyszenia Lex Super Omnia w ramach dostępu do informacji publicznej otrzymała zestawienie zarobków byłego prokuratora krajowego i zastępców prokuratora generalnego, którzy - poza Robertem Hernandem - zostali powołani przez Zbigniewa Ziobrę.
Z informacji wynika, że prokuratorzy zarobili w 2022 i 2023 roku (kwoty brutto):
Były już prokurator krajowy Dariusz Barski (od 16 lutego 2022 roku do końca 2023 roku) - 974 693 złotych wynagrodzenia i 32 900 złotych nagród.
Zastępcy prokuratora generalnego:
Robert Hernand (w dwa lata) - 996 579 złotych wynagrodzenia i 26 900 złotych nagród.
Krzysztof Sierak (w dwa lata) - 997 579 złotych wynagrodzenia i 26 900 złotych nagród.
Beata Marczak (w dwa lata) - 884 371 złotych wynagrodzenia i 26 900 złotych nagród.
Krzysztof Urbaniak (w okresie 14 lipca 2022 - 31 grudnia 2023 roku) - 666 066 złotych wynagrodzenia i 19 400 złotych nagród
Michał Ostrowski (w okresie 21 listopada - 31 grudnia 2023 roku) - 48 321 złotych wynagrodzenia.
Tomasz Janeczek (w okresie 21 listopada - 31 grudnia 2023 roku) - 48 321 złotych wynagrodzenia.
Przemysław Funiok (do 22 października 2023 roku) - 885 560 złotych wynagrodzenia i 26 900 złotych.
Dodatkowo, wynika z dokumentów, w 2022 i 2023 roku w Prokuraturze Krajowej wypłacono prokuratorom łącznie 4 172 318 złotych tytułem "dodatków specjalnych".
Barski odwołany, sprzeciw prezydenta i lojalnych wobec Ziobry prokuratorów
W 2022 roku Barski decyzją Zbigniewa Ziobry został przywrócony do służby czynnej i został Prokuratorem Krajowym. W piątek 12 stycznia resort sprawiedliwości poinformował, że to przywrócenie zostało dokonane bez podstawy prawnej. Zatem, jak podało ministerstwo, od 12 stycznia pozostaje on w stanie spoczynku i nie pełni funkcji prokuratora krajowego. Resort przekazał, że pełniącym obowiązki prokuratorem krajowym został Jacek Bilewicz.
Decyzję skrytykował PiS i prezydent Andrzej Duda, który chce, aby minister Adam Bodnar się z niej wycofał. Zastępcy prokuratora generalnego wciąż uznają Barskiego za prokuratora krajowego.
Betonowanie prokuratury
Dariusz Barski przez komentatorów sceny politycznej nazywany jest szarą eminencją PiS. Jest zaufanym człowiekiem byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Barski jeszcze przed wyborami jako prokurator krajowy zyskał szerokie kompetencje.
- W momencie, kiedy się okazało, że zagląda w oczy przegrana w wyborach, to wtedy stwierdzono, że trzeba pozbawić prokuratora generalnego wszelkich uprawnień do czegokolwiek i przesunięto te uprawnienia na prokuratora krajowego - komentował na antenie TVN24 były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski. - Oczywiście to jest niekonstytucyjne - dodaje.
- Po zmianach wprowadzonych przez PiS prokuratora krajowego nie można odwołać, bo na to potrzebna jest zgoda prezydenta. - U schyłku władzy zbudowano system, aby dać samotną wyspę, której nowa władza nie będzie mogła odwołać - tłumaczył prof. Maciej Gutowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Barski jest nie tylko podwładnym Zbigniewa Ziobry, ale też jest z nim związany towarzysko. - Był świadkiem na jego (Zbigniewa Ziobry - red.) ślubie. Tam mamy do czynienia nie tylko z podległością służbową, ale z pewną zależnością towarzysko-przyjacielską - przypomina były prokurator krajowy i były szef MSWiA Janusz Kaczmarek.
Zdobył mandat posła z listy PiS, ale go nie objął
Po upadku pierwszego rządu PiS Barski nadal pracował w Prokuraturze Krajowej. W 2010 roku zapadła decyzja o likwidacji Prokuratury Krajowej, w jej miejsce powstała Prokuratura Generalna. Wtedy Dariusz Barski zdecydował o przejściu w stan spoczynku. Przechodząc na prokuratorską emeryturę miał 42 lata.
Rok później, w 2011 roku, Barski zdecydował się na start w wyborach parlamentarnych. Startował z drugiej pozycji na łódzkiej liście Prawa i Sprawiedliwości i otrzymał wystarczającą liczbę głosów, żeby objąć mandat poselski. Ale ostatecznie go nie objął, z uwagi na przepisy mówiące o tym, że nie można jednocześnie obejmować mandatu posła i prokuratora. Musiałby więc zrezygnować z mandatu prokuratora. Barski tego nie zrobił, w związku z tym ówczesny marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna wygasił mu mandat. Barski odwołał się od tej decyzji, ale to odwołanie uznano za nieskuteczne.
Później zniknął z życia publicznego, wykładał na prywatnych uczelniach. W 2015 roku, kiedy Andrzej Duda został prezydentem, powołał go na swojego przedstawiciela w Krajowej Radzie Prokuratury.
Źródło: tvn24.pl