W nocy z niedzieli na poniedziałek w Zamościu nieznany sprawca podpalił budynek sanepidu oraz punkt szczepień. Poszukuje go policja, opublikowała nagrania z monitoringu. Zdarzenie komentowali w "Faktach po Faktach" lekarze. Doktor Magda Wiśniewska przyznała, że "spodziewaliśmy się różnego rodzaju aktów wandalizmu, ale nie przyszłoby mi do głowy, że dojdzie do takiej eskalacji". Rafał Cudnik potwierdził, że "gdzieś minęliśmy granicę".
Premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowego briefingu poświęconego zwiększaniu bezpieczeństwa na polskich drogach powiedział, że "tej nocy (z niedzieli na poniedziałek - red.) doszło do bardzo bandyckiego aktu w Zamościu, gdzie sprawca podpalił Państwową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną oraz zaatakował, podpalił punkt szczepień".
O tej sytuacji dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor nauk medycznych Magda Wiśniewska, kierownik Szpitala Tymczasowego w Szczecinie, odpowiedzialna w nim za część medyczną oraz Rafał Cudnik, dyrektor medyczny Szpitala Świętego Wojciecha w Gdańsku.
Lekarka o atakach na punkty szczepień: po palcu sięga się po całą rękę
Doktor Wiśniewska przyznała, że takie wydarzenia "nie przyszłyby jej do głowy". - Spodziewaliśmy się różnego rodzaju aktów wandalizmu, ale nie przyszłoby mi do głowy, że dojdzie do takiej eskalacji konfliktu, terroru, bandytyzmu, bo inaczej tego nazwać nie możemy - powiedziała.
- Przegapiliśmy trochę jako społeczeństwo, a przede wszystkim rządzący, sygnały, które były wcześniej. Ponieważ nie można pozwalać i dawać przyzwolenia na jakiekolwiek podważanie sensowności działania szczepionek. To był pierwszy krok - stwierdziła.
- Po palcu sięga się po całą rękę. To już jest rozzuchwalenie całkowite. Wszyscy pracownicy punktów szczepień i sanepidów mogą czuć się naprawdę zagrożeni i mogą mieć poczucie braku bezpieczeństwa w pracy - podkreśliła.
Trzeba powiedzieć jasne i stanowcze "stop"
Lekarka mówiła także, jakiej reakcji oczekuje od rządzących. - Oczekuję przede wszystkim ochrony pracowników służby zdrowia, punktów szczepień, sanpeidu - powiedziała.
- Oczekuję stanowczych działań, bo za chwilę może się okazać, że dojdzie do ataku czy podpalenia na punkt, w którym będą pracownicy, a nie daj Boże będą tam pacjenci, dzieci - zwracała uwagę . - W tym momencie trzeba powiedzieć jasne i stanowcze "stop", liczę, że ze strony rządzących zobaczymy bardzo stanowcze ruchy - dodała doktor Wiśniewska.
Lekarz: mamy już spełnienie tych najczarniejszych scenariuszy
Rafał Cudnik, odnosząc się do tych zdarzeń, stwierdził, że "gdzieś minęliśmy granicę".
Przypominał, że skala eskalacji społecznych emocji rozpoczęła się od przyzwolenia na głoszenie tez antyszczepionkowych. - Gdzieś w mediach społecznościowych, gdzieś pojedyncze wywiady, później przybierało to na sile. Przypominam, że w kulminacyjnym momencie akcji szczepionkowej zdarzały się przypadki, że ruchy antyszczepionkowe specjalnie blokowały miejsca, a następnie osoby nie zgłaszały się, blokując miejsca osobom, które chciały się zaszczepić jak najszybciej - zauważył.
- Kilka dni temu do naszych punktów szczepień, również tego punktu, którym ja zarządzam, trafiły informacje, że możliwe są ataki na te punkty szczepień, odzywali się dzielnicowi. A dziś mamy już spełnienie tych najczarniejszych scenariuszy - przyznał lekarz.
Doktor Wiśniewska: ostatnia rzecz, jaką można powiedzieć o szczepionkach, to to, że jest to eksperyment medyczny
Doktor Wiśniewska odpowiadała na zarzuty, że podawanie szczepionki przeciw COVID-19 to "eksperyment medyczny". - Eksperyment medyczny kończy się z momentem rejestracji leku, z momentem, kiedy dostaje tak zwaną "charakterystykę produktu leczniczego" - tłumaczyła lekarka. Dodała, że "szczepionki, zwłaszcza te na koronawirusa, są szczególnie przebadana grupą leków". - Bo to są leki, profilaktyczne, ale jednak leki, naprawdę doskonale przebadane.
Tłumaczyła, że badania nad lekami składają się z kilku faz. - Wielokrotnie zdarza się, że w czwartej fazie badań mamy leki, które biorą regularnie na co dzień nawet ci, którzy niosą na sztandarach wszystkie te hasła antyszczepionkowe - zwróciła uwagę.
- Te leki są w dalszym ciągu w czwartej fazie badań, tak zwanej fazie obserwacyjnej. Natomiast żeby lek mógł zostać dopuszczony do obrotu, do stosowania u dorosłych, to te leki naprawdę muszą przejść szereg bardzo dokładnych badań - wskazywała.
Doktor Wiśniewska mówiła także, że "ostatnia rzecz, jaką można powiedzieć o szczepionkach, to to, że jest to eksperyment medyczny i że są to leki niesprawdzone". - Bo są one sprawdzone doskonale, na pewno dużo dużo lepiej niż część suplementów diety, które ci państwo szerzący hasła antyszczepionkowe stosują na co dzień - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24