-Bardzo żałuję, że nie otworzyłam trumny, bo miałam ją w domu - powiedziała w rozmowie z TVN24 Magdalena Merta, wdowa po Tomaszu Mercie, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Podkreśliła, że "ma wątpliwości", czy pochowała męża i czeka na decyzję prokuratury o ekshumacji ciała.
Merta powiedziała, że żałuje, że "nie otworzyła trumny i nie zdjęła czarnego worka, w który Rosjanie pakowali wszystkie zwłoki", choć mogła to zrobić, bo trumnę z ciałem męża trzymała do czasu pogrzebu w domu.
- Żałuję, że nie pokonałam oporu rodziny w tej kwestii, ale oni wierzyli, że jeżeli ją otworzę to będzie ostatnia rzecz, jaką w życiu zrobię - mówiła.
Nie ufa identyfikacji
Merta stwierdziła, że chce dokonać ekshumacji męża i jej mecanas złożył już wniosek do prokuratury, na który ta ma odpowiedzieć w ciągu miesiąca.
Powiedziała, że musi to zrobić, bo "człowiek, który - jak twierdzi - identyfikował Tomka, nie znał mojego męża". - Spotkał się z nim raz i na długo przed śmiercią - powiedziała.
- Wiem też, że kłamał w innej sprawie, w sprawie rzeczy mojego męża. Skoro raz kłamał, to tutaj też mógł - dodała.
Nie tylko ganić
Dlatego teraz wdowa po Tomaszu Mercie ma nadzieję, że "będzie jej jeszcze dane wyprawić Tomka w jego ostatnią drogę z pominięciem elementów wymaganych przez stronę rosyjską".
Równocześnie jednak wytłumaczyła, że "nie chce się przyłączać do chóru krytyków polskiego rządu". - Warto podkreślić, że dzieją się rzeczy nie tylko złe. Dobrze się stało, że wyrzucono ministra Klicha, czy pana Parulskiego, bo to są kwestie ważne dla toczącego się śledztwa smoleńskiego - uznała.
- Za to należy polskie władze chwalić, a nie ganić - skwitowała.
Zamienione ciała
Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała wczoraj, że z przeprowadzonych badań genetycznych wynika jednoznacznie, że ekshumowane w zeszłym tygodniu ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej "zostały ze sobą wzajemnie zamienione".
W ubiegłym tygodniu - w poniedziałek i wtorek - prokuratorzy wojskowi przeprowadzili w Gdańsku i Warszawie ekshumacje dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. Jedną z nich była - jak potwierdzili jej bliscy - Anna Walentynowicz.
Prokurature planuje kolejne ekshumacje.
Autor: adso//bgr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24