Poradziłbym nowemu ministrowi rolnictwa, żeby poszukał kilku fachowców, bo w kierownictwie ministerstwa nie ma jednej osoby z wykształceniem rolniczym - mówił w "Kropce nad i" były premier Waldemar Pawlak. Odnosząc się do sprawy zalegającego ukraińskiego zboża, stwierdził też, że jego zdaniem "pole manewru jest spore, tylko trzeba umieć tą sytuacją zarządzać".
Były premier, obecnie przewodniczący Rady Naczelnej PSL Waldemar Pawlak był pytany w "Kropce nad i" w TVN24, co poradziłby nowo powołanemu ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Robertowi Telusowi, aby zrobił z zalegającym ukraińskim zbożem.
- Pierwsze to poradziłbym mu, żeby poszukał kilku fachowców, bo w kierownictwie ministerstwa nie ma jednej osoby z wykształceniem rolniczym i być może z tego powodu nie potrafią sobie z tym wszystkim poradzić - powiedział.
Pawlak o zalegającym zbożu: pole manewru jest spore, tylko trzeba umieć tą sytuacją zarządzać
- Natomiast, jeżeli chodzi o zboże, to jest kilka sposobów - ocenił gość TVN24. Według niego nawet w porozumieniu, które podpisał wicepremier, były już szef MRiRW Henryk Kowalczyk z protestującymi rolnikami, "były bardzo ciekawe propozycje". - Jedna dotycząca transferu zboża przez Polskę z wykorzystaniem kaucji - wskazywał. Pawlak wyjaśniał, że chodzi o sytuację, kiedy "jest kaucja (wpłacana) na granicy i jak zboże się pojawia w porcie, to kaucja jest zwracana".
- Po drugie, można – i to też w tym porozumieniu jest, bo to jest porozumienie ministra z rolnikami, ale także z przetwórcami i eksporterami - przerobić dużą część na przykład kukurydzy, rzepaku na biopaliwa. To będzie z korzyścią dla polskiej gospodarki, dla ukraińskiej gospodarki - przekonywał Pawlak.
Dodał, że być może "(Rządowa - red.) Agencja Rezerw Strategicznych powinna kupić zboże na rezerwy strategiczne". - Pole manewru jest spore, tylko trzeba umieć tą sytuacją zarządzać - dodał.
"To był przejaw nieznajomości czy niekompetencji zawodowej"
Pawlak był także pytany o słowa byłego już ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka, który - kiedy ceny zboża poszły w górę - przekonywał rolników, żeby nie sprzedawali go, ponieważ zboże nie będzie tanieć.
- To niestety był spory błąd - komentował Pawlak. Mówił, że "kiedy były wysokie ceny zboża, pszenicy, na poziomie 1600 (złotych) - był nawet moment, kilka dni, gdzie była w portach po dwa tysiące za tonę - to wtedy minister mówił, żeby nie sprzedawać". - To był przejaw takiej nieznajomości czy niekompetencji zawodowej. Bo na rynku jak są wysokie ceny, to raczej się należy liczyć, że mogą spadać - dodał.
Wskazywał, że "jak ceny spadły o 500, 600 złotych, to minister mówi, że dopłaci 150 złotych do tony".
- Za chwilę będzie druga bardzo poważna sprawa, którą już rolnicy zaczynają widzieć, to znaczy drastyczna obniżka dopłat bezpośrednich. Bo zmienione zostały reguły gry i w tej chwili podstawowa płatność to jest połowa tego, co było poprzednio - mówił gość "Kropki nad i".
Brak pieniędzy z KPO. "Dziwię się, że PiS tak bardzo stał się zakładnikiem ministra Ziobry"
Pawlak mówił także o unijnych środkach wypłacanych na podstawie Krajowego Planu Odbudowy, których Polska nadal nie otrzymuje. Powodem jest niewypełnienie koniecznych do uruchomienia wypłat kamieni milowych, które dotyczą między innymi sądownictwa, w tym zaprzestania karania sędziów za treść wydawanych orzeczeń. Wymaganiom stawianym przez Komisję Europejską sprzeciwia się konsekwentnie Solidarna Polska, partia ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
- Jeżeli mówimy choćby o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, to dotyczy kilku, kilkunastu osób rocznie. Z tego powodu nie ma kilkuset miliardów złotych z Krajowego Planu Odbudowy, który jest w tej chwili bardzo potrzebny, bo grozi nam recesja - zwracał uwagę Pawlak.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kamienie milowe w KPO - czym są i dlaczego są takie ważne? Do czego zobowiązała się Polska?
Jego zdaniem jest "pytanie, czy tutaj jest miejsce na to, żeby jeden minister zamiatał całym rządem". - Wydaje mi się, że pan premier (Mateusz Morawiecki - red.) ma naprawdę duże możliwości, jeżeli chodzi o organizację prac Rady Ministrów i także określanie zakresu pracy ministrów i nawet decyzje dotyczące zmian ministrów. Więc dziwię się, że PiS tak bardzo stał się zakładnikiem ministra Ziobry - dodał były premier.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24