Zakupy z Korei za miliardy i tajemnicza spółka. Jest śledztwo, badają faktury

W porcie w Gdyni trwa rozładunek pierwszych koreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9
Czołgi K2 i samobieżne haubice K9, czyli produkty południowokoreańskiej zbrojeniówki na defiladzie
Prokuratura, kontrwywiad i służby skarbowe prześwietlają tajemniczą spółkę, na której konta trafiło niemal sto milionów złotych od koreańskiego koncernu zbrojeniowego, w ślad za umowami na dostawę uzbrojenia o wartości miliardów złotych - ustalił tvn24.pl. Śledztwo ruszyło w czerwcu i dotyczy podejrzenia fałszowania faktur, za co grozi nawet 25 lat więzienia.

Pierwsze umowy na dostawę sprzętu wojskowego z Korei - czołgów K2, armatohaubic K9 i samolotów FA50 - podpisywał jako minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w 2022 roku. Umowy są wykonywane, ale także aneksowane na bieżąco. W ostatni piątek obecny minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz podpisał porozumienia dotyczące następnych dostaw, a także polonizacji produkcji czołgów. Wartość zamówień zbliża się do 7 miliardów dolarów.

Jest śledztwo, badają faktury

Tymczasem, jak oficjalnie potwierdziła redakcja tvn24.pl, w czerwcu rozpoczęło się śledztwo w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, mające bezpośredni związek z zamówieniami w przemyśle zbrojeniowym Korei. 

- Postępowanie dotyczy wystawienia przez polską spółkę na rzecz koreańskiej spółki z branży zbrojeniowej dwóch faktur VAT na wielomilionowe kwoty, tytułem usług doradczych. Badamy podejrzenie, że w fakturach miało dojść do poświadczenia nieprawdy co do okoliczności mających znaczenia dla określenia należności publicznoprawnej - informuje rzecznik prasowy tej prokuratury Mateusz Martyniuk.

W porcie w Gdyni trwa rozładunek pierwszych koreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9
W porcie w Gdyni trwa rozładunek pierwszych koreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9
Źródło: Ministerstwo Obrony Narodowej

To oznacza, że w śledztwie nie przedstawiono nikomu dotąd zarzutów, toczy się ono "w sprawie". W odpowiedziach, które przekazał nam prokurator Martyniuk, nie padła nazwa koreańskiej spółki ani tej zarejestrowanej w Polsce, na konta której trafiła kwota niemal stu milionów złotych - na przełomie roku 2022 i 2023, czyli wkrótce po podpisaniu pierwszych umów z koreańskim przemysłem zbrojeniowym.

Rzecznik wskazał za to, że aktualnie śledztwo dotyczy dwóch artykułów kodeksu karnego mówiących o fałszowaniu faktur: 271a oraz 277a. Ten drugi przewiduje dla sprawcy karę nawet 25 lat więzienia.

Kto dopuszcza się przestępstwa określonego w art. 270a § 1 albo art. 271a § 1 wobec faktury lub faktur, zawierających kwotę należności ogółem, której wartość lub łączna wartość jest większa niż dziesięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości podlega karze pozbawienia wolności od lat 5 do 25
Artykuł 277a kodeksu karnego.

Tropy służb

O tym, jakie podejrzenia mają śledczy z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Krajowej Administracji Skarbowej usłyszeliśmy od rozmówcy, zastrzegającego swoją anonimowość. 

- Koreańczycy przelali około stu milionów do polskiej spółki za usługi doradcze. Teraz skrupulatnie weryfikujemy gdzie, czy raczej do kogo, trafiały pieniądze z polskiej spółki na podstawie kolejnych umów - mówi nasz rozmówca.

Jak wynika z danych sądu gospodarczego, spółkę w Polsce założyło dwóch obywateli Korei jeszcze w 2019 roku. Dziś posiada ona adres do korespondencji w jednym z warszawskich biurowców. 

W zakres jej działalności jest wpisane doradztwo biznesowe. Od początku istnienia miała roczne niewielkie roczne obroty aż do przełomu 2022 i 2023 roku gdy sięgnęły niemal stu milionów złotych. Próbowaliśmy się skontaktować z obsługującymi spółkę prawnikami z dużej, wrocławskiej kancelarii, ale próby pozostały bez odpowiedzi.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: