Na początku roku dwójka obywateli Bułgarii - kobieta wraz z mężczyzną przekroczyli granicę Polski. Oficjalnie przyjechali w calach zarobkowych, w poszukiwaniu lepszego życia, jednak w rzeczywistości - jak informuje policja - w porozumieniu chcieli zarabiać "brudne pieniądze".
"Ona zarabiała, on dbał o to, by miała gdzie pracować i komu oferować swoje usługi. W rzeczywistości mężczyzna pełnił rolę sutenera. Wskazywał miejsca, kontaktował się z klientami, nadzorował, ile zarabia i pobierał pieniądze. Z czasem jednak idealny układ przerodził się w konflikt. Mężczyzna stawał się coraz bardziej brutalny. Jego oczekiwania finansowe rosły, a każda próba sprzeciwu ze strony kobiety kończyła się szantażem i groźbami" - informuje młodsza aspirant Karolina Walczak z policji w Oleśnicy.
Obywatelka Bułgarii zaczęła się bać o swoje bezpieczeństwo, ale także o swoją przyszłość. W pewnym momencie postanowiła opowiedzieć o wszystkim policji. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna nie tylko nakłaniał kobietę do świadczenia usług seksualnych, ale również groził jej, aby nie próbowała przestać.
39-latek został zatrzymany. Miał przy sobie środki odurzające.
Usłyszał zarzuty i trafił do aresztu
"Zatrzymany usłyszał już zarzuty dotyczące sutenerstwa, przymuszania do prostytucji przy użyciu gróźb oraz posiadania narkotyków" - podaje policja.
Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na okres trzech miesięcy. 39-latkowi grozi kara wieloletniego więzienia. Sprawa - jak podkreślają funkcjonariusze - ma charakter rozwojowy, niewykluczone, że poszkodowanych kobiet może być więcej.
Autorka/Autor: SK/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Oleśnicy