- Zadowolony z siebie debil, zadowolony z siebie kretyn, który nie widzi, że jest kretynem - tak zachowanie europosła PO Jacka Protasiewicza na konferencji prasowej dotyczącej jego "lotniskowego incydentu" komentował Janusz Palikot. Jego zdaniem polityk powinien zostać pozbawiony wszystkich funkcji krajowych.
Dziennik "Bild" w czwartek podał, że będący pod wpływem alkoholu europoseł PO Jacek Protasiewicz wywołał skandal na lotnisku we Frankfurcie, kłócąc się z celnikami i krzycząc "Heil Hitler".
Polityk miał być pod wpływem alkoholu i zachowywać się agresywnie. Protasiewicz przyznaje, że na lotnisku był, ale przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń. CZYTAJ WIĘCEJ
"Partyjny kacyk" i "kabaret"
- Wczoraj się wydawało, że Jacek Protasiewicz upadł na dno na lotnisku we Frankfurcie. A jednak od wczoraj posunął się dalej, opada, opada i pewnie końca by nie było. Więc być może to całkiem rozsądne z jego punktu widzenia, żeby się więcej nie pojawił - mówił w "Kropce nad i" Janusz Palikot. Polityk odnosząc się do zachowania Protasiewicza na konferencji powiedział, że nie wiedział, że ktoś z Platformy Obywatelskiej może zachowywać się tak, jak z Samoobrony.
- Taki partyjny kacyk, wymachujący paszportem jakby legitymacją, zadowolony z siebie debil, zadowolony z siebie kretyn, który nie widzi, że jest kretynem i występuje tak, jakby był w kabarecie, jakby sam prześmiewał Protasiewicza. Gdyby ktoś miał zrobić kabaret i pokazać jakim durniem jest Protasiewicz, to właśnie taką by zrobił konferencję - mówił.
"On trochę chamski zawsze był"
- Zastanawiałem się, co się z nim stało. Ja go pamiętam jeszcze sprzed czterech lat, jako w miarę takiego zdyscyplinowanego człowieka. Choć on trochę chamski zawsze był - powiedział. Zdaniem Palikota "bufonada" Protasiewicza zaczęła się, kiedy na polecenie Donalda Tuska zaczął kupować głosy na Dolnym Śląsku, żeby wykończyć Grzegorza Schetynę. Jego zdaniem przekroczenie granicy, że się kupuje ludzi, doprowadziło Protasiewicza do kontrowersyjnego zachowania na lotnisku.
- Wydawało się, że nic głupszego niż Jan Rokita zrobił kilka lat temu lecąc samolotem Lufthansy i domagając się, żeby jego płaszcz był w klasie biznes, a nie ekonomicznej (...), nikt z Platformy nie może zrobić. Okazuje się, że Protasiewicz pobił rekord Rokity - ocenił. Według Palikota, jeżeli Donald Tusk nie odwoła europosła z funkcji krajowych, to "degrengolada Protasiewicza stanie się degrengoladą Tuska". Protasiewicz jest m.in. wiceszefem PO i odpowiada za kampanię wyborczą partii do europarlamentu.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24