Resort sprawiedliwości podtrzymuje krytykę wobec prokuratury za działania w redakcji "Wprost". Wiceminister Michał Królikowski przepraszał w czwartek w Sejmie jedynie za to, że mogła ona zostać odebrana, jako próba obniżenia autorytetu prokuratury - podało w piątek ministerstwo w komunikacie.
Seremet mówił, że przedstawiono wypaczony obraz tych zdarzeń. Królikowski podtrzymał wyrażoną w zeszłym tygodniu przez jego resort krytyczną ocenę niektórych działań prokuratury, choć złagodził ją mówiąc, że wiele czynności śledczych resort uznaje za prawidłowe.
Jednocześnie zaznaczył, że wypowiedziana krytyka podyktowana była "polską racją stanu", bo europejskie media opisywały wydarzenia w redakcji, jako naruszenie wolności mediów.
Czego dotyczyły przeprosiny?
W piątek minister sprawiedliwości Marek Biernacki i wiceminister Michał Królikowski w specjalnym oświadczeniu podkreślili jednak, że ministerstwo "podtrzymuje w całości przedstawioną 20 i 26 czerwca 2014 r. krytyczną ocenę prawną sposobu wykonania czynności procesowej polegającej na przeszukaniu i próbie zajęcia wszystkich nośników zawierających nagrania wszystkich gości dwóch restauracji, które były w posiadaniu redakcji tygodnika".
Przeprosiny - jak napisali - dotyczyły jedynie tego, że "sposób prezentacji medialnej treści zawartych w ocenie Ministra Sprawiedliwości mógł być odebrany, jako bezpośrednia krytyka Prokuratora Generalnego i próba obniżenia autorytetu prokuratury". W oświadczeniu napisano także, że sam Andrzej Seremet na posiedzeniu komisji uznał treść postanowienia Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga o dobrowolnym wydaniu nośników przez "Wprost" za "zbyt szeroką" i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji względem konkretnych prokuratorów.
Nie przeciw Prokuratorowi Generalnemu
"Nasze działanie nie było przeciwko prokuratorowi generalnemu ani nie miało na celu obniżenia autorytetu organów ścigania. Jeśli stało się jedno i drugie, przepraszam prokuratora generalnego i prokuratorów Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga" - mówił Królikowski. Na posiedzeniu Seremet mówił, że będzie musiał wyciągnąć "jakieś konsekwencje służbowe wobec prokuratorów". Przyznawał też, że pojawiła się sugestia, iż prokuratorzy w redakcji "Wprost" chcieli uzyskać wszystkie nagrane rozmowy, aby zablokować przyszłe publikacje. "Zgadzam się, że z treści obu postanowień (o dobrowolnym wydaniu nośników oraz drugiego postanowienia - o przeszukaniu - red.), taka sugestia mogła powstać. Ale w trakcie rozmów z redaktorem naczelnym sprecyzowali, że chodzi im tylko o dwie rozmowy" - dodał Seremet. "Tę zmianę stanowiska Minister Sprawiedliwości przyjmuje z satysfakcją" - napisano w piątkowym oświadczeniu MS.
Rzecznik prokuratora generalnego piątkowe oświadczenie resortu sprawiedliwości skomentował słowami, że intencją PG jest dążenie do jak najlepszej współpracy z ministrem sprawiedliwości dla dobra wymiaru sprawiedliwości.
Autor: nsz//kdj/zp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24