Byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, a także były premier Włodzimierz Cimoszewicz i byli prezesi TK uczestniczyli w konferencji "Konstytucja RP z 1997 roku – praktyka polityczna i prawna" w Pałacu Prymasowskim w Warszawie.
- Nie spodziewaliśmy się, że spotkamy się w tak gęstym kontekście wydarzeń politycznych - powiedział Aleksander Kwaśniewski, który otworzył konferencję.
Jak powiedział, "intencją organizatorów spotkania było bronić konstytucji, a przede wszystkim stworzyć warunki dla takiej dyskusji, w której Polacy - rozmawiając o konstytucji - będą wiedzieli, o czym mówią, będą znali argumenty za utrzymaniem i obroną konstytucji jak i za poddaniem jej krytyce". - Że będziemy budować (...) kulturę prawną, kulturę konstytucyjną, której nam z oczywistych względów brakuje. Która również nie mogła się w pełni ukształtować w tym w sensie historii niedługim okresie czasu - dodał Kwaśniewski. Podkreślił, że ustawa zasadnicza miała być podstawą prawną nowego państwa, budowanego po 1989 roku. Zwrócił uwagę na proces prac nad nią. Powiedział, że doświadczenia PRL kazały w sposób szczegółowy potraktować kwestie wolności i praw obywatelskich. Były prezydent powiedział też, że ustawa zasadnicza powstawała w duchu dialogu i kompromisu, który przejawia się m.in. w jej preambule. Kwaśniewski mówił, że twórcy konstytucji zdecydowali się na model mieszany, prezydencko-parlamentarny, ponieważ chcieli zapobiec próbom stworzenia systemu autorytarnego, a z drugiej strony ustabilizować scenę polityczną. Ocenił także, że najostrzej krytykowano mieszany system rządów, w czasach gdy teoretycznie problem relacji na szczytach władzy nie powinien występować m.in. w okresie prezydentury Lecha Kaczyńskiego i rządu PiS, którym kierował Jarosław Kaczyńskiego.
- Dziś również mamy sytuacje, w której władza jest skupiona w jednej partii czy w rękach bardzo wąskiego grona, i właściwie nie powinno być jakichkolwiek trudności w relacjach naczelnych organów władzy - dodał. Podkreślił, że konstytucja wydaje się godna szacunku , bo na jej mocy wybrano czterech prezydentów i działało dziesięć rządów. Dodał, że wypełniła również swoją rolę w czasach katastrofy smoleńskiej. - Okazało się, że daje ona szansę na przekazanie władzy obowiązków w sposób skuteczny - dodał.
"Najlepsza konstytucja w rękach ludzi złej woli nie będzie działała"
Aleksander Kwaśniewski uważa, że refleksja nad konstytucją powinna trwać. - Nie ma dzieł zakończonych, doskonałych, a i czasy zmieniają się na tyle, że pewne zmiany są potrzebne - mówił. Dodał jednak, że debata musi być spokojna, nieuwikłana w bieżącą politykę, odbywać się pluralistycznie. - Musi być miejscem spotkania ludzi, którzy myślą o państwie w kategoriach najbardziej zasadniczych, a nie koniunkturalnych czy partyjnych - zaznaczył. Kwaśniewski podkreślił, że nawet gdyby takiego rodzaju refleksja doprowadziła do wniosków, że ustawę zasadniczą trzeba zmienić, to należy rozważyć, czy zmiany są warte zakłócenia stabilności konstytucyjnej. Zaznaczył, że stabilność konstytucyjna buduje prawo, kulturę prawną, świadomość konstytucyjną społeczeństwa.
- Najlepsza konstytucja w rękach ludzi złej woli nie będzie działała. Konstytucja dość mierna i wcale nie genialna w rękach ludzi dobrej woli będzie wystarczająco spełniała swoją rolę - ocenił Kwaśniewski.
Zaapelował "by tę konstytucję bronić, używać i nie nadużywać".
Budowanie wspólnoty poprzez konstytucję
Bronisław Komorowski powiedział, że "w tonie spokojnym chcemy rozmawiać o rzeczach, które wymagają spokoju, refleksji i doświadczenia".
Podzielił się swoimi doświadczeniami w tworzeniu konstytucji. Podkreślał, że patrząc po latach na prace nad konstytucją widać, że nawet "najtrudniejsze bariery i najdalej idące nieufności" można pokonać przy wystarczającej dozie dobrej woli. Zaznaczył, że konstytucja powstawała po porażce z lewicą obozu solidarnościowego, który miał przekonanie, że "nosi w sobie nową Polskę i ma szczególne prawa do zapisania fundamentu ustroju państwa". Jak mówił, zaakceptowanie w takiej sytuacji, że trzeba się nagiąć do wspólnej pracy nad fundamentem demokratycznego państwa było trudne.
Komorowski podkreślił znaczenie poczucia potrzeby budowania wspólnoty poprzez konstytucję. - Ta wspólnota pomimo różnych doświadczeń z poprzedniego okresu historycznego sama się budowała - dodał Komorowski. Zaznaczył, że "konstytucja była budowana tak, aby sprzyjała dalszemu umacnianiu wspólnoty z całym jej wewnętrznym zróżnicowaniem".
Ten duch woli kompromisu i porozumienia, przy wszystkich różnicach, jest - zdaniem Komorowskiego - do odczytania w treści konstytucji, podobnie jak wola poszanowania odmienności.
"Sprawdziła się w momencie szczególnie trudnym"
Komorowski podkreślał, że tak silny akcent położony w konstytucji na wolności pozwolił - w latach 90. - na przyjęcie ustawy zasadniczej także przez ludzi uwrażliwionych na tę kwestię po doświadczeniu braku wolności i walki o nią. Ale - dodał - była tu też mądrość i zdolność do wzniesienia się ponad własne widzenie świata. Według niego, zobowiązujące jest dla wszystkich to, że ten mocny akcent na wolność sprawdził się przez 19 lat i należy uwzględnić to w dalszej debacie o kształcie konstytucji. Również on ocenił, że konstytucja sprawdziła się w momencie szczególnie trudnym, jakim była katastrofa smoleńska, gdy zginęli m.in. prezydent, dowódcy wojskowi, szefowie instytucji centralnych. Komorowski - który wówczas jako marszałek Sejmu przejął obowiązki głowy państwa - stwierdził, że wszystkie decyzje związane z zapełnieniem wyrw powstałych w wyniku katastrofy "udało się w zgodzie z konstytucją, a w znacznej mierze dzięki jej zapisom, stosunkowo łatwo przeprowadzić". B. prezydent powiedział też, że mało który naród doznał tak bolesnego doświadczenia, ale i mało który naród i mało które państwo może powiedzieć, że jego konstytucja przeszła tak dramatyczny test skuteczności i przydatności w praktyce politycznej. Komorowski ocenił, że o konstytucji warto dyskutować, a nawet się spierać, ale warunkiem jest, że utrzymuje się ducha dążenia do wspólnotowego myślenia o fundamencie polskiej demokracji, że myśli się z szacunkiem nie tylko o swoich poglądach i wrażliwości, ale także o cudzych.
Cimoszewicz: jedna z najbardziej demokratycznych konstytucji
- Mam nadzieję, że rozwój sytuacji w naszym kraju nie zmusi nas pewnego dnia do powiedzenia - trawestując słowa wieszcza - "Konstytucjo, ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił" - powiedział b. premier Włodzimierz Cimoszewicz. Jego zdaniem, konstytucja z 97 r. jest jedną z najlepszych, najbardziej demokratycznych konstytucji obowiązujących współcześnie. Dodał, że jej zawartość ma wiele potwierdzeń tej tezy. Podkreślił, że byłoby dobrze, gdybyśmy wszyscy zrozumieli, że konstytucja to fundament, na którym stoi gmach państwa.
Panel dyskusyjny
W konferencji wzięli udział również byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego: Jerzy Stępień, Andrzej Zoll i Bohdan Zdziennicki oraz były Pierwszy Sędziego Sądu Najwyższego Adam Strzembosz i prof. Ewa Łętowska, była sędzia TK i była Rzeczniczka Praw Obywatelskich.
Po wystąpieniach polityków odbył się panel dyskusyjny z ich udziałem: Jak umocnić konstytucyjne zasady i instytucje w przyszłości.
Spotkanie zorganizowane zostało przez Instytut Bronisława Komorowskiego, Centrum im. Ignacego Daszyńskiego i Fundację Aleksandra Kwaśniewskiego "Amicus Europae".
List otwarty
Byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Lech Wałęsa, byli ministrowie spraw zagranicznych (m.in. Włodzimierz Cimoszewicz), działacze opozycji w PRL zabrali w poniedziałek głos ws. kryzysu konstytucyjnego w liście otwartym zatytułowanym "Przywróćmy demokratyczne państwo prawa".
Napisali w nim m.in., że PiS nie zamierza zejść z drogi niszczenia porządku konstytucyjnego. Zaapelowali do wszystkich Polaków o kierowanie się w codziennej pracy i działaniu porządkiem prawnym zgodnym z Konstytucją, a także do polityków opozycji o współdziałanie w obronie państwa prawa oraz swobód obywatelskich. Według nich rządzący wybrali konfrontację ze wspólnotą euroatlantycką. "Spór w sprawie Trybunału realnie grozi ograniczeniem praw członkowskich w UE. Antyeuropejskie i ksenofobiczne wypowiedzi i działania rządzących podważają spójność Unii, działają na rzecz interesów imperialistycznej Rosji. Z wiarygodnego, cenionego partnera w Unii i NATO, stajemy się "państwem specjalnej troski". Chwieją się fundamenty naszego bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego" - napisali autorzy listu. Podkreślili, że ich zdaniem Polska zmierza do autorytaryzmu i izolacji w świecie i dla powstrzymania tej tendencji niezbędna jest pełna mobilizacja społeczeństwa i środowisk opozycji oraz wypracowanie programu wspólnego działania na rzecz obrony demokracji.
Autor: js/kk / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP