Kierowcy w polskich miastach, między innymi w Warszawie, Poznaniu, Szczecinie czy Gdańsku, protestowali przeciwko wysokim cenom paliw. Aby wyrazić swoje niezadowolenie, płacili groszówkami za niewielkie ilości paliwa, albo robili długie zakupy w sklepie na stacji zajmując miejsce. - Zablokujmy Orlen, zablokujmy wszystkie stacje i skończmy z tym absurdalnym wzrostem cen - mówił jeden z kierowców na stacji w Warszawie.
Sytuację w Warszawie relacjonowała reporterka TVN24 Agata Adamek, która obserwowała zachowanie kierowców na jednej ze stołecznych stacji benzynowych.
- Kierowcy szukają różnych sposobów, aby zaprotestować przeciwko cenom paliw na stacjach benzynowych. Niektórzy robią na przykład wysokie zakupy w sklepie, który mieści się przy stacji, co zajmuje kilkadziesiąt minut, przez co ich samochód blokuje jeden z dystrybutorów. Niektórzy są głodni, jedzą po kilka hot-dogów, co też zajmuje czas. Efektem tego jest blokada tej stacji, tworząca się kolejka - opisywała reporterka.
- Zablokujmy Orlen, zablokujmy wszystkie stacje i skończmy z tym absurdalnym wzrostem cen. Zatankuję za litr, mam groszówki w kieszeni i postaram się, żeby to (płacenie - red.) trwało jak najdłużej. Liczę na to, że to potrwa chwilę, przez to kolejka się zwiększy, a zysk Orlenu zmniejszy - mówił jeden z jej rozmówców.
Czytaj także: Paliwa w rok podrożały o połowę
"Zwykły człowiek tego nie utrzyma i nie udźwignie"
Swoje niezadowolenie z powodu wysokich cen paliw wyrażali także kierowcy w różnych innych polskich miastach.
- To, co się teraz dzieje, to jest po prostu przegięcie. Zwykły człowiek tego nie utrzyma i nie udźwignie. Jestem niezadowolony i będę niezadowolony dopóki coś się nie zmieni - mówił kierowca na stacji Orlenu w Szczecinie.
"To jakaś jedna wielka ściema"
- Protestuję przede wszystkim przeciwko zbyt dużym cenom paliw. Rząd narzuca marżę, tłumaczy to Putinem, ale ceny paliw rosły już dużo wcześniej, przed wojną na Ukrainie. To jakaś jedna wielka ściema - mówił z kolei jeden z kierowców spotkanych na stacji Orlenu w Poznaniu.
Przy dystrybutorach na tamtejszej stacji ustawiło się kilkanaście samochodów blokujących dostęp. Niektórzy zdecydowali się na sprawdzenie poziomu oleju, umycie szyb, inni za benzynę płacili groszówkami. Za szybami samochodów widoczne były kartki z hasłami: Akcja Blokujemy Orlen.
Podobne widoki można było zobaczyć między innymi w Stargardzie, Przemyślu, Gdańsku czy Białymstoku.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24