Uwierzyła obietnicom urzędników, teraz nie ma gdzie mieszkać. Pani Hanna odeszła od męża-alkoholika, który znęcał się nad dziećmi. Obiecano jej, że będzie miała szansę wrócić do mieszkania, już jako właścicielka. Jednak mieszkanie kupił ktoś inny, a jej mąż bez problemu dostał lokal zastępczy.
- Dzieci po prostu się go bały - mówi pani Hanna. Mąż pił, zadłużał mieszkanie, pracowała tylko ona i spłacała jego długi. W domu bez przerwy dochodziło do awantur. W końcu odeszła. Wynajęła mieszkanie, kiedy w sądzie toczyło się postępowanie o eksmisję, bo długi były tak duże, że rodzina musiała opuścić dwupokojowe mieszkanie. W tym czasie jej mąż spowodował pożar, w wyniku którego ewakuowano cały wieżowiec.
Pani Hanna zobowiązała się, że spłaci długi za mieszkanie. Chciała do niego wrócić razem z dziećmi, a jej mężowi urzędnicy mieli przyznać lokal socjalny. Spółdzielnia mieszkaniowa przystała na te warunki i nawet prosiła urzędników o priorytetowe potraktowanie sprawy i szybkie jej rozwiązanie. Nie wykluczyła, że po spłaceniu długów będzie chciała zawrzeć z panią Hanną umowę najmu.
Została na lodzie
- Spółdzielnia obiecała mi mieszkanie, a potem zostawiła na lodzie - żali się pani Hanna. Jej mąż nie skorzystał z lokalu socjalnego, ale wprowadził się do mieszkania zastępczego. A mieszkanie, w którym miała zamieszkać pani Hanna wraz z dziećmi, spółdzielnia wystawiła na przetarg. Dlaczego? Spółdzielnia do mieszkania wysłała komisję, która ustaliła, że znajdował się tam jej pijany przyjaciel - to zaważyło na decyzji. Według pani Hanny, mężczyzna nie był pijany, ale spał, a jego zdenerwowanie było spowodowane wizytą komisji.
Pani Hanna wraz z dziećmi wylądowała na bruku. Nie ma teraz dokąd wrócić. - Jeśli będę musiała wyprowadzić się z tego lokalu, który tymczasowo zajmuję, chyba pójdę z dziećmi pod most - mówi. Wie, że gdyby była sama, dałaby sobie radę. Ale co z dziećmi? - A ja muszę teraz o nie dbać - mówi kobieta. - Bo mimo tych wszystkich strasznych rzeczy są naprawdę kochane.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24