Prokuratura wróciła do sprawy wypadku byłej premier Beaty Szydło w Oświęcimiu. Śledczy wszczęli dochodzenie w trzech wątkach. Winą za wypadek został obarczony Sebastian Kościelnik, kierowca seicento. Wcześniej dziennikarze TVN24 dotarli do dotąd nieopublikowanych zdjęć i dowodów na od początku upolitycznione działania służb.
- Do wypadku drogowego z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło doszło 10 lutego 2017 roku.
- W tej sprawie za czasów rządów PiS prowadzono postępowanie. Ale jak niedawno wykazał audyt Prokuratury Krajowej, "ukierunkowane było na udowodnienie z góry przyjętej tezy".
- Teraz Prokuratura Regionalna w Białymstoku ponownie zajęła się sprawą.
Prokuratura Regionalna w Białymstoku poinformowała w środę, że wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w postępowaniach związanych z wypadkiem drogowym z udziałem byłej premier Beaty Szydło.
ZOBACZ W TVN24+: Życie po zderzeniu z rządową limuzyną >>>
W komunikacie przekazano, że śledztwo dotyczy trzech wątków.
Toczy się ono między innymi w sprawie "przekroczenia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych", które miały miejsce od 13 lutego 2017 roku do 27 lutego 2023 roku "w Krakowie oraz innych miejscowościach, w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru".
Miało do tego dojść "podczas wykonywania obowiązków służbowych w toku prowadzonego postępowania przygotowawczego (...) Prokuratury Okręgowej w Krakowie, a następnie w postępowaniu jurysdykcyjnym przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu (...) oraz w postępowaniu odwoławczym przed Sądem Okręgowym w Krakowie".
To - jak twierdzi prokuratura - "utrudniło wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy, czym działano na szkodę interesu prywatnego oraz interesu publicznego w postaci zaufania obywateli do działania organów wymiaru sprawiedliwości i równego traktowania obywateli wobec prawa".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Śledztwo także w sprawie spowodowania wypadku
Śledztwo białostockiej prokuratury wszczęto także w sprawie spowodowania 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu, "wskutek naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, wypadku drogowego z udziałem pojazdów: marki BMW X5 (..), marki Audi A8 (..), marki Volkswagen Multi Van (..) oraz marki Fiat Seicento (..)".
W wyniku tego zdarzenia - czytamy dalej - "pasażerowie samochodu Audi: ówczesna Prezes Rady Ministrów Beata Szydło doznała obrażeń ciała w postaci otarć naskórka powłok klatki piersiowej, podbiegnięć krwawych powłok podbrzusza i podudzia lewego, a nadto złamania mostka i obustronnych złamań kilku żeber ze zranieniem opłucnej, stłuczenia serca i miąższu płucnego, natomiast Piotr Górski doznał obrażeń ciała w postaci wieloodłamowego złamania trzonu kości udowej prawej z przemieszczeniem odłamów, rany łuku brwiowego lewego z podbiegnięciem krwawym lewej okolicy oczodołowej, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ich ciała na okres powyżej dni siedmiu".
Prokuratorzy pochylą się też nad "zeznawaniem nieprawdy"
Postępowanie dotyczy także mającego miejsce od 10 lutego 2017 roku do 27 lutego 2023 roku w Oświęcimiu oraz Krakowie "zeznawania nieprawdy oraz zatajania prawdy podczas składania zeznań w charakterze świadka przez funkcjonariuszy ówczesnego Biura Ochrony Rządu w trakcie czynności przeprowadzonych w postępowaniu przygotowawczym (...) Prokuratury Okręgowej w Krakowie oraz postępowaniu jurysdykcyjnym przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu (...)", odnośnie okoliczności wypadku drogowego z udziałem Beaty Szydło".
"W szczególności dotyczących faktu używania sygnałów dźwiękowych podczas przejazdu pojazdów kolumny rządowej, które to zeznania miały służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym (...) Prokuratury Okręgowej w Krakowie, a następnie w postępowaniu przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu (...) oraz w postępowaniu odwoławczym przed Sądem Okręgowym w Krakowie" - zaznaczono.
Wypadek Beaty Szydło
Do wypadku drogowego z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło doszło 10 lutego 2017 roku. Samochód ówczesnego Biura Ochrony Rządu zderzył się z samochodem kierowanym przez Sebastiana Kościelnika, który został uznany za winnego spowodowania zderzenia z kolumną rządową.
Sąd jednak nie wymierzył mężczyźnie kary. Ponadto warunkowo umorzył postępowanie na rok próby. Rozstrzygnięcie jest prawomocne. Sąd potwierdził między innymi, że w momencie wypadku samochody rządowej kolumny nie miały włączonych sygnałów dźwiękowych, tym samym nie były one kolumną uprzywilejowaną.
Sąd stwierdził ponadto, że współwinny wypadku był wskazany funkcjonariusz BOR. Sąd przekazał zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury, jednak ta nie wszczęła postępowania.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
W ramach audytu zbadano sposób, w jaki prowadzone było główne śledztwo w sprawie wypadku, a także śledztwo w sprawie zniszczenia płyty CD z ważnym dowodem z monitoringu, jak również w sprawie działania policjantów i prokuratorów, którzy przedstawili zarzuty Kościelnikowi jeszcze przed wszczęciem śledztwa w sprawie wypadku.
"Ta sprawa to kopalnia wiedzy i źródło tego, jak nie powinni postępować prokuratorzy"
W połowie stycznia - w trakcie prezentacji częściowego raportu Prokuratury Krajowej po audycie prokuratorskich postępowań z czasów rządów PiS z lat 2016 - 2023 - przewodnicząca specjalnego zespołu, dyrektor Departamentu Postępowania Przygotowawczego Katarzyna Kwiatkowska, informowała, że choć sprawa zakończyła się prawomocnym wyrokiem, to prokuratura podejmie "wszelkie działania, aby złożyć wniosek o wznowienie tego postępowania".
- Ta sprawa to kopalnia wiedzy i źródło tego, jak nie powinni postępować prokuratorzy. Jak duże były naciski ze strony prokuratorów sprawujących zwierzchni nadzór, w jaki sposób ingerowali w kierunku postępowania, jak również próbowali wyhamowywać dobre pomysły prokuratorów referentów. Dlatego też do tej sprawy będziemy chcieli wrócić - wskazywała na styczniowej konferencji prokurator Kwiatkowska.
W raporcie po audycie napisano zaś między innymi, że postępowanie "ukierunkowane było na udowodnienie z góry przyjętej tezy, że winę za zaistnienie ustalonego wypadku drogowego, z udziałem pokrzywdzonej ówczesnej Prezes Rady Ministrów Beaty Szydło, ponosi wyłącznie kierowca Fiata Seicento".
ZOBACZ RAPORT (CZĘŚCIOWY) PO AUDYCIE PK >>>
Autorka/Autor: akr/akw
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Andrzej Grygiel