- W Prawie i Sprawiedliwości powstały takie ksiąstewka. Tam, skąd byli poszczególni królowie, baronowie regionów, tam starano się ten strumień publicznych pieniędzy przekierować - ocenił poseł Koalicji Obywatelskiej Patryk Jaskulski, komentując pojawiające się doniesienia na temat wydatkowania za rządów PiS publicznych pieniędzy. Poseł Suwerennej Polski Mariusz Gosek stwierdził, że nie wierzy "w żadne wyniki kontroli tej władzy". - One kończą się nam ciągłą plejadą jakichś zawiadomień do prokuratury - dodał.
W czwartkowym wydaniu "Jeden na jeden" w TVN24 ministra edukacji Barbara Nowacka (Koalicja Obywatelska) odniosła się do kwestii rozliczania programu willa plus. - Zrobiliśmy kontrole, robimy je w takich pakietach. Na 10 kontroli w siedmiu są nieprawidłowości, które skutkują nieprzyjęciem rozliczenia. W tej chwili mamy już faktycznie ponad trzy miliony wpływów w budżecie, a dziesięć w procesie - stwierdziła.
Zaznaczyła, że "to nie jest jedyny program, w którym odzyskujemy pieniądze". - Kolejnym były tak zwane "Inwestycje w oświacie". Do kolejnej pieniądze wpływają. Zresztą pani ministra (Joanna - red.) Mucha (sekretarz stanu - red.), która nadzoruje kwestie projektów i rozliczeń, złożyła doniesienie do prokuratury, ponieważ w konkursie, który był rozpisany jako konkurs na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy", nie otwarto w ogóle dwóch tysięcy ofert - mówiła.
- Natomiast dziwnym trafem pieniądze potrafiły trafić do takich, którzy złożyli w ostatnim dniu, w ostatnich godzinach wnioski. I dziwnym trafem wśród tych beneficjentów potrafią być takie osoby jak pan Rydzyk. To w ogóle jest taki specyficzny mechanizm funkcjonowania w różnych programach. Te nieuczciwości, to działanie spod palca było bardzo niestety wyraźnie widać - zaznaczyła.
Ministra edukacji, mówiąc o nadużyciach, podała też przykład "instytucji podległej ministerstwu". - Za milion złotych dyrektor sobie popodróżował w delegacje. Milion złotych wylatał w ciągu trzech lat, przy okazji korzystając z otwartej furtki, żeby podwyższać swoje kompetencje naukowe. Nie za bardzo rozumiem potrzebę promocji programu Erasmus+ w Honolulu. Przekracza to moje zdolności zrozumienia - przyznała. Potwierdziła, że chodzi o byłego dyrektora generalnego Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji (FRSE) Pawła Poszytka.
Program Erasmus+ obejmuje głównie państwa Unii Europejskiej. Honolulu znajduje się zaś w amerykańskim stanie Hawaje.
Tę kwestię komentowali w Sejmie politycy.
Luboński: rząd Prawa i Sprawiedliwości ustawiał sobie konkursy i dawał pieniądze swoim
Adam Luboński z Polski 2050 podkreślił, że "ponad 2 tysiące tych wniosków do konkursów było w ogóle nieotwartych, a wygrywały później te wnioski, które przybyły w ostatnich dniach". - To jasno i wyraźnie pokazuje, że rząd Prawa i Sprawiedliwości ustawiał sobie konkursy i dawał po prostu pieniądze z konkursów swoim. Utrzymywali swoich - stwierdził.
Zapytany o ojca Tadeusza Rydzyka, odparł, że "ojciec Rydzyk jest na pierwszym miejscu wśród swoich". - Jest jednym z liderów tej listy - powiedział.
Jaskulski: w Prawie i Sprawiedliwości powstały ksiąstewka
Zdaniem Patryka Jaskulskiego (Koalicja Obywatelska), w Prawie i Sprawiedliwości "powstały takie ksiąstewka". - Tam, skąd byli poszczególni królowie, baronowie regionów, tam starali się ten strumień publicznych pieniędzy przekierować - stwierdził.
- Widzieliśmy to w przypadku Funduszu Sprawiedliwości. Pieniądze spływały przede wszystkim tam, gdzie był pan minister Woś, gdzie był pan Matecki, gdzie byli inni działacze Solidarnej Polski. A pan Czarnek ciągnął do siebie, do swojego okręgu. To było tak bardzo oczywiste i przejrzyste, po prostu wszyscy to widzieli - dodał.
Gosek: być może to tak brzmi, że do Honolulu
Poseł Suwerennej Polski Mariusz Gosek stwierdził, że nie wierzy "w żadne wyniki kontroli tej władzy". - Dlatego, że one kończą się nam ciągłą plejadą jakichś zawiadomień do prokuratury. Poczekajmy, naprawdę. Prokuraturą też zarządza polityk, członek Rady Ministrów, pan Adam Bodnar. Jeżeli pojawią się zarzuty, pojawi się akt oskarżenia, będziemy dochodzili swoich racji - zapowiedział.
Przez reporterkę TVN24 Małgorzatę Mielcarek został zapytany o byłego dyrektora generalnego Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji (FRSE) i promocję programu Erasmus+ w Honolulu. - Znaczy, być może to tak brzmi, że do Honolulu. Jeżeli tam była faktycznie ewaluacja, w jakimś zakresie, rozumiem, cel tej wycieczki był - stwierdził.
- Pytanie, czy tam później studenci byli, czy ten Erasmus był tam realizowany. Właśnie istotą jest, żeby sprawdzić od początku do końca. Jeżeli merytoryczny dyrektor z danego departamentu pojechał w jakieś miejsce na świecie, no to jeszcze nie ma w tym nic zdrożnego - dodał.
Kucharska-Dziedzic: możemy się spodziewać za rok, dwa pierwszych wyroków
Wiceprzewodnicząca klubu Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic stwierdziła, że "młyny sprawiedliwości mielą powoli". - Rzucić oskarżenie jest bardzo łatwo, natomiast trzeba je udowodnić. W związku z tym, jeżeli kolejni ministrowie po kontrolach, audytach, mogą pokazywać nieprawidłowości, to teraz będzie czas na prokuraturę - powiedziała.
Zwróciła uwagę, że "mamy także raporty NIK-u, które były przez poprzednią władzę ignorowane, jeżeli chodzi o takie naruszenia". - W tej chwili prokuratura ma bardzo dużo dodatkowej roboty - zaznaczyła.
- Śledztwa będą się toczyć pewnie przez kilka miesięcy, żeby te wszystkie dokumenty pozbierać, więc możemy się spodziewać za rok, dwa pierwszych wyroków. To nie o to chodzi, żeby powiedzieć, że kradli, tylko żeby to udowodnić i żeby sądy na podstawie zgromadzonego materiału mogły ich wsadzić do więzienia - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24