Komisja Europejska zdecydowała o wszczęciu postępowanie przeciwko Polsce w związku z decyzją ministerstwa środowiska o zwiększeniu wycinki w Puszczy Białowieskiej - dowiedział się korespondent TVN24 w Brukseli. - Do chwili obecnej do Ministerstwa Środowiska nie wpłynęło żadne oficjalne pismo w tej sprawie - odpowiada wiceminister środowiska.
Według nieoficjalnych informacji Komisja zarzuca Polsce naruszenie niektórych przepisów dyrektywy siedliskowej (ws. ochrony siedlisk przyrodniczych i dzikiej flory i fauny) oraz dyrektywy ptasiej (ws. ochrony dzikiego ptactwa); obie dyrektywy są podstawą europejskiego programu Natura 2000. Ponieważ plan zwiększenia wycinki puszczy może spowodować nieodwracalne szkody dla różnorodności biologicznej, Komisja da polskim władzom jedynie miesiąc na odpowiedź na pierwsze upomnienie - wynika z informacji PAP.
Jak relacjonował korespondent TVN24 Maciej Sokołowski, zostanie wysłany do polskich władz formalny list z prośbą o wyjaśnienie, co tak naprawdę dzieje się w Puszczy Białowieskiej. Dodał, że polski rząd będzie miał miesiąc na odpowiedź. Po tym czasie KE może przystąpić do dalszych działań, które mogą zakończyć się wnioskiem o ukaranie do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Już w marcu KE informowała, że zdecydowała się skontaktować z polskimi władzami, by upewnić się, że interwencja w Puszczy Białowieskiej jest zgodna z prawem UE. Polska przesłała do Brukseli wymagane dokumenty, ale odpowiedzi nie usatysfakcjonowały urzędników.
Resort: nie dostaliśmy żadnego pisma
Tymczasem Ministerstwo Środowiska odpowiada, że nie otrzymało jak dotąd żadnego oficjalnego pisma z Komisji Europejskiej w sprawie ewentualnego postępowania dotyczącego Puszczy Białowieskiej. Poinformował o tym w czwartek na briefingu prasowym wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski. Dodał, że resort jest w stałym kontakcie z przedstawicielami Komisji Europejskiej oraz UNESCO.
- Dosyłamy im dokumenty, o które nas proszą, a jest to związane z tym, że zarówno przedstawiciele UNESCO, jak i KE w zeszłym tygodniu lustrowali drzewostany Puszczy Białowieskiej i na miejscu mogli się zapoznać z całą sytuacją - podkreślił wiceminister.
Spór o wycinkę w puszczy
Spór wokół puszczy przybrał na sile, kiedy pod koniec marca minister środowiska zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewiduje on większe cięcia, tłumaczone przez leśników koniecznością walki z masowym występowaniem kornika atakującego świerki. Aneks zakłada zwiększenie pozyskania drewna do 188 tys. metrów sześciennych w ciągu 10 lat (lata 2012-2021). Stary plan zakładał pozyskanie ponad 63,4 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat. Decyzja ta wywołała sprzeciw części organizacji naukowych i ekologicznych, które przekonują, że zwiększenie wycinki jest niepotrzebne, a tzw. gradacja kornika jest procesem naturalnym. Ekolodzy postulują też, by cała puszcza została objęta statusem parku narodowego. Siedem pozarządowych organizacji ochrony przyrody wysłało do KE skargę w tej sprawie. Wskazują w niej, że decyzja o wycince narusza unijną dyrektywę siedliskową, zgodnie z którą przedsięwzięcie mogące istotnie oddziaływać na dany obszar Natury 2000 wymaga przeprowadzenia tzw. specjalnej oceny.
Autor: js,ts/kk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24