Na razie nie przewiduję żadnej rekonstrukcji rządowej - oświadczył premier Donald Tusk, mimo że jego gabinet traci na popularności. - Bywałem w gorszych tarapatach i wychodziłem z tego - stwierdził szef rządu.
Premier stwierdził, że pierwsze 100 dni w nowej kadencji nie były łatwe ani dla niego, ani dla rządu. Stąd zapewne spadające notowania rządu.
Na uwagę dziennikarza, że sondaże nie wyglądają najlepiej, Tusk najpierw zapewnił, że nie jest zmartwiony, co - jak zaznaczył - chyba widać. Na to stwierdzenie zareagował szerokim uśmiechem.
A potem zaczął tłumaczyć: - Zawsze wyznaję zasadę, że przejmować się należy złymi sondażami, a nie przejmować dobrymi. W związku z tym jestem przejęty sytuacją rządu, bo to okres trudny i przełomowy, ale bywałem w gorszych tarapatach i wychodziłem z tego.
Zawsze wyznaję zasadę, że przejmować się należy złymi sondażami, a nie przejmować dobrymi. W związku z tym jestem przejęty sytuacją rządu, bo to okres trudny i przełomowy, ale bywałem w gorszych tarapatach i wychodziłem z tego tusk
"To nie będzie przesłuchanie"
Nawiązując do sondażu zaufania do polityków, w którym znalazł się na czwartym miejscu (za Bronisławem Komorowskim, Waldemarem Pawlakiem i Radosławem Sikorskim), premier odpowiedział: - Już tak bywało. Ja nie zawsze byłem na pierwszym lub drugim miejscu.
Mimo, że - jak zapowiedział premier - nie będzie na razie rekonstrukcji rządu, to szefowie resortów nie unikną rozmów z nim. - To nie będzie przesłuchanie, ani przepytywanie, będzie rozmowa z każdym z resortów, jak wygląda dorobek każdego z resortów w ciągu 100 dni, jak wyglądają plany związane z pracą resortów - powiedział Tusk.
Przegląd ministerstw i spotkania z szefami resortów mają się zacząć się w tym tygodniu, dokładny harmonogram nie jest jednak jeszcze znany.
"Wiem, że to niespecjalnie cytowane"
Premier odniósł się też do sprawy umowy handlowej ACTA. Zapewnił, że naciski kogokolwiek na rząd i demonstracje nie były powodem zmiany stanowiska rządu (w Polsce nie będzie ratyfikacji umowy w obecnym kształcie).
- Nie to był powód do zmiany stanowiska, tylko próba rzetelnej, pogłębionej analizy co do domniemanych skutków wprowadzenia w życie ACTA w Polsce - powiedział premier.
Szef rządu zapowiedział też, że nie zmieni zdania "co do niektórych form nacisku". - Będę to powtarzał, choć wiem, że niespecjalnie to jest wiernie cytowane (...) Polski rząd nigdy nie ugnie się przed tego typu naciskiem, jak wypowiedzi przedstawicieli hakerów ze środowiska anonimowych, którzy mówili wówczas, że ujawnią jakieś kompromitujące dokumenty, jeśli polski rząd nie wycofa podpisu - powiedział Tusk.
I dodał: - W takiej sytuacji żaden przyzwoity rząd nie będzie reagował ustępstwem, nie chodziło tu o młodych Polaków, tylko w swojej istocie dość bezczelne i urągające godności Polski wezwania, czy naciski i szantaże.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. Reporter/Witold Rozbicki