Szymon Hołownia, lider Polski 2050, zabrał głos w sprawie tragedii w Przewodowie. - Rządzący powinni nie tylko kupować i podpisywać kolejne kontrakty na zakup sprzętu obronnego z dostawą za kilka lat, ale skutecznie prosić na forum NATO o to, żeby nasi sojusznicy, którzy dysponują takim sprzętem, relokowali go do Polski - mówił na konferencji.
Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne. Tego dnia na terenie leżącej blisko granicy z Ukrainą wsi Przewodów spadł pocisk, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków.
W środę prezydent Andrzej Duda po naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego poinformował, że nic nie wskazuje na to, że zdarzenie w Przewodowie to intencjonalny atak na Polskę i nie ma żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest natomiast wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony powietrznej.
Hołownia: mamy do załatwienia parę spraw
W czwartek o tragedii w Przewodowie mówił na konferencji prasowej Szymon Hołownia, lider Polski 2050. - My wciąż mamy jako Polacy do załatwienia parę spraw. Po to, żebyśmy następnym razem mogli być mądrzy przed szkodą - powiedział.
- Te sprawy można by uszeregować, podzielić na dwie kategorie. Pierwsza to te na już, które można zrobić od razu. Dobrze, że kupujemy to i owo na rynku, ale wiadomo, że dzisiaj możliwości światowego przemysłu zbrojeniowego są jakie są. Wszyscy chcą kupować. Bardzo długo czeka się na realizację zamówień. My nie mamy czasu - mając Putina za płotem - na to, by czekać kolejne parę lat na HIMARS-y, na Patrioty, na to wszystko, co dzisiaj powinno strzec polskiego nieba. Wiemy, że napad z powietrza jest jednym z najważniejszych zagrożeń, które mogą nas spotkać - mówił Hołownia.
Wskazywał, że "jeżeli mamy bronić się skutecznie przed napadem z powietrza, potrzebujemy środków obronnych krótkiego zasięgu, średniego zasięgu, potrzebujemy systemów rakietowych takich jak HIMARS, które będą w stanie razić zagrożenie, zanim osiągnie terytorium Rzeczpospolitej". - Potrzebujemy jeszcze więcej zdolności rozpoznawczych, żebyśmy mogli jeszcze bardziej skutecznie rozpoznawać zagrożenie, zanim doleci do naszych granic - wyliczał.
- Ten sprzęt na już, od razu, możemy mieć tylko w jeden sposób: prosząc o to skutecznie naszych sojuszników z Paktu Północnoatlantyckiego. To powinno być oczko w głowie rządzących. Nie tylko kupować i podpisywać kolejne kontrakty z dostawą za kilka lat, ale skutecznie prosić na forum NATO o to, żeby ci nasi sojusznicy, którzy dysponują takim sprzętem, relokowali go do Polski. Bo my go dzisiaj w Polsce - mówiąc wprost - potrzebujemy dużo bardziej, w interesie całego NATO - stwierdził lider Polski 2050.
Dodał, że "jest też drugi aspekt". - Wydatki na obronność mają sięgnąć rekordowych kwot - 140 miliardów złotych. Trzeba zrobić wszystko, żeby gros tych pieniędzy budowało polski przemysł, a nie tylko przemysł koreański, amerykański. Dzisiaj jak najwięcej tych zakupów, które robimy, musi być opatrzone umowami offsetowymi, zabezpieczone w taki sposób, by polski przemysł na tym korzystał - powiedział Hołownia.
Źródło: TVN24