|

Frustracje, seksskandal, kontrowersyjne zdjęcie. Tak giganci rzucali reprezentacje

Lionel Messi po zmarnowanym rzucie karnym w finale Copa America 2016
Lionel Messi po zmarnowanym rzucie karnym w finale Copa America 2016
Źródło: JASON SZENES/EPA/PAP
Ta wiadomość spadła na polską piłkę jak grom z jasnego nieba. Pozbawiony opaski kapitańskiej Robert Lewandowski poszedł na wojnę z selekcjonerem Michałem Probierzem i porzucił prowadzoną przez niego reprezentację Polski. To rozstanie głośne i spektakularne, ale świat wielkiego futbolu widział już nie takie historie. A pierwszoplanowe role odgrywały w nich takie tuzy, jak Leo Messi, Zlatan Ibrahimović czy Karim Benzema. Artykuł dostępny w subskrypcji

To było trzęsienie ziemi, jakiego polski futbol nie doświadczył od lat, dramat rozegrany w dwóch aktach. Był niedzielny wieczór, krótko po 21. Świat wielkiego sportu dochodził jeszcze do siebie po epickim, być może najlepszym w historii finale Rolanda Garrosa i szykował się do kolejnego show, które w finale piłkarskiej Ligi Narodów mieli stworzyć Hiszpanie i Portugalczycy.

I wtedy szok - komunikat, w który trudno było uwierzyć. Decyzją selekcjonera Probierza Lewandowski traci opaskę kapitańską kadry na rzecz Piotra Zielińskiego - napisano w oświadczeniu Łączy nas Piłka. Zaskakiwał fakt, że piłkarz, który przewodził drużynie od 2014 roku, zostaje zdegradowany tak po prostu. Przy pomocy wpisu w mediach społecznościowych. Bez podania powodów. Konsternacja.

A to, co rozgrzało do czerwoności, dopiero nadeszło. 40 minut po oświadczeniu piłkarskiej federacji do kontrataku przeszedł Lewandowski. I nie brał jeńców. Z Probierzem poszedł na otwartą wojnę, deklarując, że w jego kadrze już nie zagra.

Czy całe to szaleństwo i eskalacja konfliktu to pokłosie rezygnacji Lewandowskiego z czerwcowego zgrupowania kadry z powodu zmęczenia sezonem? Czy rzeczywiście piłkarz, który zapracował na status legendy kadry, dowiedział się o swojej degradacji przez telefon, mimo że kilkadziesiąt godzin wcześniej widział się z selekcjonerem w Chorzowie przy okazji meczu Polski z Mołdawią, w którym obaj żegnali Kamila Grosickiego? Te kulisy odkrywać będziemy długimi tygodniami, a nie ma pewności, że pełen obraz kiedykolwiek poznamy.

Lewandowski zagrał w kadrze 158 razy, czym ustanowił jej rekord. Strzelił 85 goli. Oczywiście - rekord. W roli kapitana wyprowadził kolegów na murawę 92 razy. Bez zaskoczenia - nikt nie dokonywał tego częściej. Słowem - legenda.

"Lewy" w marcu strzelił zwycięskiego gola z Litwą
"Lewy" w marcu strzelił zwycięskiego gola z Litwą
Źródło: PAP/Leszek Szymański

Legenda, która być może nie doczeka się filmowego zakończenia tej historii. Ale to w dziejach piłki zdarzało się już w przypadku nawet większych gwiazd niż Lewandowski. Oto historie, które kibicowskie emocje rozpalały najmocniej.

Leo Messi - historia o frustracji

Tej opowieści nie można rozpocząć od nikogo innego niż Leo Messiego, być może najwybitniejszego piłkarza w historii. Bo choć dziś Argentyńczyk ma w ojczyźnie status absolutnego bohatera, piłkarskiego Boga, to jego droga na szczyt była katorgą.

Czytaj także: