W Rzeszowie trzech kandydatów prawicy toczyło między ze sobą bratobójczy bój - komentował poseł PiS Marek Suski pytany w RMF FM o rezultat głosowania w wyborach prezydenckich w Rzeszowie. Jego zdaniem wynik, jaki uzyskała kandydatka Prawa i Sprawiedliwości Ewa Leniart, jest podobny do tych, które partia dotychczas notowała. - To nie jest klęska PiS-u. To wynik mniej więcej przewidywalny w Rzeszowie. Zawsze mniej więcej takie wyniki osiągaliśmy - mówił. Suski pytany był także o możliwy powrót do polskiej polityki Donalda Tuska.
Przedterminowe wybory prezydenckie w Rzeszowie wygrał w pierwszej turze wspólny kandydat opozycji. Konrad Fijołek zdobył 56,51 proc. głosów.
Suski: nie klęska PiS-u, trochę klęska prawicy
Wynik wyborów w Rzeszowie skomentował w RMF FM poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski. - To nie jest klęska PiS-u. To wynik mniej więcej przewidywalny w Rzeszowie. Zawsze mniej więcej takie wyniki osiągaliśmy - stwierdził.
- To można powiedzieć, że jest trochę klęska prawicy, bo trzech kandydatów toczyło między ze sobą bratobójczy bój - zauważył, odnosząc się do trojga kandydatów popieranych przez prawicę. W wyborach, oprócz Fijołka, startowała popierana przez PiS Ewa Leniart, popierany przez Solidarną Polskę i Porozumienie wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł oraz poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Suski o Tusku: jego różne funkcje nie są przypadkiem
Suski został zapytany także o ewentualny powrót do polskiej polityki byłego polskiego premiera, byłego szefa Rady Europejskiej i obecnego szefa Europejskiej Partii Ludowej Donalda Tuska.
- Myślę, że on przyjdzie do polskiej polityki, jak mu każe Angela Merkel - ocenił. Podkreślił, że jest o tym "przekonany". - Kiedy z premierem byliśmy na spotkaniu z Angelą Merkel, to ona w taki sposób się wypowiadała, że "ja wyślę Donalda tam do Turcji, żeby załatwił sprawę emigrantów", to niemalże człowiek do zadań specjalnych, już nie chcę użyć określenia "chłopiec na posyłki", ale to było z taką nonszalancją [powiedziane - przyp. red.] - powiedział.
Pytany, kiedy Merkel wypowiedziała takie słowa, Suski tłumaczył, że miało to miejsce w czasie spotkania, na którym był z Mateuszem Morawieckim w Berlinie. Nie podał konkretnej daty. - Stąd sądzę, że jego różne funkcje nie są przypadkiem, bo bez poparcia Niemiec przecież tych funkcji by nie obejmował - stwierdził, wracając do Donada Tuska.
- Zresztą patrząc na dokonania Donalda Tuska, to czy on coś zrobił pozytywnego dla Polski, kiedy pełnił bardzo ważne funkcje? - pytał dalej poseł PiS. Jego zdaniem "powrót Tuska do Polski [polskiej polityki - red.] jest raczej mało prawdopodobny".
Źródło: RMF FM, tvn24.pl