Podczas poniedziałkowego spotkania Szymona Hołowni z wyborcami w Nowym Sączu doszło do ostrej wymiany zdań między kandydatem w wyborach prezydenckich a lokalnym działaczem Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna. - To jest stek bzdur. Słuchałem ostatnio tego rodzaju wypowiedzi w kremlowskiej telewizji - zareagował marszałek Sejmu na tezy wygłaszane przez członka KKP.
- Hołownia mówił w Nowym Sączu, że przyszły prezydent powinien być rzecznikiem obywateli, a nie "rzecznikiem jednej ze stron wojny polsko-polskiej".
- Wśród najważniejszych punktów swojego programu wymienił bezpieczeństwo - zarówno militarne, jak i społeczne.
- W kwestiach obronności opowiedział się za modelem armii zdolnej do "neutralizacji zagrożenia jeszcze przed granicami Polski" oraz za wspieraniem polskiego przemysłu zbrojeniowego.
- Marszałek Sejmu ostro zareagował na słowa działacza Konfederacji Korony Polskiej, który stwierdził, że Polska "nie ma żadnej suwerenności" i powtarzał tezy o wojnie w Ukrainie zgodne z kremlowską narracją.
Kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta Szymon Hołownia podkreślił w Nowym Sączu, że przyszły prezydent powinien być rzecznikiem obywateli, a nie "rzecznikiem jednej ze stron wojny polsko-polskiej". Nie wybieramy zastępcy Donalda Tuska ani Jarosława Kaczyńskiego; wybieramy prezydenta Polski - zaznaczył.
- To nie są wybory o miłości do Donalda Tuska ani o nienawiści do Jarosława Kaczyńskiego. Takie wybory będą w 2027 roku. Teraz wybieramy prezydenta Rzeczypospolitej - zaznaczył lider Polski 2050 podczas poniedziałkowego spotkania z wyborcami.
Hołownia: "Nie wybieramy gwiazdy TikToka"
Hołownia przekonywał, że prezydent nie powinien być "rzecznikiem jednej ze stron wojny polsko-polskiej", ale "rzecznikiem obywateli". - Nie wybieramy gwiazdy TikToka ani sabotażysty. Wybieramy stróża, kogoś, kto pomoże nam bezpiecznie przejechać przez ten moment przełomu - zaznaczył. Podkreślił, że - jako marszałek Sejmu - przestrzegał przed przenoszeniem partyjnych konfliktów do Pałacu Prezydenckiego. W jego ocenie to "marnowanie potencjału tej instytucji".
Wśród najważniejszych punktów swojego programu wymienił bezpieczeństwo - zarówno militarne, jak i społeczne. Zapowiedział m.in. inicjatywę ustawowego zakazu używania smartfonów przez dzieci w szkołach podstawowych oraz wprowadzenie szkoleń dla rodziców z zakresu higieny cyfrowej i profilaktyki psychologicznej.
Hołownia o obronności
W kwestiach obronności opowiedział się za modelem armii zdolnej do "neutralizacji zagrożenia jeszcze przed granicami Polski" oraz za wspieraniem polskiego przemysłu zbrojeniowego. - Połowa pieniędzy inwestycyjnych w zbrojeniówkę powinna zostawać w Polsce - zadeklarował, wskazując na przykład fabryki broni w Radomiu.
Hołownia zapowiedział także, że - jeśli zostanie prezydentem - powoła prezydenckie zespoły eksperckie ds. równomiernego rozwoju kraju, ochrony zdrowia oraz samorządów. - Prezydent nie może "pałacować", tylko (musi) pracować. Potrzeba nam strategii, nie tylko taktyki i reagowania na "bieżączkę" - podkreślił. W ocenie Hołowni, "Polska ma dziś swój czas". - Możemy pomnożyć nasz potencjał, ale musimy wybierać mądrze. Te pięć lat nie może być zmarnowane - zaznaczył.
Burzliwa wymiana zdań
W późniejszej części spotkania Hołowni z mieszkańcami Nowego Sącza - podczas której można było zadawać pytania - doszło do burzliwej wymiany zdań. Jeden z uczestników spotkania, który przedstawił się jako Mariusz Rogowski - to nowosądecki działacz Konfederacji Korony Polskiej - ocenił, że Polska "nie ma żadnej suwerenności", a Ukraińcy "nas okradają" i mają "po kilka paszportów". - Cały czas wojujemy i pchacie, wy, politycy, nas do wojny z Ukrainą - stwierdził.
- Ubolewamy nad wojną w Ukrainie, a dlaczego Sejm nie potępi pana (Benjamina) Netanjahu? - kontynuował Rogowski, mówiąc o premierze Izraela, którego określił jako "prawdziwego mordercę nawet większego niż Hitlera". - Nikt tego nie potępi, natomiast Ukraińcy najbiedniejsi na świecie są, chociaż jako jedyni Polska, jako jedyni, czyli Europa, wykluczamy Rosję z rozmów - kontynuował.
Na tę wypowiedź ostro zareagował Szymon Hołownia. - Bardzo precyzyjnie opisał pan to, co ja powiedziałem, teraz ja opiszę precyzyjnie to, co pan powiedział: to jest stek bzdur. Słuchałem ostatnio tego rodzaju wypowiedzi w kremlowskiej telewizji - dodał. Jak podkreślił, "Polska ma pełną suwerenność". Lider Polski 2050 akcentował również konieczność wspierania Ukrainy w walce z rosyjską agresją. Za tę wypowiedź dostał oklaski.
Widząc reakcję Rogowskiego, Hołownia kontynuował: - Nie wiem, co pana tak śmieszy: śmierć tych dzieciaków w Krzywym Rogu? (w piątek w wyniku rosyjskiego ataku w tym mieście zginęło 20 osób, w tym dziewięcioro dzieci - przyp. red.) Pan ma w ogóle serce? Pan w ogóle ma jakieś ludzkie odczucia, kiedy pan patrzy na takie zdjęcia, czy pana stać tylko na to, żeby się śmiać nad krwią tych przedszkolaków? Dziwię się, że ma pan odwagę to mówić jako Polak - mówił kandydat w wyborach prezydenckich.
Konfederacja Korony Polskiej, do której należy Rogowski, to partia Grzegorza Brauna. Rogowski jest bardzo aktywny na szeregu platform społecznościowych, w tym na Facebooku i Instagramie. Publikuje na nich treści związane z kandydaturą Brauna w wyborach prezydenckich, ale także antyunijne wpisy i materiały z teoriami spiskowymi m.in. na temat szczepionek.
Hołownia o reparacjach
Inny uczestnik spotkania zwrócił się z kolei do Hołowni słowami: "Obiecywał pan zmiany, minęło półtora roku i nie zmieniło się nic. Jest pan trzecią nogą (Donalda) Tuska". Hołownia odparł, że kandyduje "przeciwko kandydatowi Donalda Tuska". - Mam szansę go powstrzymać, jeśli mi pan pomoże - dodał.
Kolejne pytanie od publiczności dotyczyło sprawy reparacji wojennych od Niemiec. Według Hołowni należałoby powołać Fundusz Obrony Narodowej, na który "Niemcy powinni wpłacić (...) miliardy euro". - To nie musi się nazywać reparacjami, nazwijmy to inwestycją w bezpieczeństwo. Jeśli te pieniądze zainwestujemy nie w Rheinmetall (spółka produkująca na potrzeby przemysłu obronnego i samochodowego - przyp. red.), tylko w polskie zdolności produkcyjne, to Niemcy będą bezpieczniejsze - mówił Hołownia.
Jego zdaniem "to sytuacja win-win". "Dziś bronimy nie tylko Polski, ale i Niemiec, Francji, Luksemburga, Włoch czy Hiszpanii. Te środki dałyby Polsce miejsca pracy, technologię i realny efekt, nie tylko kolejne 10–20 lat politycznych debat - zaznaczył kandydat na prezydenta.
Hołownia o centrum integracji cudzoziemców
Podczas spotkania pojawił się również m.in. temat powstającego w Nowym Sączu centrum integracji cudzoziemców. Hołownia podkreślił we wtorek, że to nie jest ośrodek - jak mówią niektórzy - dla "nielegalnych migrantów". - Centra integracji mają pomagać tym, którzy już legalnie przebywają w Polsce, by nauczyli się języka, prawa i naszej kultury - podkreślił.
Dodał, że Polska nie weźmie udziału w unijnym pakcie migracyjnym. - Po przyjęciu ponad dwóch milionów uchodźców z Ukrainy Polska osiągnęła niemal szczyt swoich zdolności adaptacyjnych - zaznaczył, wskazując na konieczność utrzymania szczelnej granicy i kontroli migracji nielegalnej. Centra integracji cudzoziemców to inicjatywa mająca na celu wsparcie imigrantów w adaptacji do życia w naszym kraju. W Polsce ma powstać 49 takich placówek.
Polska nie złożyła w Brukseli planu wdrożenia paktu migracyjnego. Rządzący wielokrotnie deklarowali, że Polska nie będzie go wdrażać. Premier Donald Tusk mówił niedawno, że Polska ma umowę z Niemcami o tzw. readmisji migrantów (przekazanie do Polski osoby, która znajduje się na terytorium Niemiec czy innego państwa - red.), ale ze względu na to, ilu przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy i ze względu na presję migracyjną na wschodniej granicy, nie będziemy przyjmować imigrantów przyjeżdżających z innych krajów europejskich.
Autorka/Autor: wac//az
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Gadomski