Kobieta to nie partnerka, ale część dobytku mężczyzny – tak w gronie przedstawicieli Konfederacji dyskutuje się o prawach kobiet. Ma to luźne związki z rzeczywistością XXI wieku. Swoje wizje dorzuca Janusz Korwin-Mikke i robi się kłopotliwie, nawet zdaniem prawicowych polityków. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Na sali sami mężczyźni, ale mówią o kobietach. - Dyskusja dzisiaj jest, czy kobiety mogą zabijać swoje dzieci dla kaprysu – mówi Mateusz Curzydło z Fundacji Patriarchat podczas jej konwencji.
Podobną wizję kobiet prezentowali goście. - Dbamy o dobro należących do siebie kobiet, ale nie traktujemy ich jako partnerów, ale jako część dobytku – wskazuje prawicowy publicysta Ronald Lasecki.
Korwin-Mikke o kobietach
Nie zabrakło Janusza Korwin-Mikkego. Zapytany o prawa wyborcze kobiet, odpowiada: "Tu nie chodzi o to, żeby kobiet było mało. Chodzi o to, żeby nie głosowały, a jeżeli my mężczyźni nie chcemy kogoś wybrać, to już jest nasza sprawa".
- Uważam, że wszyscy powinni mieć prawo głosowania. Niemniej jednak szanuję opinię pana prezesa, bo każdy ma prawo do wolności poglądów – mówi Wioletta Jachowicz-Wróblewska z Konfederacji. - Pan prezes jest bardzo odważny i śmiały w swoich poglądach, ale mamy ten komfort, że nie mamy dyscypliny partyjnej – dodaje.
Tych, którzy startują z jednej listy, dziennikarze pytali, czy też zgadzają się z takimi poglądami. - Oczywiście, że nie, bo są takie, na które mojej zgody nie ma, ale to nie jest jakiś duży problem, bo to nie jest temat kampanii wyborczej – twierdzi Michał Nieznański.
- Co pan chce, żeby kobiety robiły rewolucje? One nie są od tego - mówi podczas konwencji Fundacji Patriarchat Janusz Korwin-Mikke. - Czego my chcemy od nich? Trzeba po prostu nie dawać im decydować – wskazuje w innym momencie dyskusji. - Bo jak kobiety chcą coś osiągnąć, to biorą sobie faceta – dodaje.
Konserwatywna twarz Konfederacji
Dla Konfederacji takie wypowiedzi to może być problem. – Korwin-Mikke jest konsekwentny i dlatego został schowany – uważa politolog dr hab. Szymon Ossowski. - Dzisiejszy sukces Konfederacji to poglądy prorynkowe i mało państwa oraz niskie podatki. Na to idą ludzie, trochę młodych i młodych przedsiębiorców i oni nie interesują się polityką, i nie znają tej konserwatywnej twarzy Konfederacji – podkreśla.
Ale takie wypowiedzi bez problemu można znaleźć z wcześniejszych wystąpień Janusza Korwin-Mikkego. - Każdy, kto idzie z dziewczyną i chce, żeby stała się trochę łatwiejsza, to pije tyle samo, co ona, i wiadomo jakie są skutki – mówił. - Jeżeli kobieta mówi "nie", to znaczy być może, a jeśli "być może", to znaczy tak, a jak "tak", to znaczy, że nie jest damą – stwierdził innym razem.
Polityk Konfederacji wskazywał równie, że "kobieta jest znacznie uciążliwszym pracownikiem, więc oni muszą płacić jej mniej, bo inaczej wolą wziąć mężczyznę", a także, że "kobiety powinny zarabiać mniej, bo są słabsze, mniejsze i mniej inteligentne". Są też takie odpowiedzi na pytania o gwałt, czy ciążę z gwałtu. - Gwałcone, co to znaczy gwałcone? Kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają, i to jest normalne – przekonywał.
Poparcie kobiet dla Konfederacji
- Nie ma takiego pudru, który by był w stanie poglądy Mikkego czy Brauna zapudrować – twierdzi specjalista od marketingu politycznego i wizerunku dr Mirosław Oczkoś.
Bo i sama Konfederacja jest za zakazem aborcji w przypadku gwałtu. - Nie zabilibyśmy chorego dziecka sześć miesięcy po urodzeniu i tak samo powinniśmy traktować dzieci, które jeszcze się nie urodziły – mówił Michał Wawer podczas "Czas decyzji: debata 2023" w TVN24.
Poparcie kobiet dla Konfederacji nadal dziwi samych zainteresowanych. - 28 procent kobiet do 30. chce głosować na Konfederację. To mnie zdumiało zupełnie – przyznaje Janusz Korwin-Mikke. Zdaniem polityka Konfederacji kobiety te znają jego poglądy, "ale chcą być traktowane jako kobiety i skończył się ten ruch feministek".
Źródło: TVN24