W ostatnich wyborach parlamentarnych kobiety głosowały chętniej od mężczyzn. Do urn poszło rekordowe, niemal 75 procent kobiet uprawnionych do głosowania. - Kobiety pokazały, że chcą być sprawcze, że chcą same decydować o tym, jak ich życie będzie wyglądało - podkreśla Zofia Sanejko z inicjatywy Głos Kobiet. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Przez ostatnie tygodnie to kobiety zwracały uwagę jak może wyglądać ich życie, kiedy ktoś będzie decydować za nie, i jak ważne jest pójście na wybory. Efekt? Prawie trzy czwarte kobiet poszło oddać swój głos.
- Jesteśmy przeszczęśliwe, że ta nasza ciężka praca te wszystkie wysiłki, wszystkie akcje profrekwencyjne odniosły taki sukces. No bo mamy absolutny rekord rekordów - mówi o frekwencji w wyborach parlamentarnych Magdalena Sobkowiak, prezeska stowarzyszenia Kobiety w Centrum, Kobiety Na Wybory! Z sondażu late poll wynikało, że udział w nich wzięło aż 74,7 proc. uprawnionych do głosowania kobiet.
CZYTAJ TEŻ: Tak głosowały kobiety w wyborach parlamentarnych
"Władza może się cofnąć tylko przed głosem oddanym do urny"
Wśród wielu wyborczyń jest teraz oczekiwanie, że władzę w kraju przejmie demokratyczna opozycja. - To wszystko, co się wydarzyło przez ostatnie lata pokazało, że władza nie cofa się przed głosem kobiet na ulicach, przed setkami tysięcy kobiet na ulicach, że władza może się cofnąć tylko przed głosem oddanym do urny - ocenia Magdalena Boczarska, aktorka.
- Kobiety pokazały, że wartości które są dla nich istotne, że ich życie jest dla nich ważne i że chcą być sprawcze, że chcą same decydować o tym, jak ich życie będzie wyglądało - uważa Zofia Sanejko z inicjatywy Głos Kobiet.
Teraz kobiety apelują do prezydenta Andrzeja Dudy, by ten nie przedłużał momentu przekazania władzy w nowe ręce. To on zwołuje pierwsze posiedzenie nowego Sejmu i - w kolejnych krokach - to on desygnuje kandydata na premiera.
- Jak dzisiaj słucham, że ten rząd może powstać za kilka miesięcy, to od razu przeliczam ile kobiet w związku z tym zostanie poszkodowanych - mówi Olga Legosz z Fundacji SPS i akcji "Wspieram sukces kobiet".
Zdaniem kobiet opóźnianie powstania nowego rządu jest niepotrzebne. - Teraz, gdyby on naprawdę wyciągnął rękę do opozycji i zachował się jak prawdziwy prezydent wszystkich Polaków, a nie tylko części, to myślę, że dostałby "lajka" od nas wszystkich. Chyba tak trzeba by było zrobić ze zwykłej uczciwości przyzwoitości - ocenia piosenkarka Majka Jeżowska.
Wtóruje jej Magdalena Sobkowiak: - Nie ma sensu żeby kraj był w takim momencie zawieszenia. Myślę, że są ogromne nadzieje na to co będzie teraz, po tej zmianie - mówi. Jednocześnie zapewnia, że kobiety będą się też tej nowej koalicji przyglądać, a jak trzeba będzie - rozliczać.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24