Przegrana PiS-u w Senacie jest symboliczna. To spowoduje, że trudniej będzie przepychać z taką łatwością, jaką do tej pory widzieliśmy, pewne ustawy - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 prof. Radosław Markowski. - Trzeba być ostrożnym z cieszenia się z wyniku opozycji w Senacie. Nie byłabym taka pewna, że nie znajdzie się parę chętnych osób do przekupienia senatorów, żeby byli po drugiej stronie - oceniła dr Anna Materska-Sosnowska. Z kolei zdaniem Piotra Trudnowskiego, "teraz będziemy mogli obserwować na żywo wielki test kultury politycznej".
Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała w poniedziałek wieczorem, że w wyborach do Sejmu Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 43,59 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 27,40 procent, SLD - 12,56 procent, PSL - 8,55 procent, a Konfederacja - 6,81 procent.
Polskie Stronnictwo Ludowe uzyskało 30 mandatów, Prawo i Sprawiedliwość - 235 mandatów, Sojusz Lewicy Demokratycznej - 49 mandatów, Konfederacja Wolność i Niepodległość - 11 mandatów, Koalicja Obywatelska - 134 mandaty, Mniejszość Niemiecka - 1 mandat.
W Senacie większość będzie miała opozycja. Kandydaci Koalicji Obywatelskiej zdobyli 43 mandaty senackie, PSL - trzy, a SLD - dwa. Trzy przypadły kandydatom sympatyzującym z opozycją, ale startującym z własnych komitetów. Kandydaci z list PiS zdobyli 48 mandatów. Jeden mandat przypadł Lidii Staroń, która nie miała konkurenta z PiS.
"Sukces Konfederacji i PSL-u"
Wyniki wyborów parlamentarnych komentowali w specjalnym wydaniu "Faktów po Faktach" w TVN24 politolog dr Anna Materska-Sosnowska, prezes Klubu Jagiellońskiego Piotr Trudnowski i politolog, profesor Radosław Markowski.
Dr Materska-Sosnowska oceniła, że te wybory to przede wszystkim sukces Konfederacji. - Udało im się przy bardzo niesprzyjających warunkach, jakie stwarzała partia rządząca, a po drugie telewizja podporządkowana partii, wejść do parlamentu - powiedziała.
Jak dodała, "jest to również sukces PSL-u, że PiS jednak ich nie do końca wyeliminował".
"Symboliczna przegrana"
Zdaniem profesora Markowskiego, "z punktu widzenia wysiłku i rozdawnictwa", wynik Prawa i Sprawiedliwości "jest taki sobie".
W jego ocenie przegrana w Senacie jest "symboliczna". - To jest element, który powoduje, że trudniej będzie przepychać z taką łatwością, jaką do tej pory widzieliśmy pewne ustawy - mówił.
Co może martwić prezes PiS?
Według Piotra Trudnowskiego, prezesa Kaczyńskiego mogą martwić "trzy podstawowe cele, jakie Prawo i Sprawiedliwość zawsze miało". - Czyli po pierwsze nie dopuścić do tego, żeby ci wewnętrzni koalicjanci mieli zbyt mocną pozycję. Wszystko wskazuje na to, że te frakcje Jarosława Gowina (Porozumienie - red.) i Zbigniewa Ziobry (Solidarna Polska - red.) będą bardzo silne, silniejsze niż w poprzedniej kadencji i będą miały istotny wpływ, bo od nich będzie zależała ta większość sejmowa Prawa i Sprawiedliwości - mówił.
- Po drugie Polskie Stronnictwo Ludowe. Od lat celem PiS-u było wypchnięcie PSL-u z polskiej sceny politycznej i całkowite przejęcie jego elektoratu, a mamy znakomity wynik Polskiego Stronnictwa Ludowego - zaznaczył.
- Po trzecie niedopuszczenie do tego, żeby powstało cokolwiek na prawej ścianie od PiS-u, więc sukces Konfederacji może prezesa Kaczyńskiego martwić - dodał.
"Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło wynik bezprecedensowy"
Jednak przyznał również, że "Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło wynik bezprecedensowy i zwiększyło poparcie w stosunku do poprzednich wyborów parlamentarnych z 2015 roku".
- To jest sukces pokazujący, że Prawo i Sprawiedliwość otrzymało po pierwszej swojej kadencji taki mandat, jakiego żadna inna partia nie otrzymała - mówił Trudnowski.
- Oczywiście większość Polaków na Prawo i Sprawiedliwość nie zagłosowało, ale nigdy wcześniej w historii Polski nie było tak, że na jakąkolwiek partię rządzącą zagłosowała większość Polaków - stwierdził.
"Trzeba być ostrożnym z cieszenia się z wyniku opozycji w Senacie"
Zdaniem dr Materskiej-Sosnowskiej, "trzeba być ostrożnym z cieszenia się z wyniku opozycji w Senacie". - Nie byłabym taka pewna, że nie znajdzie się parę chętnych osób do przekupienia senatorów, żeby jednak byli po drugiej stronie - oceniła.
- Ta większość dzisiaj jest, ale sugerowałabym ostrożność. Wystarczy dwóch senatorów, żeby odwrócić uwagę. Takie niebezpieczeństwo jest - zaznaczyła.
Wyraziła nadzieję, że "wróci taka rola Senatu, jaka powinna być drugiej izby w parlamencie w demokratycznym kraju".
"Wielki test kultury politycznej"
Piotr Trudnowski ocenił, że "teraz będziemy mogli obserwować na żywo wielki test kultury politycznej".
- Taka sytuacja, w której dochodzi do takiego balansu pomiędzy dwiema izbami - bardzo rzadka - to test na to, czy partie potrafią wypracować jakiś ponadpartyjny consensus w sprawach kluczowych, czy potrafią się dogadać - mówił.
- Dzisiaj pod znakiem zapytania stoi to, kto będzie premierem, czy ten bardziej liberalny kurs, który teoretycznie mogłoby Prawo i Sprawiedliwość realizować zostanie wybrany, czy wrócimy do scenariusza totalnej władzy i totalnej opozycji, który Polsce się nie przysłużył - dodał.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24