Uważam, że Prawo i Sprawiedliwość dostanie najwięcej głosów. Natomiast w dalszym ciągu wierzę, że połączone głosy Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego mogą dać większość w Sejmie - ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" Marek Migalski, politolog i kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu. Mówił też o roli Jarosława Kaczyńskiego w nadchodzących wyborach. Ocenił, że prezes PiS "ma powody do tego, żeby stać na czele obozu".
Migalski w poniedziałkowej "Rozmowie Piaseckiego" mówił, że "nie wierzy w to, że ktoś wyprzedzi PiS na mecie". - Uważam, że PiS dostanie najwięcej głosów. Natomiast w dalszym ciągu wierzę, że połączone głosy Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i PSL-u mogą dać więcej niż 231 mandatów [większość w Sejmie - red.] - zaznaczył.
Migalski: Kaczyński ma powody do tego, żeby stać na czele obozu
Marek Migalski przypomniał, że Jarosław Kaczyński w kampanii wyborczej w 2015 roku "zrobił manewr, wycofał się, usunął się w cień i - wysuwając Beatę Szydło i Andrzeja Dudę - wygrał wybory".
Gość "Rozmowy Piaseckiego" zauważył, że teraz Kaczyński jest twarzą PiS. - To zaczęło się już w wyborach europejskich, kiedy on zrozumiał, że musi być już twarzą twardego elektoratu, bo wtedy do wyborów szły twarde elektoraty. Teraz też troszeczkę wyborcy niezdecydowani będą decydować - komentował Migalski.
Dodał, że "dzisiaj on [Kaczyński - przyp. red.] ma powody do tego, żeby stać na czele tego obozu". - Natomiast zdobywał władzę, usuwając się w cień - powtórzył Migalski.
Migalski: albo liberalna demokracja, albo putino-orbano-turkizm
Gość TVN24 ocenił, że w październikowych wyborach "Koalicja Obywatelska ma szansę nawet na 30 procent, Lewica ma szansę na kilkanaście procent, PSL nawet na 10 procent".
- Walczymy. Wczoraj ukazał się sondaż, który pokazuje, że jeśli każda z tych trzech opozycyjnych koalicji zrobi o jeden, dwa punkty procentowe więcej to PiS nie uzyska 231 mandatów. To oznacza, że 13 października albo - przy minimalnych wahnięciach nastrojów społecznych - będziemy mieli powrót do liberalnej demokracji z rządami prawa, wolnością mediów i tak dalej, albo jakiś putino-orbano-turkizm. Wszystko jest możliwe, jest jeszcze miesiąc - podkreślił politolog.
"Koalicja Obywatelska kradnie zabawkę PiS-owi"
Migalski komentował też decyzję o wystawieniu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki Koalicji Obywatelskiej na premiera.
Jego zdaniem "to jest dobry manewr, który troszeczkę wybił z rytmu Prawo i Sprawiedliwość".
- Koalicja Obywatelska kradnie zabawkę PiS-owi. Skoro się sprawdziło w tamtym przypadku, to czemu ma się nie sprawdzić teraz? - dodał Migalski, odnosząc się do wyborów parlamentarnych w 2015 roku, kiedy kandydatką Prawa i Sprawiedliwości na premiera była Beata Szydło.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24