To pierwszy rząd, który w takim krótkim czasie i tak boleśnie roztrwonił kapitał wiarygodności Polski w Unii Europejskiej - ocenił w "Faktach po Faktach" europoseł Janusz Lewandowski (PO), ubiegający się w niedzielnych wyborach o miejsce w Parlamencie Europejskim z list Koalicji Europejskiej. Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz (Porozumienie) przekonywała natomiast, że "Polska jest największym promotorem wspólnoty europejskiej", między innymi w zakresie obrony jednolitego rynku.
Goście "Faktów po Faktach" w ostatnim dniu kampanii przed eurowyborami dyskutowali między innymi o miejscu Polski w Unii Europejskiej i o przyszłości samej UE.
Lewandowski: rządzący cofają nas na Wschód
Janusz Lewandowski, który startuje do europarlamentu z pierwszego miejsca pomorskiej listy Koalicji Europejskiej ocenił, że "rządzący przerabiają nasz ustrój z zachodniego na wschodni i w ten sposób cofają nas na Wschód, a nazywają to dobrą zmianą".
- Jeżeli będziemy mieli ustrój niepraworządny, wschodni, to tylko formalnie będziemy należeli do Unii Europejskiej. Będziemy na jej zupełnym marginesie i o niczym nie będziemy współdecydowali - uznał europoseł PO. Stwierdził, że taka jest "egzystencjalna stawka wyborów".
Mówiąc o programie, z jakim Koalicja Europejska idzie do Parlamentu Europejskiego, podkreślił: - Skoro jest to pierwszy rząd w historii, który w takim krótkim czasie i tak boleśnie roztrwonił kapitał wiarygodności Polski w Unii Europejskiej, to zasadniczym zadaniem po 26 maja jest odbudowa wiarygodności, bo to się przekłada na namacalne korzyści, także budżetowe, ale przede wszystkim na współdecydowanie.
- Trzeba odbudować Trójkąt Weimarski, trzeba odbudować praworządne państwo, bo Polska jest elementem europejskiego systemu sądownictwa - wskazał.
Podkreślił, że Koalicja Europejska ma 10 punktów programowych. Zwrócił przede wszystkim uwagę na punkt 5., czyli "możliwe przeznaczenie funduszy na specjalistyczne ośrodki zdrowia, na poprawę stanu służby zdrowia". Przyznał, że "to nie jest łatwe". - Żeby to zrobić, a trochę wiem o europejskich funduszach, trzeba wiarygodności - zaznaczył.
Powtórzył, że trzeba "przywrócić zaufanie" do Polski.
Emilewicz: najbliższe lata zdecydują, czy wrócimy do korzeni UE
Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz (Porozumienie) podkreśliła, że 70 procent prawa, które dotyczy nas w codziennym życiu, jest stanowione w Brukseli, dlatego jakość nowo wybranych eurodeputowanych naprawdę będzie przekładała się na jakość życia w Polsce.
- Dzisiaj widzimy, że w Europie Zachodniej mamy poważny kryzys. I to jest kryzys, myślę, zaufania społeczeństw do elit. Wydaje się, że elity odkleiły się nieco od swoich społeczeństw - oceniła. - Jak posłuchamy postulatów "żółtych kamizelek" we Francji, to są postulaty tych, którzy widzą, że obietnica awansu w ich przypadku najprawdopodobniej się już nie spełni - wskazała.
Uznała, że kolejne lata będą dla Unii "bardzo ważne". - Bo one zdecydują tak naprawdę o tym, czy my wrócimy w Europie do korzeni, do przekonania, że jest ona dla nas wspólną wartością nie tylko ze względu na transfery finansowe, tylko na coś więcej, co za tym stoi - podkreśliła minister.
Zauważyła, że najbliższe lata to czas bardzo poważnej dyskusji i przemyślenia tego, czym jest Unia Europejska. - To jest czas reformy Unii Europejskiej w sytuacji, w której Wielka Brytania (...) przestanie być członkiem Unii - przypomniała. Oceniła, że "Polska jest największym dzisiaj promotorem wspólnoty europejskiej" między innymi w zakresie obrony jednolitego europejskiego rynku.
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24