- Dziennikarze zadawali pytania, Nawrocki się do nich bezpośrednio nie odnosił. Mówił m.in., żeby dali "porozmawiać z ludźmi".
- Pytania dotyczyły doniesień opublikowanych w poniedziałek przez Onet.
- Więcej informacji związanych z wyborami prezydenckimi 2025 w naszym serwisie specjalnym.
Według ustaleń Onetu kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki "uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz". "Tak twierdzą jego ówcześni koledzy z ochrony, z którymi rozmawiał Onet" - podkreślił portal. Rozmówcy chcą pozostać anonimowi, ale - jak twierdzą dziennikarze - wyrażają gotowość do zeznawania przed sądem.
Nawrocki zapowiedział, że pozwie Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych oraz złoży prywatny akt oskarżenia w trybie karnym za "stek kłamstw i nienawiści". Nie zdecydował się na wniosek w trybie wyborczym w związku z tymi doniesieniami, co umożliwiłoby błyskawiczne rozstrzygnięcie sprawy.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Nawrocki ignoruje pytania dziennikarzy
Dziennikarze usiłowali pytać Nawrockiego o doniesienia Onetu i zapowiadany przez niego pozew, gdy pojawił się wśród zwolenników po spotkaniu w Lubartowie.
Kandydat PiS nie udzielał jednak odpowiedzi na te pytania. Mówił w kierunku dziennikarzy między innymi: "nie machajcie" lub pytał, czy dadzą "porozmawiać z ludźmi".
Reporterka TVN24 Marta Abramczyk, stojąc w gronie dziennikarzy w pobliżu Nawrockiego, zwróciła się do niego z pytaniem, dlaczego nie zdecydował się na pozew w trybie wyborczym. Kandydat PiS jednak nie reagował, robił między innymi zdjęcia z wyborcami.
Autorka/Autor: Aleksandra Koszowska/kg
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24