Moje ewentualne głosowanie za kandydaturą Wróblewskiego byłoby wielkim kłopotem politycznym dla PSL-u - przyznał senator ludowców Jan Filip Libicki. Pytany był w porannej rozmowie radiowej o deklarowane poparcie dla możliwej kandydatury posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich. Libicki dodał, że "rozważa wariant" pozostania senatorem niezależnym w momencie, gdyby zdecydował się na głos za Wróblewskim.
Parlament trzykrotnie próbował wybrać następcę Adama Bodnara na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mecenas Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która ubiegała się o to stanowisko z poparciem między innymi Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Rudzińska-Bluszcz zapowiedziała, że nie będzie już starać się o ten urząd.
Sugeruje się, że kolejnym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na objęcie stanowiska RPO jest poseł tej partii Bartłomiej Wróblewski. Taki scenariusz jako "bardzo możliwy" określił szef klubu PiS i wicemarszek Sejmu Ryszard Terlecki. Termin zgłaszania kandydatów upływa 19 marca.
"Są dwie rzeczy, które mnie do pana Wróblewskiego skłaniają"
Senator Polskiego Stronnictwa Ludowego Jan Filip Libicki oświadczył, że poprze możliwą kandydaturę Wróblewskiego. O swoją deklarację pytany był w RMF FM. - Gdyby doszło do tego, że kandydatura pana posła Wróblewskiego pojawi się w Senacie, to ja rozważam to, czy na niego głosować - powtórzył.
Libicki mówił, że w tej sprawie musi "rozważyć dwie kwestie". - Czy kandydatura pana Wróblewskiego to jest zawłaszczenie kolejnej instytucji publicznej w stylu pani [Julii - przyp. red.] Przyłębskiej i Trybunału Konstytucyjnego. Jeśliby tak miało być, tobym na pana Wróblewskiego nie głosował - wymienił pierwszą kwestię. Czy też pan Wróblewski wykazałby się niezależnością, a broniłby na stanowisku rzecznika tych wartości, które mnie są bliskie, z których obrony jestem znany - podał drugą kwestię do rozważenia.
- Są dwie rzeczy, które mnie do pana Wróblewskiego skłaniają i które wskazują, że mógłby być niezależny od PiS - kontynuował Libicki. - Pierwsza to piątka dla zwierząt. Przypomnę, że [Wróblewski - red.] był zawieszony za głosowanie przeciwko "piątce dla zwierząt" już kiedy było wiadomo, że będzie się starał o stanowisko rzecznika. A więc zaryzykował pójście pod prąd i głosował przeciwko projektowi, który firmował osobiście [prezes PiS - red.] Jarosław Kaczyński - wyjaśniał Libicki.
- Byłem w PiS-ie i wiem, jak trudno jest osobom o poglądach konserwatywnych przeprowadzić w ramach PiS-u pewne rzeczy, które należą do konserwatywnej agendy - dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Polityk i fanatyk", "postać kontrowersyjna". Dyskusja o kandydacie zgłoszonym przez PiS >>>
- Zdaję sobie sprawę z tego, że moje ewentualne głosowanie za kandydaturą Wróblewskiego byłoby wielkim kłopotem politycznym dla PSL-u. Ja nie chcę PSL-owi robić kłopotów - zapewniał dalej senator.
W RMF FM powiedział, że "rozważa wariant", że gdyby zdecydował się głosować "za" kandydaturą Wróblewskiego na RPO, to także "rozważa to, aby zostać senatorem niezależnym". - Po raz kolejny w moim życiu - zauważył. - Żeby było jasne: to jest jakaś dalsza możliwość, ale biorę ją w jakiejś perspektywie pod uwagę - dodał.
Nitras: na Libickim ciąży wielka odpowiedzialność
O Libickiego i jego decyzję w sprawie poparcia możliwego kandydata PiS na RPO pytany był w TVN24 poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras.
- Myślę, że dzisiaj wielka odpowiedzialność ciąży na panu senatorze Libickim, którego znam od lat, szanuję i cenię. Ale jeżeli pan Libicki chce mi powiedzieć, że jego prywatna znajomość z Poznania nie pozwala mu zagłosować przeciwko kandydaturze tylko dlatego, że jest jego kolegą, a poglądy się nie liczą, że walka o prawa kobiet się nie liczy, to, co zrobił z Trybunałem [Konstytucyjnym - red.] pan Wróblewski, się nie liczy, to jest to ogromny ciężar na mocne barki pana senatora Libickiego - komentował poseł PO.
Bartłomiej Wróblewski był jednym posłów podpisanych pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów aborcyjnych, a podczas rozprawy reprezentował wnioskodawców. Rozpatrując ten wniosek, Trybunał orzekł 22 października 2020 roku, że niekonstytucyjny jest przepis zezwalający na dokonanie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Decyzja ta, opublikowana pod koniec stycznia tego roku, spowodowała falę protestów w całym kraju.
Zarówno Libicki, jak i Wróblewski są politykami z Poznania. Senator Libicki wielokrotnie powtarzał, że jest przeciwnikiem aborcji.
Źródło: RMF FM, TVN24