Wszystkie błędy w sprawie Tomasza Komendy

[object Object]
Materiał magazynu "Czarno na białym"tvn24
wideo 2/5

Sprawa Tomasza Komendy, który spędził w więzieniu 18 lat, to podwójna porażka wymiaru sprawiedliwości. Jak się okazało, śledczy chcieli niesłusznie ukarać mężczyznę nie za jeden, ale za dwa gwałty. Reporter "Czarno na białym" Cyprian Jopek pokazuje, jak wymiar sprawiedliwości ignorował sygnały alarmowe, które już 20 lat temu powinny były być źródłem pytań, a nie wyroków skazujących.

Sprawa nie zaczyna się w podwrocławskich Miłoszycach w noc sylwestrową z roku 1996 na 1997, gdy po wyjściu z zabawy 15-letnia Małgorzata K. została brutalnie zgwałcona i pozostawiona na mrozie, co spowodowało jej śmierć. Początek historii błędów wymiaru sprawiedliwości w przypadku Tomasza Komendy miał miejsce prawie pół roku wcześniej.

W sierpniu 1996 roku w sąsiedniej miejscowości, Jelczu-Laskowicach, w przycmentarnym lesie, doszło do podwójnego gwałtu. Jednego z gwałcicieli szybko złapano. Przyznał się do winy i trafił do więzienia. Drugi pozostawał nieuchwytny.

Już w lutym 1997 roku badania dwóch dowodów - bielizny dziewczyny zgwałconej w Jelczu-Laskowicach i włosów z czarnej czapki znalezionej przy ciele zamordowanej 15-latki w Miłoszycach - wykazały, że ślady DNA są "takie same" w obydwu sprawach. Dopisek o "takich samych" śladach na ekspertyzie DNA biegłych jest bardzo ważny, bo śledczy łączą obydwa gwałty - ten z Miłoszyc i sąsiedniego Jelcza-Laskowic. Tworzą obraz seryjnego gwałciciela, do którego po ponad trzech latach nieprzynoszącego rezultatów śledztwa nagle zostanie dopasowany Tomasz Komenda.

- Trzy lata pomiędzy zbrodnią a zatrzymaniem pana Tomasza nie mamy wyników. I nagle pojawia się wymarzona sytuacja. Ktoś rozpoznaje na portrecie pamięciowym pana Tomasza - zwraca uwagę mecenas Radosław Baszuk. Jak mówi, "nie sprawdzono tego, od czego należało zacząć, mianowicie, czy w ogóle mógł on (Tomasz Komenda - red.) w noc sylwestrową dotrzeć z Wrocławia na miejsce zbrodni i wrócić".

To pierwsze zastrzeżenie wobec działań wymiaru sprawiedliwości, który zignorował także alibi, jakie Komendzie dawało 12 osób.

W momencie zbrodni był on w domu we Wrocławiu.

Zastrzeżenia do śledztwa miała także rodzina zamordowanej dziewczyny:

- Byliśmy traktowani jako osoby przeszkadzające. Tam nie było chęci współpracy, natomiast w momencie, kiedy podnosiliśmy na przykład, że świadkowie są zastraszani - bo to wynikało z dowodów, z którymi się zapoznawaliśmy - to nasze uwagi były lekceważone - mówi Ewa Szymecka, była pełnomocnik rodziny Małgorzaty K. W rozmowie telefonicznej z reporterem "Czarno na białym" jeden z prokuratorów, który prowadził sprawę, Stanisław Ozimina, podtrzymuje decyzję o postawieniu Tomaszowi Komendzie zarzutów. Powołuje się na dowody, wobec których Tomasz przed sądem milczał - bo o to poprosił go obrońca, jakiego dostał z urzędu.

- Po prostu poprosił mnie, abym się nie odzywał, żebym te wszystkie problemy i pytania zostawił dla niego. Dlatego nie odzywałem się. Po prostu taką linię obrony obrał - tłumaczy Tomasz Komenda.

Włosy na czapce

Jednym z dowodów w sprawie Tomasza Komendy była czarna czapka znaleziona przy ciele 15-letniej Małgorzaty. W niej było kilkanaście włosów, które trafiły do badań. Na podstawie trzech włosów biegli z Wrocławia wskazali fenotyp DNA właściciela czapki - czyli zestaw genetycznych cech oznaczonych ciągiem liter: LDRL BB, GYPA AA, HBGG AB, D7S8 AB, GC AC.

Ekspertyza Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu z listopada 1999 roku wskazała Tomasza Komendę jako właściciela czapki znalezionej przy ciele zgwałconej 15-latki. "Wtedy dysponowaliśmy testami, takiego samego rodzaju, którymi posługiwano się w USA. Były to testy ówcześnie jedne z najnowocześniejszych" - to zeznania biegłej z zakresu genetyki złożone przed sądem. "Stwierdzono, że ten zestaw cech występuje średnio raz na 71 osób. Wynik ten jest oparty na danych statystycznych wynikających z badań populacyjnych w Polsce. Nie do mnie należy ocena, czy jest to rzadko występująca cecha" - zeznawała biegła. Ten zestaw cech, jaki wykazali biegli, miała jedna na 71 osób w Polsce, czyli ponad pół miliona osób.

Sąd, uznając Tomasza Komendę winnym w sprawie z Miłoszyc, miał świadomość niedoskonałości badań DNA w tamtym czasie. "Ta opinia nie identyfikuje z całkowitą pewnością Tomasza Komendy jako osoby, której włosy znaleziono w dowodowej czapce (…)" - napisano w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 2003 roku. Ale zarówno w pierwszej instancji, jak i w drugiej, gdy karę więzienia podwyższono z 15 do 25 lat, sąd przechodził nad tym faktem do porządku dziennego, skazując Tomasza Komendę - choć pół miliona osób w Polsce miało te same genetyczne cechy. "Wprawdzie w ówczesnym czasie badania te nie były jeszcze tak precyzyjne, jak w chwili obecnej, niemniej wykazały, że badane włosy były włosami oskarżonego Tomasza Komendy" - napisano w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 16 czerwca 2004 roku.

Biegli: włosy nie pochodziły od Tomasza Komendy

Zarówno sędziowie, jak i prokuratorzy pomijali opinię biegłych z Bydgoszczy, którzy już w listopadzie 2002 roku, a więc 16 lat temu, na dokładnie rok przed pierwszym skazującym wyrokiem dla Tomasza Komendy, przebadali nie trzy, ale dziesięć innych włosów z czapki znalezionej przy ciele zgwałconej dziewczyny i stwierdzili jednoznacznie: te włosy nie pochodziły od Tomasza Komendy. Co było poddaniem w wątpliwość i tak już niejednoznacznych wyników wcześniejszego badania DNA.

Ekspertyza osmologiczna

Drugi dowód - ekspertyza osmologiczna, czyli porównanie zapachu czapki i zapachu Tomasza Komendy, który miał być zgodny, również mógł budzić wątpliwości. Bo badanie przeprowadzono trzy lata od brutalnego gwałtu.

Ślady zębów

Był i kolejny najważniejszy dowód - ślady zębów odciśniętych na ciele ofiary z Miłoszyc. - Jest to dokładnie tak samo jak z odciskiem linii papilarnych, jest to rzecz niepowtarzalna i bardzo indywidualna u każdej osoby. Nie ma dwóch takich samych osób o tym samym uzębieniu - zaznacza technik dentystyczny Michał Baranowski. To fakt, który w przypadku Tomasza Komendy - według sądu - miał przesądzać o jego winie.

"Szczególnym i wyjątkowym dowodem (…) jest opinia zespołu biegłych porównujących ślady ugryzienia (…) mogła pozwolić na ustalenie z niezbitą pewnością, iż to właśnie oskarżony był współsprawcą krytycznego czynu" - argumentował sąd w 2003 roku. Biegli przebadali uzębienie kilkunastu osób, których śledczy przesłuchiwali w sprawie. Wykonywali odlewy, sprawdzając, jakie odciski zęby pozostawią na materiale mającym naśladować ludzką skórę. Odlew uzębienia Tomasza Komendy także został przebadany. "Stwierdza się, że obrażenia te pochodzą od zębów Tomasza Komendy lub od zębów innej osoby posiadającej zbieżny układ i zniekształcenia jak zęby Tomasza Komendy" - napisano w opinii Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu z 17 kwietnia 2000 roku.

Niejednoznaczne opinie biegłych

Jednak pisemne opinie biegłych w sprawie śladów ugryzienia nie były jednoznaczne.

"Cechy morfologiczne ugryzień na ciele denatki mogą do pewnego stopnia być przydatne dla typowania sprawcy" - stwierdzali biegli w opinii Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu z 16 czerwca 1998 roku.. "Cechy morfologiczne ugryzień (…) są niewystarczające do jednoznacznego ustalenia osoby, od której zębów mogły one powstać" - pisali. Biegli tylko w zeznaniach przed sądem byli bardziej kategoryczni. "Zasadnicze znaczenie w tej opinii i na tym jest oparta ta opinia, ma 6 zębów dolnych, bo tylko ślad pozostawiony przez zęby dolne pozwala na dokonanie obliczeń i bliższą identyfikację - zeznawał biegły w 2002 roku. "Uważamy, że dowodowe ugryzienie kategorycznie pochodzi od oskarżonego Tomasza Komendy" - mówił. Sześć dolnych zębów miało przesądzać o winie Tomasza Komendy. Tę ustną opinię przyjął sąd, skazując go w sprawie z Miłoszyc na 25 lat więzienia, choć biegli w swoich pisemnych ekspertyzach nigdy nie byli kategoryczni. W niektórych badaniach innych osób w sprawie wręcz nie byli w stanie niczego wykluczyć.

Dziś autorzy opinii odmawiają komentarza, odsyłając do swoich pisemnych ekspertyz, które nigdy jednoznacznie nie przesądzały o winie Tomasza Komendy.

- Nie przypominam sobie, żebyśmy kategorycznie stwierdzili, że to on. Przecież zdrowy rozsądek tu się kłania. Można stwierdzić tylko to, co pamiętam z opinii pisemnej - mówi anonimowo jeden z biegłych w sprawie Tomasza Komendy.

- Opinie i ekspertyzy, które tak naprawdę stanowiły podstawę skazania, nie miały charakteru jednoznacznego i nie miały charakteru rozstrzygającego. Nie wskazywały wprost na to, że jedyną możliwą opcją jest to, że sprawcą był pan Tomasz Komenda - zauważa mecenas Radosław Baszuk.

"To musiało iść dalej"

Jednak sędziowie i śledczy wydawali się ignorować elementy, które nie pasowały do ich układanki. Mając swoją wizję, prowadzili sprawę, która - jak usłyszał reporter "Czarno na białym" od jednego z prokuratorów - "musiała iść dalej".

- Te dowody, które były zebrane wtedy, na tamtym etapie, uzasadniały zarzut. Zarzut był bardzo poważny, no to nie wolno było tak sobie eksperymentalnie przedstawić zarzutu gwałtu ze szczególnym okrucieństwem. I co? I później co? Podziękować mu? To musiało iść dalej - tłumaczy prokurator Stanisław Ozimina.

"Dowody z badań DNA są niewystarczające"

Analizując tę porażkę wymiaru sprawiedliwości, należy powrócić do wspomnianej równoległej sprawy. Poza gwałtem na 15-letniej Małgorzacie, prokuratorzy chcieli przypisać Tomaszowi Komendzie drugi gwałt - w Jelczu-Laskowicach, do którego doszło pół roku przed tragicznym finałem zabawy sylwestrowej w Miłoszycach. Śledczy, na podstawie badań DNA materiału pobranego z bielizny dziewczyny zgwałconej w Jelczu-Laskowicach, stwierdzili, że sprawcą obydwu gwałtów - z Miłoszyc i Jelcza - jest znajdujący się już wówczas w areszcie Tomasz Komenda. Z tym, że w tej drugiej historii, inny sąd - w 2007 roku, a więc już po zamknięciu sprawy brutalnego gwałtu z Miłoszyc - uznał, że dowody z badań DNA są niewystarczające. "Kluczowe znaczenie dla ustalenia odpowiedzialności karnej Tomasza Komendy jest odpowiedź na pytanie, czy zebrany materiał dowody pozwala na niebudzące wątpliwości stwierdzenie, że jest on sprawcą zarzucanego czynu. W ocenie sądu brak takich dowodów" - czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Rejonowego Wrocław-Śródmieście z 3 grudnia 2007 roku. To, co stwierdził sędzia w tej drugiej sprawie, jest bardzo ważne. Bo to był kolejny alarm dla wymiaru sprawiedliwości. Sąd uniewinnił Tomasza Komendę od oskarżeń prokuratury stawianych w sprawie gwałtu z Jelcza-Laskowic. Uznał, że koronny dowód, czyli badania DNA, były niewystarczające. Choć wykonane tą samą nieprecyzyjną metodą co w sprawie z Miłoszyc, za którą Komenda trafił do więzienia. Co więcej, już 11 lat temu - w 2007 roku - sąd zwracał uwagę na to, że śledczy, tworząc obraz seryjnego gwałciciela, pomijali te elementy, które nie pasowały do ich układanki. "Sąd uznał, że opinia biegłych nie może stanowić wystarczającego dowodu winy Tomasza Komendy, zwłaszcza że bardziej precyzyjna opinia Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego w Warszawie jednoznacznie wskazuje, że na zabezpieczonym do badań materiale dowodowym nie znajduje się materiał genetyczny Tomasza Komendy" - stwierdził Sąd Rejonowy Wrocław-Śródmieście 3 grudnia 2007 roku. Prokuratura - jak stwierdził sąd - pominęła dużo bardziej precyzyjną ekspertyzę z czerwca 1997 roku, a więc z samego początku tej historii. Na podstawie tego samego materiału dowodowego pobranego z bielizny ofiary, opinia dała inne wskazania cech DNA sprawcy gwałtu niż te, które wynikały z nieprecyzyjnej opinii. Ale gdy śledczy odwoływali się od tego wyroku sądu, mieli inną wizję Tomasza Komendy. "W ocenie śledczych Tomasz Komenda jest seryjnym gwałcicielem' - napisano w apelacji prokuratorskiej z 20 lutego 2008 roku. Z tym przekonaniem prokuratury wówczas nie zgodził się Sąd Apelacyjny, który w sprawie gwałtu z Jelcza-Laskowic również uznał, że Tomasz Komenda był niewinny. Choć już wtedy Tomasz siedział w więzieniu za sprawę z Miłoszyc. Za kratkami musiał spędzić aż 18 lat, aby dopiero teraz usłyszano wszystkie zignorowane wcześniej sygnały alarmowe.

Autor: js/adso / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Po miesiącu oczekiwania chiński statek Yi Peng wypłynął z duńskiej cieśniny Kattegat. Załoga tego statku jest podejrzana o przerwanie kabli telekomunikacyjnych na Bałtyku w połowie listopada. Trwa śledztwo w sprawie możliwego sabotażu. "Udało się porozmawiać z załogą i sprawdzić kwestie techniczne" - przekazał szef szwedzkiej Komisji do spraw Wypadków.

"Udało się porozmawiać z załogą". "Znamienne" działanie chińskich władz

"Udało się porozmawiać z załogą". "Znamienne" działanie chińskich władz

Źródło:
PAP

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

Uwaga na trudne warunki pogodowe w południowej Polsce. Na obszarach podgórskich w nocy i w niedzielę będzie mocno wiać, a w rejonie Dolnego Śląska mają pojawić się też intensywne opady śniegu. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia.

Sypnie śniegiem i będzie mocno wiać. Ostrzeżenia

Sypnie śniegiem i będzie mocno wiać. Ostrzeżenia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielki mufti Libii, szejk Sadik al-Ghariani wezwał w piątek wszystkich Libijczyków do zjednoczenia się i walki z Rosjanami, którzy przybyli do wschodniej części kraju z Syrii, skąd uciekli po obaleniu reżimu Baszara el-Asada.

Wielki mufti wzywa do walki z Rosjanami    

Wielki mufti wzywa do walki z Rosjanami    

Źródło:
PAP

Jak informuje rzeczniczka prasowa policji w Brzesku asp. sztab. Ewelina Buda, w sobotę na oświetlonym przejściu dla pieszych została potrącona 10-letnia dziewczynka. Dziecko trafiło do szpitala, a razem z nim jego matka, która została zahaczona przez lusterko pojazdu.

Na przejściu dla pieszych została potrącona 10-letnia dziewczynka. Trafiła do szpitala

Na przejściu dla pieszych została potrącona 10-letnia dziewczynka. Trafiła do szpitala

Źródło:
TVN24

50-letniemu lekarzowi z Arabii Saudyjskiej zarzuca mu się pięciokrotne morderstwo i usiłowanie zabójstwa ponad 200 osób na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu. Premier Donald Tusk po ataku w Niemczech apeluje do prezydenta i posłów PiS. 38 osób zginęło w wypadku autobusu w Brazylii. Viktor Orban, odnosząc się do sprawy Marcina Romanowskiego zasugerował, że na Węgrzech "może dochodzić do przypadków udzielania azylu" innym osobom. IMGW wydało ostrzeżenia w związku z niebezpieczną pogodą. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 22 grudnia.

Zarzuty dla sprawcy zamachu, apel Tuska, tragiczny wypadek w Brazylii

Zarzuty dla sprawcy zamachu, apel Tuska, tragiczny wypadek w Brazylii

Źródło:
TVN24, PAP

Pierwszy dzień astronomicznej zimy nie jest w tym roku rekordowo ciepły, ale jak zaznaczyła synoptyczka IMGW Ewa Łapińska, widać tendencję do tego, że temperatura w tym okresie jest coraz wyższa. Po odwilży w tym tygodniu śnieg w górach zdążył już spaść, ale i tak jest go mało. W Zakopanem w sobotę leżały cztery centymetry białego puchu.

Cała Polska na czerwono. "Jest tendencja"

Cała Polska na czerwono. "Jest tendencja"

Źródło:
PAP, IMGW, tvnmeteo.pl

Sprawca zamachu w Magdeburgu przebywa obecnie w areszcie śledczym. Zarzuca mu się pięciokrotne morderstwo i usiłowanie zabójstwa ponad 200 osób. Wśród ofiar jest dziewięcioletnie dziecko. Trwa śledztwo w sprawie.

Atak w Magdeburgu. Policja o przesłuchaniu i ofiarach

Atak w Magdeburgu. Policja o przesłuchaniu i ofiarach

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl, Reuters

Premier Węgier Viktor Orban nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu dla Marcina Romanowskiego - napisał w sobotę w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W trakcie spotkania unijnych przywódców kanclerz Niemiec Olaf Scholz z irytacją zareagował na propozycję prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą rosyjskich aktywów - podał "Financial Times". Według relacji dziennika niemiecki polityk "warknął" na polskiego prezydenta, zaskakując tym pozostałych przywódców.

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Źródło:
"Financial Times", PAP

Pijani rodzice, którzy "opiekowali się" trójką dzieci, pogryźli interweniujących policjantów. Odpowiedzą za narażenie nieletnich na niebezpieczeństwo oraz za naruszenie nietykalności mundurowych.

Pijani rodzice pogryźli interweniujących  policjantów

Pijani rodzice pogryźli interweniujących policjantów

Źródło:
KMP Lublin/tvn24.pl

Służby nie odkryły żadnych powiązań sprawcy zamachu w Magdebugu z islamskimi radykałami. Przeciwnie, mężczyzna miał być islamofobem i w dodatku sympatykiem skrajnie prawicowej partii AfD. - Prawdopodobnie stopniowo, być może w sposób niezauważony przez nikogo, radykalizował się - ocenił Łukasz Jasiński z PISM. Napastnik to pochodzący z Arabii Saudyjskiej lekarz psychiatra legalnie mieszkający i pracujący w Niemczech. Według Agencji Reuters, saudyjskie władze miały ostrzegać wcześniej Niemcy przed mężczyzną, który publikował ekstremistyczne wpisy.

Nazywał siebie "najbardziej agresywnym krytykiem islamu w historii". Kim jest zamachowiec z Magdeburga?

Nazywał siebie "najbardziej agresywnym krytykiem islamu w historii". Kim jest zamachowiec z Magdeburga?

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24, Reuters

Trzydzieści osiem osób zginęło w sobotę na południowym wschodzie Brazylii w wyniku zderzenia autobusu pełnego pasażerów z ciężarówką - poinformowała straż pożarna. W autobusie wiozącym 45 pasażerów pękła opona i kierowca stracił panowanie nad pojazdem.

Blisko 40 osób zginęło w zderzeniu autobusu i ciężarówki w Brazylii

Blisko 40 osób zginęło w zderzeniu autobusu i ciężarówki w Brazylii

Źródło:
PAP, Reuters

W Zambii aresztowano dwóch mężczyzn oskarżonych o próbę rzucenia uroku na prezydenta. Przy podejrzanych znaleziono amulety oraz żywego kameleona. "Spisek obejmował użycie czarów w celu skrzywdzenia prezydenta" - poinformował rzecznik policji.

Udaremniono zamach na prezydenta. "Spisek obejmował użycie czarów"

Udaremniono zamach na prezydenta. "Spisek obejmował użycie czarów"

Źródło:
PAP, BBC

2,2 miliona turystów przybyło na Kubę w 2024 roku. To o milion urlopowiczów mniej, niż spodziewał się rząd w Hawanie. Od kilku lat w kubańskiej turystyce widoczny jest kryzys.

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Źródło:
PAP

Patrol obsługi autostrady A4 na wysokości gminy Rudzieniec (Śląskie) zauważył psa, przywiązanego do bariery. Policjanci z Gliwic poszukują osób, które mogły być świadkami porzucenia zwierzęcia lub są w stanie pomóc w ustaleniu jego właściciela.

Pies przywiązany do bariery na autostradzie. Szukają świadków

Pies przywiązany do bariery na autostradzie. Szukają świadków

Źródło:
tvn24.pl/KWP Katowice

Prawie 20 milionów euro w ciągu 10 lat przelały firmy farmaceutyczne na konta organizacji pacjentów w Polsce. Według ustaleń polskich naukowców sumy wciąż rosną - to potencjalnie groźne dla niezależności tych organizacji, bo czy te firmy płacą im bezinteresownie?

Producenci leków pompują coraz więcej pieniędzy w organizacje pacjentów. To może mieć złe skutki

Producenci leków pompują coraz więcej pieniędzy w organizacje pacjentów. To może mieć złe skutki

Źródło:
Fakty TVN

Pogoda na Boże Narodzenie. W święta aurę w Polsce ma kształtować silny i stabilny wyż. Czeka nas ochłodzenie. Ale czy ośrodek wysokiego ciśnienia przyniesie nam białe święta? Sprawdź w naszej najnowszej prognozie, czy gdzie jest szansa na śnieg.

W Wigilię "warunki w tej części kraju będą bardzo trudne". Najnowsza prognoza na święta Bożego Narodzenia

W Wigilię "warunki w tej części kraju będą bardzo trudne". Najnowsza prognoza na święta Bożego Narodzenia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Do pewnej rodziny z amerykańskiego stanu Wirginia zawitał niespodziewany gość. Do domu przez komin wleciała sowa, która usiadła na szczycie choinki. Jej przegonienie nie było łatwe.

Wleciała do domu i usiadła na choince. "Zobaczyłam wielką sowę"

Wleciała do domu i usiadła na choince. "Zobaczyłam wielką sowę"

Źródło:
cbsnews.com, nbcwashington.com

Podwyższenie wieku emerytalnego to jedno z podstawowych działań - uważa dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej (SGH) profesor Agnieszka Chłoń-Domińczak. Według niej niski wiek emerytalny jest dyskryminujący szczególnie dla kobiet, które ze względu na krótszy czas pracy, otrzymują później niższe świadczenia.

Polska w obliczu kryzysu. "Już naprawdę jesteśmy w ogonie Europy"

Polska w obliczu kryzysu. "Już naprawdę jesteśmy w ogonie Europy"

Źródło:
PAP

Zbliża się koniec roku. Pora na podsumowanie najważniejszych, najbardziej interesujących tematów, którymi zajmowali się nasi reporterzy w "Faktach po Południu" TVN24. Wśród nich jest zdrowie, a dokładnie nasze kręgosłupy i ich złamania. Zdarza się, że objawy takiego urazu nie są oczywiste i nie zawsze do rozpoznania na pierwszy rzut oka. Kogo dotykają najczęściej i jak wygląda diagnostyka?

Objawy złamania kręgosłupa mogą nie być takie oczywiste. Jak dziecko mówi, że go bolą plecy, to warto to zbadać

Objawy złamania kręgosłupa mogą nie być takie oczywiste. Jak dziecko mówi, że go bolą plecy, to warto to zbadać

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Dramatycznie przeplatana rzeczywistość - okrutna wojna zmieszana z prozą życia. Meldunki o kolejnych zabitych i kartki ze świątecznymi życzeniami. W Ukrainie to codzienność.

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl