Polska i Izrael podpisały wspólną deklarację - poinformował w środę na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Premier odczytał jej tekst w języku angielskim. W tym samym czasie odbyła się konferencja prasowa premiera Izraela Benjamina Netanjahu.
Na sali w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów obecna była między innymi ambasador Izraela Anna Azari.
"Określenie 'polskie obozy śmierci' jest w sposób znaczący złe"
Premier odczytał tekst deklaracji w sprawie zmian w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej w języku angielskim, a następnie ją podpisał.
"W ciągu ostatnich 30 lat kontakty między naszymi krajami opierały się na zaufaniu i zrozumieniu. Izrael i Polska są przyjaciółmi i partnerami, które blisko ze sobą współpracują na arenie międzynarodowej, ale także w odniesieniu do pamięci o Holokauście" - napisano w dokumencie.
Podkreślono także, że współpraca ta była możliwa dzięki duchowi wzajemnego szacunku dla tożsamości i wrażliwości historycznej, w tym jednym z najbardziej tragicznych okresów w naszej historii.
"Po rozmowach z premierem Netanjahu i premierem Morawieckim Izrael powitał z zadowoleniem decyzję podjętą przez polski rząd o ustanowieniu oficjalnej polskiej grupy poświęconej dialogowi z partnerami izraelskimi dotyczącego kwestii historycznych odnoszących się do Holokaustu" - stwierdzono.
"Jasne jest, że Holokaust był niemającą w historii precedensu zbrodnią popełnioną przez nazistowskie Niemcy wobec narodu żydowskiego, w tym Polaków żydowskiego pochodzenia. Polska zawsze wyrażała najwyższe zrozumienie znaczenia Holokaustu jako najtragiczniejszej części doświadczeń narodu żydowskiego" - podkreślono. "Wierzymy, że jest wspólna odpowiedzialność, aby prowadzić wspólne badania w celu zachowania pamięci o Holokauście" - dodano.
"Zawsze zgadzaliśmy się, że określenie 'polskie obozy konferencyjne, polskie obozy śmierci' jest w sposób znaczący złe i pomniejsza odpowiedzialność Niemców za stworzenie takich obozów" - zaznaczono w deklaracji.
"Odrzucamy działania, które mają na celu obwinianie Polski"
W deklaracji podkreślono, że w czasie wojny rząd polski na uchodźstwie próbował zatrzymać działanie nazistów poprzez pobudzanie świadomości zachodnich aliantów w zakresie systematycznego mordowania polskich Żydów.
"Potępiamy wszelkie pojedyncze zbrodnie popełnione przez Polaków wobec Żydów w czasie II wojny światowej, z zaszczytem powiększamy te heroiczne działania licznych Polaków, w tym także Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, którzy ryzykowali swoje życie, żeby ratować Żydów" - podkreślono.
"Odrzucamy działania, które mają na celu obwinianie Polski czy narodu polskiego w całości o zbrodnie popełnione przez nazistów i ich kolaborantów z innych narodów. Niestety, smutną prawdą jest to, że niektórzy ludzie, bez względu na ich pochodzenie, religię czy światopogląd, ujawnili w tym czasie swoje najciemniejsze strony" - zaznaczono w deklaracji.
"Przyjmujemy do wiadomości fakt, że pewne struktury polskiego państwa podziemnego, nadzorowane przez polski rząd na uchodźstwie, stworzyły mechanizm systematycznej pomocy i wspierania Żydów, a sądy skazywały Polaków za kolaborację z okupacyjnymi władzami niemieckimi, w tym także za wydawanie Żydów" - stwierdzono w dokumencie.
"Oba rządy bardzo ostro potępiają wszelkie formy antysemityzmu"
W deklaracji jest mowa także o wsparciu dla pełnych i nieograniczonych badań dotyczących Holokaustu. "Wspieramy pełne i nieograniczone badania i wyrażanie nauki historycznej zwłaszcza w zakresie Holokaustu, aby można było prowadzić takie badania bez obawy o jakiekolwiek prawne przeszkody" - napisano.
"W tym także, jeśli chodzi o naukowców, dziennikarzy, studentów oraz także tych, którzy przeżyli Holokaust oraz ich rodziny, które nie będą podlegały jakimkolwiek ograniczeniom prawnym poprzez wykorzystywanie prawa do wolności wypowiedzi i wolności badań w odniesieniu do Holokaustu. Żadne prawo nie może i nie zmieni tego" - podkreślono.
Rządy Polski i Izraela bardzo ostro potępiają także w podpisanym dokumencie wszelkie formy antysemityzmu.
"Oba rządy bardzo ostro potępiają wszelkie formy antysemityzmu i wyrażają swoje zaangażowanie, aby przeciwstawiać się wszelkim jego formom. Oba rządy także wyrażają odrzucenie antypolonizmu oraz innych negatywnych stereotypów narodowych. Rząd Polski i Izraela wzywają do powrotu do pełnego szacunku i dialogu w dziedzinie dyskursu publicznego" - głosi fragment wspólnej polsko-izraelskiej deklaracji.
"Chodzi nam o prawdę i tylko o prawdę"
Morawiecki po odczytaniu deklaracji powiedział, że cieszy go duże poparcie dla nowelizacji ustawy o IPN, w tym opozycji. - Cieszę się, że nowelizację poparło aż 388 posłów, że zwyciężył taki instynkt państwowy, instynkt ponadpartyjny i mimo też ciężkich słów, które padały z trybuny - powiedział.
Jak podkreślił, Polska może teraz "skuteczniej walczyć o prawdę". - Cieszę się, że posłowie opozycji, krótko mówiąc, w ogromnej większości przychylili się do naszych argumentów, że był tutaj taki szeroki konsensus, że będziemy teraz, mam nadzieję razem, walczyć o prawdę o Polakach, o Polsce, o naszej historii, w szczególności tym niezwykle kluczowym dla naszych dziejów okresie II wojny światowej - mówił szef rządu.
- Prawda o Polsce jest dobra i prawda o naszych intencjach też jest dobra. My, zmieniając to prawo, pokazujemy te intencje jeszcze wyraźniej, że chodzi nam właśnie o prawdę i tylko o prawdę - podkreślił Morawiecki.
Odnosząc się do argumentów podnoszonych wobec ustawy o IPN, że do zwalczania fałszywych twierdzeń o sprawstwie Holokaustu wystarczy - tak jak w innych krajach - droga cywilnoprawna, Morawiecki podkreślił, że "inne kraje mają zupełnie inny punkt startu". - My musieliśmy na dobrą sprawę startować z bardzo głębokiego impasu, bierzemy pod uwagę różne okoliczności i chcemy zagwarantować skuteczność naszych działań - dodał.
- Przede wszystkim bierzemy pod uwagę również konieczność działania poprzez naszą dyplomację. Będziemy przekonywać jak najszersze rzesze dziennikarzy, dyplomatów i osób opiniotwórczych na całym świecie, polityków i społeczeństwa, jaka była prawda historyczna o tamtych czasach - zapowiedział.
"Podnieśliśmy świadomość o sprawie polskiej na zupełnie inny poziom"
Premier zaznaczył, że dzięki ustawie o IPN rząd "podniósł świadomość o sprawie polskiej - jak to się kiedyś mówiło - na zupełnie inny poziom". - Ta zmiana, która dzisiaj została przez nas przyjęta, osłabia z jednej strony sama przez się atak na Polskę - stwierdził. - Z drugiej strony ta deklaracja, którą przed chwilą podpisałem, pokazuje zupełnie nowy wymiar rozumienia sprawy polskiej na arenie międzynarodowej - podkreślił Morawiecki.
Dodał jednocześnie, że nowy wymiar rozumienia sprawy polskiej odbywa się "przez pryzmat naszych partnerów izraelskich i amerykańskich środowisk żydowskich, które są w tym kontekście bardzo ważne, bo przecież tego dotyczył spór dotyczący roli Polski".
- Przypomnę w tym momencie rzecz jak najbardziej oczywistą dla większości Polaków, ale na świecie rzecz w mniejszym stopniu docenianą, że Polska stawiając opór hitlerowskim Niemcom jako pierwsza w ogromnym stopniu zmieniła losy historii, losy świata. Ponieważ to największe zło, jakim były nazistowskie Niemcy, w końcu zostało pokonane również dzięki temu. Wiemy, jak wyglądały losy pierwszych lat II wojny światowej - zaznaczył premier.
Morawiecki: tylko Niemcy ponoszą odpowiedzialność za Holokaust
Podkreślił, że część świata została wprowadzana w błąd w sprawie tego, czym są zapisy nowelizacji ustawy o IPN. - To przywracanie godności Polakom, którzy ginęli, ratując Żydów. Bez niej kanclerz Merkel pewnie nie powiedziałaby, że to Niemcy ponoszą wyłączną odpowiedzialność za druga wojnę światową i za okrucieństwa II wojny światowej - mówił premier.
- Dziś podnosimy tę prawdę, że Armia Krajowa wykonywała wyroki na wszystkich - niezależnie od ich pochodzenia - tych, którzy Żydów denuncjowali, którzy denuncjowali również Polaków - dodał.
- Potępiamy wszystkich morderców zbrodniarzy, niezależnie od ich - jak jest napisane w deklaracji - pochodzenia, światopoglądu czy religii, którą wyznawali (...) piekło zostało zgotowane przez Niemców i tylko oni i ich kolaboranci ponoszą wyłączną odpowiedzialność za Holokaust - podkreślił Morawiecki.
Morawiecki: chcemy przywołać prawdę o Holokauście
Premier podziękował wszystkim w Polsce i za granicą, którzy wspierali Polskę w walce o prawdę i podejściu, które pozwoliło dojść do "lepszego wzajemnego porozumienia i tak mocno podkreślić wielką, wspaniałą postawę Polaków, tę rolę rządu polskiego na uchodźstwie, rolę rządu w kraju, rolę Polskiego Państwa Podziemnego". - To dało nam obronić honor naszych przodków - zaznaczył premier.
- Chcemy to powiedzieć bardzo wyraźnie, my nie chcieliśmy ograniczać debaty o Holokauście, bo nasze działania mają na celu właśnie przywołać tę prawdę - podkreślił.
"Zrobiliśmy więcej niż rząd PO-PSL przez poprzednie 8 lat"
Premier podkreślił, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przez ostatnie 2,5 roku "zdziałał dużo więcej dla odbudowania prawdziwej polityki historycznej, opowieści o bohaterskiej Polsce, bohaterskich Polakach, również i przede wszystkim z czasów II wojny światowej, tą zakłamaną w czasach komuny, ale również zakłamywana w czasach III RP". – Zrobiliśmy więcej niż rząd PO-PSL przez poprzednie 8 lat - podkreślił.
- Kłamcy historyczni, którzy oczerniają Polskę nadal zasługują na potępienie. (...) Będziemy na pewno wytaczać procesy cywilne tym redakcjom, które będą mówić o winie całego narodu polskiego, dlatego to jest podkreślane tutaj w deklaracji, że ani Polacy, ani Polska, ani cały naród polski nie ponoszą w najmniejszym stopniu winy za niemiecki Holokaust, niemieckie piekło na ziemi polskiej - mówił.
- Jestem przekonany, że dzisiaj po tym trudnym okresie uświadomiliśmy w tylu zakątkach świata, że nie było 'polskiego gestapo', nie było 'polskich obozów śmierci', a za ratowanie współobywateli żydowskich była kara śmierci nie tylko dla tych, którzy ratowali, była kara śmierci dla całych rodzin, dla całych wiosek - mówił.
Podkreślił, że "takich wiosek brutalnie spalonych przez Niemców, przez nazistowskich Niemców i ich kolaborantów, kolaborantów niezależnie jakiej religii, jakiej narodowości, jakiego światopoglądu, takich wiosek były dziesiątki, były setki, pomordowanych, spacyfikowanych wiosek polskich na terenach Polski okupowanej przez Niemców".
Ekspresowe tempo w parlamencie
Nowelizacja wniesiona do Sejmu w środę rano jako projekt rządowy była uchwalana w trybie pilnym. Przed południem uchwalił ją Sejm, po południu zajął się nią Senat - najpierw komisja praw człowieka, a potem cała Izba.
Nowelizacja uchyla artykuł 55a, który grozi karami grzywny i więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności między innymi za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej i artykuł 55b, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu".
W uzasadnieniu zmian w noweli o IPN podkreślono, że "bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych".
Krytyka ze strony Izraela i USA
To już druga nowela ustawy o IPN uchwalona w tym roku. Poprzednia - ze stycznia - której projekt przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości w intencji walki ze sformułowaniami typu "polskie obozy śmierci", wywołała krytykę między innymi ze strony Izraela i USA. To w niej znalazły się uchylone obecną zmianą ustawy przepisy karne za zniesławianie Polski.
Autor: pk//now//kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPRM