Rosnące ceny produktów oraz prądu i gazu uderzają w polskich przedsiębiorców. Pan Mateusz był zmuszony zamknąć jedną z czterech pizzerii we Wrocławiu. - Wariują małe firmy i duże firmy. Często te duże firmy, które są u góry, robią takie ruchy, które powodują na dole bardzo duże problemy - powiedział w rozmowie z TVN24. - Martwimy się, ile jeszcze wytrzymamy, a prognozy z energią i zimą nie są zadowalające - dodał.
W związku z rosnącymi cenami produktów i coraz wyższymi rachunkami za media polscy przedsiębiorcy mają problemy z utrzymaniem swoich biznesów. Pan Mateusz był właścicielem czterech pizzerii we Wrocławiu. Jedną z nich był zmuszony już zamknąć.
- Wariują małe firmy i duże firmy. Często te duże firmy, które są u góry, robią takie ruchy, które powodują na dole bardzo duże problemy. Chodzi o wzrost właśnie cen produktów, bo im się walą słupki, wszystko im się sypie. Oni gwałtownie podnoszą ceny - tłumaczył mężczyzna.
- My robimy menu, drukujemy ulotki, wprowadzamy to na stronę, wprowadzamy do systemu. To wszystko kosztuje, wymaga jakiegoś spokoju, przygotowania, a to się wszystko potrafi z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, zmieniać - dodał pan Mateusz.
Właściciel pizzerii we Wrocławiu: martwimy się, ile jeszcze wytrzymamy
Jak mówił, "to wszystko rośnie i tak samo rośnie w nas niepokój". - Martwimy się, ile jeszcze wytrzymamy, a prognozy z energią i zimą nie są zadowalające - dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Po siedmiu latach musi zamknąć lokal. "Polskiego restauratora zjadają koszty energii, prądu, gazu i zakupów"
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24