Opozycja domaga się od PO "powrotu z politycznego urlopu". -Trzeba zakasać rękawy - wzywali goście Magazynu "24 godziny". Według LiD-u i PiS-u to właśnie przez "parlamentarne lenistwo" rządu senat jest bezrobotny, bo nie ma nad czym głosować. - Przynajmniej jest spokojnie. Bo liczy się ilość, a nie jakość - odpowiada PO.
- Parlament to nie fabryka produkująca ustawowe buble. Aktywność posłów nie może być oceniana na podstawie tego, ile zgłosili interpelacji. Podobnie jest z oceną rządu - nie można przy niej sugerować się ilością projektów ustaw, a ich jakością - bronił się w Magazynie "24 godziny" Adam Szejnfeld z PO, odpierając zarzuty opozycji o "lenistwo rządu".
Kto wam zabrał klucz od szuflady?
- Nie ilość, a jakość - zgoda, ale to wy sami narzuciliście sobie plan pracy. Do czerwca obiecaliście 140 ustaw - przypominała Alicja Błochowiak z LiD. Według posłanki lewicy z każdym dniem Polacy coraz bardziej utwierdzają się w przekonaniu, że PO oszukiwała mówiąc o "szufladach pełnych projektów". - Tymczasem jakoś ich nie widać - ironizowała posłanka.
Błochowiak zauważyła, że w biurku marszałka Komorowskiego rzeczywiście znajdują się jakieś projekty ustaw, "ale żadna z nich nie jest autorstwa Platformy, a opozycji".
Dłużny nie pozostał też Mariusz Kamiński, rzecznik klubu parlamentarnego PiS, który stwierdził, że od kultowej już szuflady z ustawami "ktoś albo zabrał kluczyk, albo projekty wziął ze sobą Jan Rokita, kiedy poszedł remontować dom". - Proszę też nie robić Polakom wody z mózgu, porównując tempo pracy naszego parlamentu do brytyjskiego. Tam jest inny system - denerwował się poseł.
Premier na urlopie
Politycy opozycji zgodnie ocenili też decyzję o urlopie Donalda Tuska. - Jeżeli pan premier ma trochę czasu wolnego, to niech jedzie, ale to nie jest powód żeby parlament zawieszał pracę - zaznaczała Błochowiak. Posłanka LiD oceniła też, że PO stosuje bardzo sprytną taktykę, bo - jak stwierdziła - "kiedy nic się nie robi, to nikt nie może nam zarzucić, że coś zepsuliśmy".
Do rządzenia zachęcał też premiera Kamiński. - Ja wolałbym mieć silnego szefa rządu, który ciężko pracuje, a nie dobrze kreowanego polityka. Rozmawiałem ostatnio kuluarowo z jednym z posłów PO - nie zdradzę nazwiska - który powiedział mi, że z tymi projektami PO jest tak, jak z raportem Pitery: nikt go nie widział, a wielu słyszało - mówił rzecznik klubu PiS.
Wypowiedź Kamińskiego poirytowała wiceministra Szejnfelda, który zarzucił posłowi PiS, że "fałszuje rzeczywistość". Projekty wiszą na naszej stronie. Każdy może na nią wejść i przeczytać. Więcej zarzutów byłoby, gdybyśmy szybko przedstawiali same złe projekty. To dobrze, że nie działamy w nerwowym pośpiechu - odpierał ataki wiceminister gospodarki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24