Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa, komentował w "Jeden na jeden" w TVN24 wpłaty na kampanię wyborczą premiera Mateusza Morawieckiego dokonywane przez związane z nim osoby obsadzone w państwowych spółkach. Przekonywał, że "to są ich prywatne pieniądze i mają prawo robić z nimi co uważają". Stwierdził, że w tej sytuacji "możemy mówić o działaniu absolutnie zgodnym z prawem".
Reporter "Czarno na białym" Dariusz Kubik i dziennikarz portalu tvn24.pl Grzegorz Łakomski uzyskali kopie potwierdzeń przelewów na fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Wynika z nich, że osoby zatrudnione na wysokich stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa płacą na kampanię PiS. I jako cel wpłat wskazują nie tylko premiera, ale również innych członków rządu nadzorujących spółki z udziałem państwa. Co do zasady każdy może wpłacić pieniądze na fundusz wyborczy dowolnej partii. Pod warunkiem, że dobrowolnie. Jednak gdy wpłat dokonują pracownicy instytucji zależnych od rządu, pojawia się szereg pytań.
Kowalczyk: wszystkie darowizny były zgodne z prawem
Tę sprawę komentował w "Jeden na jeden" w TVN24 Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa.
Został zapytany, czy gdyby wpłacił większą sumę na kampanię określonego polityka, to czy później by o tym zapomniał. Bo właśnie o takiej sytuacji mówią niektóre z osób, które były w reportażu pytane o okoliczności wpłat na kampanię premiera.
- Nie zapomniałbym, ale myślę, że ktoś kto wpłaca, to nie zapomina. Może ma wiele pieniędzy, może wpłacał w wiele miejsc, to zapomniał o tej jednej wpłacie - powiedział Kowalczyk. - O pewnych darowiznach też zapominam, jeśli jest ich wiele - dodał.
Przekonywał, że jeśli ktoś ma dużo pieniędzy, "to być może tych darowizn na różne cele przeznacza więcej, to o tej jednej mógł zapomnieć". - Ale nie chcę nikogo tłumaczyć - zaznaczył.
Wicepremier przekonywał, że w tej sytuacji "możemy mówić o działaniu absolutnie zgodnym z prawem". - To są jego prywatne pieniądze i ma prawo robić z nimi co chce - podkreślił.
Czytaj więcej: Henryk Kowalczyk na czele Ministerstwa Rolnictwa
- Rozliczyliśmy wszystkie kampanie wyborcze, mamy skwitowanie Państwowej Komisji Wyborczej, wszystkie darowizny były zgodne z prawem - mówił dalej Kowalczyk.
Mówił, że to są "własne, prywatne pieniądze (darczyńców) i mają prawo robić z nimi co uważają".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24