Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa została w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 zapytana o sędziego Jarosława Dudzicza, byłego członka nieuznawanej KRS, który w sierpniu ubiegłego roku został nominowany przez nieuznawaną KRS na sędziego Izby Karnej Sądu Najwyższego. Za kadencji Andrzeja Dudy Dudzicz nie został powołany na sędziego SN. Będzie o tym decydował prezydent Karol Nawrocki.
Pytanie dotyczyło komentarza w internecie użytkownika o nazwie "jorry123". Pod artykułem zatytułowanym "Światowy Kongres Żydów zgłasza pretensje do złotego pociągu" użytkownik ten umieścił wpis o treści: "podły parszywy i pazerny naród, nic im się nie należy". Prokuratura ustaliła, że wpis zamieścił sędzia Dudzicz.
- Ja oczywiście takiego wpisu bym nie popełniła, nawet anonimowo - powiedziała Pawełczyk-Woicka. - Ale musimy wziąć pod uwagę, jaki był kontekst tego wpisu, jaki to był artykuł - dodała.
- Musimy wziąć pod uwagę, że to było 10 lat temu - mówiła. Zwracając się do prowadzącego Konrada Piaseckiego zapytała, czy "pan uważa, że człowiek nie ma prawa do jakiegoś zapomnienia?".
Pytana o to, co kierowało Dudziczem, żeby zamieścić taki wpis, odparła: - Nie mam pojęcia, nie siedzę w jego głowie.
Niedawno w Warszawie miała miejsce manifestacja zorganizowana przez PiS przeciwko polityce rządu Donalda Tuska, unijnemu paktowi migracyjnemu i zawarciu umowy z państwami Mercosur. Obecny był na niej także sędzia Jarosław Dudzicz.
"Należało z tego zrezygnować"
Przewodnicząca KRS została zapytana o to, czy biorąc pod uwagę chaos, w jakim znalazło się polskie sądownictwo, żałuje tego, że współtworzyła system prawny wprowadzony przez zmiany Zbigniewa Ziobry. - Jeżeli miałabym tę wiedzę, którą mam dzisiaj i widziałabym tę słabość państwa, to uważam, że należało z tego zrezygnować - powiedziała.
- Politycy powinni wtedy zrezygnować z tej ustawy, wiedząc jaka jest ich słabość, że nie są w stanie przełamać oporu, nie tylko sędziowskiego, ale i zewnętrznych sił, które dążyły do tego, żeby zanarchizować system sądownictwa, bo uważam, że wykorzystali to nasi wrogowie - dodała.
Zapytana, kogo ma na myśli, mówiąc o wrogach, odpowiedziała, że "jacyś agenci wpływu odpowiednio tym sterowali". Jak dodała, "być może jakiegoś państwa", ale przyznała, że nie ma wiedzy w tym zakresie.
Spór dotyczący KRS i sędziów wyłanianych w procedurze przy jej udziale wiąże się z nowelizacją w grudniu 2017 r. ustawy o Radzie, zgodnie z którą od 2018 r. 15 sędziów-członków KRS wybieranych jest przez Sejm. Wcześniej byli wybierani przez środowiska sędziowskie. Zmiana ta stała się powodem stawianych przez ówczesną opozycję (obecnie przez rządzących) zarzutów upolitycznienia KRS i kwestionowania statusu osób powołanych na urząd sędziego z udziałem tak ukształtowanej KRS. Na wadliwość procedury wyłaniania sędziów z udziałem obecnej KRS wskazywały w ostatnich latach też m.in. orzeczenia europejskich trybunałów - TSUE i ETPCz.
Ustawa Żurka "do niczego się nie nadaje"
Pawełczyk-Woicka została zapytana także o projekt ustawy "praworządnościowej", przygotowany przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Jego głównymi założeniami są powtórzenie konkursów na stanowiska sędziowskie obsadzone w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie po 2017 r. oraz uporządkowanie statusu "nieprawidłowo powołanych" sędziów.
Pytana o to, czy jej zdaniem możliwe byłoby przyjrzenie się powołaniom sędziowskim z udziałem KRS po tzw. reformach, odpowiedziała, że "to jest niedopuszczalność".
- Nie wiem, dlaczego miałoby się weryfikować sędziów powołanych przez demokratycznie wybranego prezydenta - mówiła.
Konrad Piasecki wskazał, że sędziów należałoby zweryfikować przez wzgląd na orzecznictwo europejskich trybunałów, które mówi, że są oni wadliwie powołani. - Żeby zrealizować te orzeczenia, musielibyśmy zmienić konstytucję - odpowiedziała Pawełczyk-Woicka.
- Jeżeli Polska by była na tyle słaba, że nie jest w stanie suwerennie obronić swoich decyzji na temat powołań jakichś organów władzy publicznej, (...) to rzeczywiście rozwiązaniem kompromisowym mogłoby być zalegalizowanie tych wszystkich powołań sędziowskich i ewentualna dyskusja nad kształtem Krajowej Rady Sądownictwa - wskazała.
Odnosząc się do projektu Żurka, Pawełczyk-Woicka oceniła, że "ta ustawa się do niczego nie nadaje". Wskazała, że projekt "realizuje jakieś emocje tej części środowiska popierającej Żurka".
Autorka/Autor: kkop/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24