- Ta lista jest potrzebna. Nie jest dla kogoś, kto ma do czynienia z Kościołem raz w roku - mówiła na antenie TVN24 Marta Brzezińska z portalu fronda.pl, broniąc broszury autorstwa ks. dr. Przemysława Sawy, która podbija internet. Zdaniem Romana Kotlińskiego z Ruchu Palikota, broszura skierowana jest do "fanatyków". Na liście ks. Sawy znajdowały się "zagrożenia duchowe" czyhające na Polaków - m.in. "Gwiezdne wojny", "Indiana Jones" czy muzyka Beatlesów. Obecnie duchowny usunął z broszury nazwy konkretnych zespołów i filmów.
Autorem broszury "Zagrożenia duchowe. Podstawy chrześcijańskiej walki duchowej" jest ks. dr Przemysław Sawa, egzorcysta i dyrektor Diecezjalnej Szkoły Nowej Ewangelizacji w Bielsku-Białej. Broszura zawiera 60 pytań adresowanych do ludzi przygotowujących się do modlitwy i uzdrowienia wewnętrznego.
Jak podkreślała Marta Brzezińska z portalu fronda.pl, broszura przygotowana przez księdza Przemysława Sawę nie jest dla każdego. - Ta lista jest potrzebna osobom wierzącym, które mają duchowe życie bardziej pogłębione. To nie jest lista dla kogoś, kto ma do czynienia z Kościołem raz w roku - powiedziała. Jak dodała treść broszury nie jest oficjalnym stanowiskiem Kościoła. - Nie rozumiem, dlaczego ta lista wywołuje takie emocje - stwierdziła. Brzezińska zaznaczyła także, że ks. Sawa nie jest teoretykiem, a egzorcystą. Z kolei Roman Kotliński poseł Ruchu Palikota, b. duchowny i redaktor naczelny antyklerykalnego tygodnika "Fakty i Mity", w ostrych słowach krytykował broszurę. - To jest tylko z pozoru śmieszne. Kościół zawsze zwalczał to, co stało mu na przeszkodzie. To jest zachowanie monopolisty, kogoś, kto nie może znieść tego, że ludzie interesują się popkulturą - stwierdził. Jak wyjaśnił, chodzi także o zdobycze humanizmu i techniki - "wszystko co zastępuje Kościół i religię". Zdaniem Kotlińskiego broszura skierowana jest do "fanatyków" i jest nastawiona na "podgrzewanie fanatycznej atmosfery". - Jeżeli ktoś nosi znak zodiaku zamiast krzyżyka, to Kościół traktuje go jak odszczepieńca - stwierdził.
Zagrożenia z popkultury
W broszurze ks. Sowy pojawiają się m.in. pytania: "czy byłeś u wróżki", "czy wróżono Ci z kart Tarota", "czy praktykowałeś jogę lub medytację", "czy podpisałeś jakiś pakt krwi?".
Lista stała się obiektem drwin w internecie. Dlatego duchowny nieco ją zmienił - usunął wszystkie nazwy filmów i zespołów.
Pierwotnie jako duchowe zagrożenie wymieniano m.in. muzykę The Beatles, Iron Maiden czy Metallica. Nie zostały także oszczędzone dzieła światowej kinematografii: "Gwiezdne wojny", "Indiana Jones", "Kto wrobił królika Rogera?", "Wojownicze Żółwie Ninja" czy "Odyseja kosmiczna 2000". Treści duchowo szkodliwe zawierać miały także gry komputerowe, np. "Wiedźmin", "Pokemony", komiksy, seriale.
- Wola mocy, okultyzm, czy nieraz nawet satanizm dotyczą naszego codziennego życia. One są obecne także w kulturze popularnej. Mam wrażenie, że to właśnie najbardziej nieraz nas bulwersuje. Chcielibyśmy wiedzieć zagrożenia gdzieś daleko nas, jako coś nas nie dotyczącego (...) Jako egzorcysta spotykałem się osobiście ze złymi skutkami uprawiania jogi u ludzi, którzy zwracali się do mnie. Oczywiście, nie mówimy tu o opętaniu, lecz zniewoleniu duchowym, albo – precyzyjniej – o możliwości takiego zniewolenia - tłumaczy duchowny w wywiadzie dla katolickiego portalu fronda.pl.
Duchowny odnosi się także do krytyki jego tekstu. - Nie biorę tego, co mogę ostatnio przeczytać, jako ataków na moją osobę. Widzę że jest to walka o coś większego, niż ja - przyznaje.
Autor: db//bgr/zp / Źródło: tvn24, fronda.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24