Sposób złożenia propozycji wysłania misji pokojowej na Ukrainę i to, że dzisiaj okazuje się ona kompletnie niepotrzebna nie świadczy najlepiej ani o dyplomacji, ani o Jarosławie Kaczyńskim - oceniła we wtorek w "Kropce nad i" w TVN24 posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka. - To nie do końca jest tak, że wszyscy mówią "nie" - przekonywał wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk (PiS). Wiceszef MSZ wyjaśnił, na czym misja - w założeniu polskich władz - miałaby polegać.
W połowie marca premierzy Polski, Czech i Słowenii oraz wicepremier do spraw bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński złożyli wizytę w Kijowie. Prezes PiS przedstawił propozycję powołania misji pokojowej, przygotowanej przez NATO i być może także inne organizacje międzynarodowe. Miałaby ona być "osłonięta zbrojnie" i odbywać się na terytorium Ukrainy.
Do propozycji Kaczyńskiego odniósł się osobiście prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla rosyjskich mediów opublikowanym na portalu Meduza. Powiedział, że "na razie nie do końca ją rozumie". - Na spotkaniu z polskimi kolegami wyjaśniłem, że nie jest nam potrzebny zamrożony konflikt na terytorium naszego państwa - przekazał.
Nowacka o pomyśle wysłania misji pokojowej: szkoda, że ten temat nie został kompletnie zamknięty
- Najwyższy czas spuścić kurtynę milczenia na taki dosyć niepotrzebny incydent - stwierdziła w "Kropce nad i" Barbara Nowacka (KO), odnosząc się do propozycji Kaczyńskiego. - Bo tak, jak absolutnie doceniam sam gest pojechania do Kijowa trzech szefów rządów, nawet rozumiem, dlaczego tam pojechał Jarosław Kaczyński, nawet rozumiem, czemu składał jakąś propozycję, ale sposób jej złożenia i to, że dzisiaj okazuje się ona kompletnie niepotrzebna nie świadczy najlepiej ani o dyplomacji, ani o Jarosławie Kaczyńskim - uznała.
Jak dodała, "bardzo szkoda, że w momencie, kiedy padły słowa Zełenskiego, ten temat nie został kompletnie zamknięty". - Tak, powinniśmy stać po stronie Ukrainy, ale w taki sposób, w jaki Ukraina tego oczekuje - podkreśliła posłanka.
Według wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka "to nie do końca jest tak, że wszyscy mówią 'nie' " pomysłowi misji pokojowej w Ukrainie. Wyjaśnił również, na czym w założeniu polskich władz miałaby ona polegać.
- Miałaby ona polegać na tym, że w tych miejscach, jak na przykład Mariupol, który jest oblegany, gdzie nie ma możliwości dowiezienia pomocy humanitarnej, obie strony dogadują się w sprawie otwarcia korytarzy humanitarnych. Ponieważ Rosjanie te korytarze ostrzeliwują, to chodzi o to, żeby ktoś tych korytarzy pilnował, żeby ci ludzie mogli bezpiecznie się ewakuować - tłumaczył wiceszef MSZ.
Przypomniał, że Jarosław Kaczyński przedstawiając swój pomysł podkreślił, że taka misja musiałaby odbyć się "za zgodą władz państwa, na terenie którego ona będzie realizowana". - Bo nie można nic robić wbrew władzom danego państwa - zaznaczył.
Wiceminister Wawrzyk o relokacji uchodźców: każdy, kto chce wyjechać ma taką możliwość
Goście "Kropki nad i" rozmawiali również o problemie uchodźców, którzy na masową skalę przyjeżdżają do naszego kraju z ogarniętej wojną Ukrainy. We wtorek Straż Graniczna poinformowała, że od 24 lutego z Ukrainy do Polski wjechało prawie 2,35 miliona ludzi.
- Powinniśmy poprosić Unię o pomoc - stwierdziła Barbara Nowacka dodając, że nie chodzi tylko o pomoc przy relokacji, ale "także tę codzienną". - Już widzimy, że to wspaniałe, dobre serce Polek i Polaków ma swoje limity. Ludzi powoli nie stać na to, by aż tyle pomagać i tyle czasu temu poświęcać - zaważyła. Oceniła, że w kwestii pomocy uchodźcom "bardzo brakuje działania międzyrządowego".
- Nareszcie Polska zaczyna mieć cywilizowane relacje z Unią Europejską. My się naprawdę bardzo cieszymy, że nareszcie mówicie dobrze o Unii, że chcecie współpracować. Może warto odrzucić fobie wicepremiera do spraw bezpieczeństwa i poprosić Unię o realne wsparcie. Tym bardziej, że oni deklarują, że są chętni. Tylko my musimy o to wystąpić - mówiła posłanka KO.
Odnosząc się do kwestii relokacji uchodźców, wiceminister Wawrzyk podkreślił: - Pamiętajmy o tym, że jest jeden warunek podstawowy, który musi być spełniony - te osoby muszą tego chcieć.
- Mamy grupę osób, które przyjechały do Polski z Ukrainy, wyjechały do innych krajów, a teraz znowu wracają do nas. To jest efekt naszej ustawy, każdy, kto chce wyjechać ma taką możliwość, natomiast nie można nikogo zmuszać, wbrew jego woli, do tego, by zmieniał miejsce pobytu - mówił wiceszef MSZ.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24