Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że Polska jest gotowa zrobić wszystko, by poszerzyć możliwości transportu zboża z Ukrainy. Poinformował, że kwestia "bezpieczeństwa żywnościowego" była jednym z tematów rozmów na unijnym szczycie. Jak mówił, Władimir Putin i Kreml "chcą wykorzystać właśnie również tę kwestię do nacisku na wolny świat". - I robią to z perfidią, z premedytacją, nie bacząc na to, że może to oznaczać głodowanie milionów ludzi - dodał.
Premier Mateusz Morawiecki brał udział w dwudniowym szczycie Rady Europejskiej. Szef polskiego rządu na wtorkowej konferencji prasowej poinformował o przebiegu rozmów. - Dziś w Brukseli odbyła się bardzo poważna debata o bezpieczeństwie żywnościowym w Afryce, północnej Afryce, i na Bliskim Wschodzie. Dlaczego? Otóż zboże z Ukrainy to znaczna cześć importu tych krajów, który jest potrzebny, aby zabezpieczyć żywnościowo tamte niezwykle ludne – niektóre z nich - kraje, jak Egipt - powiedział.
Wskazywał, że chodzi o to, aby "nie dać (Władimirowi) Putinowi kolejnego instrumentu do ręki". - Bo Putin i reżim na Kremlu z premedytacją chcą wykorzystać właśnie również tę kwestię do nacisku na wolny świat, do nacisku na Polskę, na Francję, Niemcy, na Grupę Wyszehradzką i robią to z perfidią, z premedytacją, nie bacząc na to, że może to oznaczać głodowanie milionów ludzi - wskazywał.
- Dlatego powiedziałem naszym przyjaciołom z Unii Europejskiej, że jesteśmy gotowi jako Polska zrobić wszystko, aby poszerzyć możliwości naszej infrastruktury granicznej, przesyłowej, transportowej, portowej w krótkim czasie - poinformował. Zastrzegł, że "tego się nie zrobi w tygodniach, ale w miesiącach licząc, można osiągnąć pewien rezultat".
- W najbliższym czasie będziemy rozmawiali o tym z naszymi partnerami z Ukrainy, jak móc wywieźć jak najwięcej zboża - dodał.
Premier: uzyskamy część środków z UE w zamian za broń, którą przekazaliśmy na Ukrainę
Morawiecki mówił również, że "wraz ze skalą udzielanej pomocy przez państwa na pierwszej linii, powinna także wzrosnąć pomoc dla Polski, dla Słowacji, dla Rumunii ze strony Unii Europejskiej". - Cieszę się, że - wprawdzie powoli - ale ta pomoc dochodzi - powiedział.
- Jesteśmy na dobrej drodze, żeby pozyskiwać też nowe środki zarówno na pomoc dla uchodźców, jak i związane z przekazaną przez nas bronią na Ukrainę. Uzyskamy część środków z Unii Europejskiej w zamian za tę broń, którą przekazaliśmy na Ukrainę - poinformował.
Morawiecki: musimy wykorzystać naszą najpoważniejszą broń
Unijni liderzy ustalili już w nocy z poniedziałku na wtorek szósty pakiet sankcji wobec Rosji z powodu jej inwazji na Ukrainę. Zakłada, że do końca tego roku Unia Europejska zrezygnuje z 90 procent importu rosyjskiej ropy. Pozostałe 10 procent to dostawy południowym odcinkiem ropociągu "Przyjaźń", których utrzymanie wywalczyły przede wszystkim Węgry. Ma to być jednak rozwiązanie tymczasowe.
Jak mówił Morawiecki, na szczycie "dyskusja była momentami bardzo burzliwa, ale jednocześnie bardzo rzeczowa, pełna dobrej woli". - I cieszę się z tego szczególnie, ponieważ wbrew pesymistycznym głosom, wbrew tym, którzy wieszczyli jednocześnie rozpad Grupy Wyszehradzkiej chcę powiedzieć, że nie tylko Grupa Wyszehradzka zachowała pełną spójność, ale w dyskusji z panem premierem Republiki Czeskiej i premierem Węgier udało się wypracować odpowiedni kompromis - kontynuował.
Zwrócił też uwagę, że jest kilka krajów - Czechy, Słowacja, Węgry, Austria i Luksemburg, które nie mają dostępu do morza.- W związku z tym szczególne potraktowanie tych krajów jest, jak najbardziej uzasadnione - powiedział.
Premier podkreślił, że cała Unia Europejska odejdzie od rosyjskiej ropy. - To jest, szanowni państwo, rewolucja gospodarcza. To oznacza, że Rosja w sposób trwały w niedalekiej przyszłości zacznie tracić swoje dochody i to bardzo ważny element całej naszej debaty - powiedział.
Jak mówił Morawiecki, "skoro Rosja zamierza podporządkować Ukrainę, zniszczyć pokój, to my musimy wykorzystać naszą najpoważniejszą broń - tą bronią jest gospodarka, jest zapobieganie zasilania machiny wojennej Putina w dodatkowe środki". - Rosja chce zgotować długotrwałą wojnę i jednocześnie wywołać głód w świecie. Tym tematom poświęciliśmy również sporo czasu podczas Rady Europejskiej - relacjonował premier.
- Musimy porzucić iluzję, że Europejczycy będą kiedykolwiek żyli w spokoju w cieniu rosyjskiego imperializmu. To są pewne ogólne refleksje, ale bardzo ważne, bo one podczas tej wczorajszej debaty i dzisiejszej wybrzmiały bardzo mocno - powiedział.
- I jakkolwiek dyskutujemy w cieniu straszliwej wojny, to jednak jest pewnym powodem do ostrożnego optymizmu, że nie tylko jedność Europy cały czas jest utrzymana, ale też i świadomość tego, jak strasznym podłym, brutalnym, bestialskim reżimem jest reżim moskiewski i jak głęboko ta świadomość wnika do rządów, ale także do serc obywateli Europy Zachodniej - wskazywał Morawiecki.
Morawiecki: zbrodnicza władza z Kremla jest w stanie podpalić pół świata, a może nawet cały świat
Polski premier mówił też, że "od kilku już lat Rosja szantażuje Europę odcięciem gazu i ten szantaż się zmaterializował". - Rosja szantażowała Ukrainę wojną i tę wojnę rozpętała. Teraz Rosja szantażuje cały świat kryzysem żywnościowym, dlatego musimy wspólnie i solidarnie zrobić wszystko, by ten kolejny szantaż się nie powiódł - wskazywał.
Jak ocenił, "zbrodnicza władza z Kremla jest w stanie podpalić pół świata - a może nawet cały świat - byle tylko zorganizować swoje straszne, barbarzyńskie cele". - W obliczu tej walki z Rosją musimy zachować jedność, i bardzo się cieszę, że w tych trudnych tematach udało się utrzymać jedność, zawrzeć kompromis i pewną elastyczność wbudować w mechanizmy tych porozumień. Dziś jesteśmy jeszcze silniejsi niż parę dni temu, jeszcze bardziej skonsolidowani i przekonani, że musimy pomóc Ukrainie ocalić jej niepodległość i pokonać Rosję - tak, by zrezygnowała ona ze swoich zbrodniczych planów - kontynuował.
Premier poinformował też, że na kolejnym szczycie debatowany będzie plan odbudowy i wsparcia dla Ukrainy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24