Ukraińcy przygotowują wielką ofensywę. Czekamy na ten moment, kiedy coś zmienią, odzyskają dużą część swojego terytorium - mówiła w rozmowie z reporterem TVN24 Anne Applebaum, dziennikarka, laureatka Nagrody Pulitzera, która przebywa w Kijowie.
Dziennikarka, publicystka "The Atlantic", laureatka Nagrody Pulitzera Anne Applebaum jest w Kijowie. Rozmawiał z nią korespondent TVN24 Tomasz Kanik.
- Uważam, że w tej chwili jest chyba najważniejszy moment tej wojny. Oprócz oczywiście lutego i marca zeszłego roku, bitwy o Kijów. Ukraińcy przygotowują się na wielką ofensywę. Nie wiemy, jak ona się skończy - mówiła.
W tej chwili - dodała - trwa "stabilna wojna". - Jest linia frontu, posuwa się 100 metrów w jednym kierunku, 100 metrów w drugim. To nie jest tak, że się nic nie dzieje, bo walczą cały czas, ale ta linia jest stabilna. Czekamy na ten moment, kiedy Ukraińcy coś zmienią, odzyskają dużą część (terytorium - red.) - powiedziała Applebaum. - Chodzi o to, żeby nie tylko zmienić sytuację na froncie, ale też o to, by zmienić sytuację mentalną - podkreśliła.
Jak stwierdziła dziennikarka, jedynym ostatecznym rozwiązaniem wojny jest przegrana Rosji. - Byłoby katastrofalne, gdyby zapadła jakakolwiek decyzja o tym, że linia frontu, jaka jest, ma być granicą. Rosjanie dostaliby czas, by znowu się przygotować i za rok czy za pięć lat zaatakować jeszcze raz. Wojna by się nie skończyła. Wojna skończy się tylko w tym momencie, kiedy Rosjanie zrozumieją, że przegrali. Wtedy mamy pokój w Europie. Jeśli tego nie mamy, to wojna będzie trwała - mówiła.
Publicystka wskazywała też na duże wsparcie dla Ukrainy ze Stanów Zjednoczonych. Zaznaczyła jednak, że za półtora roku odbędą się wybory, a część republikanów sprzeciwia się tak szerokiej pomocy walczącej Ukrainie. - Wszystko może się zmienić i Rosjanie też to wiedzą. Oni będą chcieli czekać, by coś się zmieniło, może w Stanach Zjednoczonych, jakaś inna polityka (będzie prowadzona). Mają teraz motywację, by nic nie robić i utrzymywać tę linię - stwierdziła.
- Ja nie wiem, czy rząd polski jest wystarczająco proeuropejski, proatlantycki. Jestem bardzo wdzięczna za ich postawę wobec wojny i wobec Ukrainy. Ale po co mamy teraz kłótnię z Niemcami, z Francuzami, Europą, z sojusznikami? Jeśli Amerykanie wycofają (wsparcie - red.), to oni będą bardzo ważni, a tam nie mamy żadnych wpływów - zaznaczyła Applebaum.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24