Wojciech Maksymowicz padł ofiarną bezpardonowego ataku – mówił w czwartek szef Porozumienia Jarosław Gowin, komentując decyzję o odejściu członka swego ugrupowania. Wicerzecznik partii Jan Strzeżek tłumaczył, że Maksymowicz był ostatnio "brutalnie, w bardzo fałszywy sposób atakowany przez część kolegów ze Zjednoczonej Prawicy". - Kandydował z listy PiS, powinien być lojalny do końca - ocenił były marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki skwitował wiadomość słowami: "mała strata dla wszechświata".
Wojciech Maksymowicz, dotychczasowy polityk Porozumienia, były wiceszef resortu nauki, ostatnio poseł niezrzeszony poinformował w czwartek o tym, że przechodzi do koła parlamentarnego Polska 2050. - Cieszę się, że pan profesor Maksymowicz odnajduje w naszym programie nadzieję dla Polski. Podobnie jak my widzi konieczność odważnych decyzji, które rzeczywiście zreformują ochronę zdrowia po 30 latach rynku cierpienia - mówił Szymon Hołownia, przewodniczący Polski 2050.
Gowin: profesor Maksymowicz padł ofiarną bezpardonowego ataku
Odejście profesora Maksymowicza z Porozumienia komentował w czwartek lider tego ugrupowania Jarosław Gowin. Na konferencji prasowej w Przemyślu podziękował Maksymowiczowi za lata współpracy. - Oczywiście żałuję jego decyzji, natomiast szanuję tę decyzję – powiedział.
- Wszyscy wiemy, że profesor Maksymowicz padł w ostatnich tygodniach ofiarną bezpardonowego ataku. Chcę jeszcze raz podkreślić, że mam pełne zaufanie do działań pana profesora Maksymowicza jako lekarza i jako naukowca. Cała ta sytuacja niech będzie nauczką dla nas, dla ludzi Zjednoczonej Prawicy, że nie wolno w ten sposób traktować ludzi o dużym autorytecie społecznym – podkreślił polityk.
Jak dodał, Maksymowicz poinformował go o tym, że odchodzi z Porozumienia w "ostatnich dniach". Zaznaczył, że jest w kontakcie ze wszystkimi parlamentarzystami Porozumienia i nie będzie żadnych dalszych transferów do ruchu Szymona Hołowni.
"To nauczka, żeby nie wypychać takich autorytetów z obozu rządowego"
Zastępca rzecznika Porozumienia Jan Strzeżek podkreślił, że ugrupowanie wiedziało o decyzji Maksymowicza. - Byliśmy poinformowani o decyzji pana ministra Maksymowicza, rozumiemy ją, choć jest ona oczywiście dla nas przykra - powiedział.
- To jest duża strata nie tylko dla Porozumienia, ale dla całej Zjednoczonej Prawicy. Mam wrażenie, że to powinna być dla wszystkich nauczka, żeby nie wypychać takich autorytetów, takich ekspertów, osób, którym leży na sercu dobro prawicy, z obozu rządowego – powiedział.
Pytany o to, kto "wypychał" profesora Maksymowicza, Strzeżek odpowiedział, że "nie ma co ukrywać, że w ostatnich tygodniach minister Maksymowicz był brutalnie, w bardzo fałszywy sposób atakowany przez część kolegów ze Zjednoczonej Prawicy". – Stąd jego decyzja najpierw o opuszczeniu klubu Prawa i Sprawiedliwości, a teraz o opuszczeniu Porozumienia – dodał.
Terlecki: mała strata dla wszechświata
Szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki pytany przez dziennikarzy, czy opuszczenie przez Maksymowicza obozu Zjednoczonej Prawicy jest stratą, odparł: - Mała strata dla wszechświata.
Kuchciński: powinien być lojalny do końca
- Każdy człowiek ma swoją wolną wolę i wybór, natomiast politycznie oceniam to nie najlepiej. Kandydował z listy Prawa i Sprawiedliwości, powinien być lojalny do końca – skomentował odejście Maksymowicza były marszałek Sejmu, poseł PiS Marek Kuchciński.
Sprawa profesora Maksymowicza
Wojciech Maksymowicz w przeszłości był ministrem zdrowia w rządzie Jerzego Buzka, a także członkiem Partii Centrum oraz PO. W 2013 roku zrezygnował z członkostwa w PO i dołączył do inicjatywy Jarosława Gowina - najpierw Polski Razem, potem Porozumienia. W rządzie premiera Mateusza Morawieckiego pełnił funkcję wiceszefa resortu nauki od lipca 2019 do listopada 2020 roku.
W kwietniu 2021 roku resort zdrowia poinformował o wszczęciu kontroli na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w sprawie eksperymentów medycznych z zakresu neurochirurgii, w których rzekomo miało dochodzić do wykorzystywania płodów ludzkich pod nadzorem prof. Maksymowicza. Wówczas Maksymowicz zaprzeczył tym doniesieniom i odszedł z klubu PiS.
- Oświadczam, że nigdy ja ani mój zespół nie prowadził eksperymentów na płodach ani nie prowadził badań na żywych płodach ludzkich, ani na zwłokach płodów pochodzących z aborcji - podkreślił poseł. - Dla mnie życie ludzkie jest najwyższą wartością - zapewniał. Od kwietnia tego roku Maksymowicz, będąc członkiem Porozumienia Jarosława Gowina, pozostawał posłem niezrzeszonym.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24