Wysłuchałem wystąpienia premiera z satysfakcją, albowiem zaproponowałem premierowi, patrząc na sytuację polityczną w naszym kraju, aby wyszedł i wystąpił o wyrażenie przez Sejm wotum zaufania - mówił prezydent Andrzej Duda w czwartek w Sejmie. Wcześniej premier Mateusz Morawiecki wystąpił z wnioskiem o wotum zaufania dla rządu.
W czwartek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki zwrócił się o wotum zaufania dla rządu. Wygłosił też przemówienie, po którym swoje oświadczenie wygłosił prezydent Andrzej Duda.
Duda: stan pandemii wymaga konsekwentnego, spokojnego działania
- Wysłuchałem tego wystąpienia z satysfakcją, albowiem kilka dni temu zaproponowałem premierowi, patrząc na sytuację polityczną w naszym kraju, patrząc na rozwój tej sytuacji, patrząc także na to, co dzieje się w polskim Sejmie i szerzej w polskiej polityce, aby wyszedł i wystąpił o wyrażenie przez Sejm wotum zaufania dla rządu - powiedział prezydent Duda w oświadczeniu.
Dodał, że chodziło o to, "aby zakończyć i przeciąć ten proces, w którym de facto rządowi i większości parlamentarnej przeszkadza się w działaniach, które mają po pierwsze prowadzić do zakończenia epidemii koronawirusa, ale w każdym razie stworzenia warunków całkowicie bezpiecznych dla życia i zdrowia Polaków, jak również i warunków do tego, by w sposób sprawny, konsekwentny walczyć ze skutkami kryzysu gospodarczego".
Według prezydenta stan pandemii "wymaga - po to, żeby ratować polska gospodarkę - konsekwentnego, spokojnego działania" dla przetrwania pracodawców i ratowania miejsc pracy. Duda wyraził satysfakcję, że wielu przedsiębiorców skorzystało z rozwiązań, które - jak dodał - pozwoliły utrzymać dwa miliony, a prawdopodobnie trzy miliony miejsc pracy.
"Rozwijanie takich inwestycji jest warunkiem, by Polska mogła się rozwijać"
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że podczas rządów PO-PSL walka z kryzysem odbywała się kosztem słabszych, "którzy mają trudniejszą sytuację, nie mają siły przebicia, nie są elitami, finansowymi przede wszystkim". Podkreślił, że przez ostatnie ponad cztery lata była prowadzona zupełnie inna polityka, ukierunkowana na sprawy społeczne i wsparcie dla rodziny. - To była także polityka bardzo ambitna, polityka bardzo ambitnych planów gospodarczych, planów inwestycyjnych, które w części już są zrealizowane, które są nadal realizowane i które są zaplanowane - mówił prezydent. Wymienił m.in. Centralny Port Komunikacyjny i budowę kanału na Mierzei Wiślanej. - Rozwijanie takich inwestycji jest warunkiem, by Polska mogła się rozwijać, także w przyszłości. Chciałbym ogromnie, aby te inwestycje były realizowane. Chcę być patronem tych inwestycji i wierzę, że będę patronem tych inwestycji, że będę mógł dopilnować, aby rząd Zjednoczonej Prawicy te inwestycje zrealizował - oświadczył. Dodał, że to ważne, aby spełnić obietnice złożone pięć lat temu i wcześniej. Zadeklarował, że razem z rządem będzie dbał o równy rozwój kraju.
Mówił też, że Polska obecnie potrzebuje zgody i dobrego współdziałania władz wykonawczych, rządu z prezydentem oraz spokojnej realizacji planów. - Ta spokojna realizacja planów zapewni miejsca pracy. Ta spokojna realizacja planów, a nie awantury i kłótnie, to będzie w przyszłości pomyślność dla polskiej rodziny. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, bo tylko w ten sposób jesteśmy w stanie jak najszybciej przejść ten bardzo trudny czas. Chciałbym, żeby tak się to dalej odbywało i chcę nad tym patronować, i chcę to nadzorować - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent o rocznicy wyborów 4 czerwca: nie mogłem jeszcze głosować
Przypomniał, że w czwartek jest 31. rocznica częściowo wolnych wyborów parlamentarnych. - Dzisiaj jest rocznica tamtych pierwszych, półwolnych wyborów w 1989 r. Kto wtedy wygrał? Ludzie wygrali. To Polacy, którzy poszli do urn, pokazali, co to znaczy solidarność i co to znaczy wola przełamania impasu i wola wyjścia na wolność. Co to znaczy, że chcą przezwyciężyć okowy zła. Co to znaczy, że chcą mieć wolną Polskę. Tak bardzo mocno wypowiedzieli się wtedy za wolną Polską, a przeciwko komunizmowi - powiedział prezydent.
Przypomniał, że miał wówczas 17 lat i był uczniem II klasy liceum. - Nie mogłem jeszcze w tamtych wyborach sam głosować, byłem niepełnoletni. Ale razem z moimi kolegami i koleżankami chodziliśmy wtedy po Krakowie, roznosząc ulotki z napisem: "Pierwszy raz możesz wybrać, wybierz Solidarność". Jakże to słowo wiele wtedy znaczyło, jakże wiele znaczy także i dzisiaj - stwierdził prezydent. - Wierzę, że właśnie dzisiaj razem, zgodnie, w solidarności przełamiemy impas tego kryzysu i z powrotem wrócimy na drogę dynamicznego rozwoju - dodał.
Przypomniał, że w środę skierował do Sejmu prezydencki projekt ustawy o dodatku solidarnościowym. - Żeby tym, którzy stracą pracę, pomóc przetrwać ten trudny, ale mam nadzieję krótki czas najbliższych kilku miesięcy, kiedy tę pracę odzyskają. Wierzę, że tak się właśnie stanie - dodał.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24