Premier Donald Tusk odniósł się do wniosku o uchylenie immunitetu byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka. Sprawa ma związek z oskarżeniami Błaszczaka pod adresem generała Tomasza Piotrowskiego o brak informacji dotyczącej rosyjskiej rakiety, która w 2022 roku przeleciała nad terytorium Polski i rozbiła się w lesie pod Bydgoszczą. - Nie rozstrzygam tego sporu w sensie prawnym, ale emocjonalnie uważam, że każdy w Polsce jest po stronie generała, którego minister Błaszczak niesprawiedliwie i tak tchórzliwie chciał obarczyć całą odpowiedzialnością - powiedział.
Premier Donald Tusk odniósł się na konferencji prasowej do trafienia do Sejmu wniosku o uchylenie immunitetu byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka. To wniosek z powództwa prywatnego byłego dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych generała Tomasza Piotrowskiego. Jak podaje Wirtualna Polska, która jako pierwsza opisała wniosek generała, padają w nim argumenty, że były szef MON "pomówił dowódcę o postępowanie, które naraziło go na utratę zaufania potrzebnego do zajmowanego stanowiska Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych" oraz że wypowiedzi Błaszczaka były "poniżające go w opinii publicznej".
Sprawa dotyczy rosyjskiej rakiety, która w grudniu 2022 roku spadła w lesie pod Bydgoszczą, a została odkryta przypadkiem dopiero kilka miesięcy później. Błaszczak oskarżył wówczas generała, że nie poinformował go w grudniu o tym, że rosyjska rakieta wleciała w polską przestrzeń powietrzną.
CZYTAJ TEKST PREMIUM: Rosyjski pocisk pod Bydgoszczą. Ujawniamy, co i kiedy naprawdę wiedział Błaszczak
Tusk: garnitur polityka nie ma szans w konfrontacji z mundurem generała
Tusk stwierdził, że to dobrze, iż kwestią sporu między generałem Piotrowskim a ministrem Błaszczakiem będzie mógł zająć się sąd, jeśli zapadnie decyzja w sprawie (uchylenia - red.) immunitetu.
- Garnitur polityka nie ma szans w konfrontacji z mundurem generała i polskiego oficera, jeśli spór dotyczy takich kwestii jak ta cała historia z rakietą - mówił dalej szef rządu.
- Nie rozstrzygam tego sporu w sensie prawnym, ale emocjonalnie uważam, że każdy w Polsce jest po stronie generała, którego minister Błaszczak niesprawiedliwie i tak tchórzliwie chciał obarczyć całą odpowiedzialnością za aferę z rakietą, która spadła na teren naszego kraju. Wszyscy widzieliśmy to na własne oczy - kontynuował.
Jak mówił dalej, "jedynym pomysłem, jaki miał wtedy minister Błaszczak, to było zwalenie winy na polskich generałów". - Więc generalnie, szczerze powiedziawszy, coś obrzydliwego - skomentował.
Szef rządu dodał, że ma nadzieję, iż Błaszczak zrzeknie się immunitetu. - To uprości nam wszystkim sprawę i wtedy sąd rozstrzygnie - dodał.
Rakieta rosyjska pod Bydgoszczą
Rakieta spadła 16 grudnia 2022 roku w Zamościu, miejscowości położonej kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Sprawa wyszła na jaw pod koniec kwietnia 2023, kiedy przypadkowo odnaleziono jej szczątki. Ówczesny szef MON w maju mówił na konferencji prasowej, że procedury i mechanizmy reagowania w sprawie znalezionego obiektu "zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, który nie poinformował go ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej". Błaszczak zaprzeczył, by odmówił zlecenia poszukiwań obiektu.
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk, przedstawiając parlamentarzystom w marcu tego roku informację w sprawie naruszenia przestrzeni powietrznej Polski w okolicach Bydgoszczy, mówił, że "16 grudnia (2022 roku - przyp. red.) nad ranem minister obrony narodowej pan Mariusz Błaszczak otrzymał informację z Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej o zagrożeniu rakietowym dla Polski". - Rakieta została zaobserwowana 60 kilometrów od polskiej granicy na wysokości miejscowości Chełm. Podwyższono gotowość obrony przeciwlotniczej oraz przeciwrakietowej. Poderwano amerykańskie samoloty bojowe. Ponadto Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych telefonicznie powiadomił Ministra Obrony Narodowej o zbliżającej się w kierunku polskiej granicy rakiecie. Uruchomiono także parę polskich myśliwców - mówił wówczas Cezary Tomczyk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jacek Turczyk